Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Aktualności » Monarchiści a wybory prezydenckie 2012
Wśród chętnych do objęcia urzędu prezydenta Republiki Francuskiej pojawił się także przedstawiciel Sojuszu Królewskiego (Alliance Royale). Hrabia Patryk de Villenoisy nie uzyskał jednak wymaganych 500 podpisów merów i radnych francuskich, przez co nie wziął udziału w wyborach jako jeden z kandydatów. W związku z tym podniosły się głosy wskazujące, że nie nadszedł jeszcze czas na to, by Sojusz wychodził poza działalność kulturalną czy informacyjną.
W artykule Król, albo nic pojawia się pytanie: a zatem kiedy powróci król? I odpowiedź: Optymizm jest wśród rojalistów obowiązkowy; opierają się oni na myśli Leona Daudeta, według którego – od momentu, gdy idea jest słuszna, niewielkie znaczenie ma to, że wydaje się nie do zrealizowania. Hilary de Crémiers wyjaśnia: „Jestem przekonany, że Francuzi w głębi serca są monarchistami. Poza tym niemal mistycznym przywiązaniem do Republiki, które im sztucznie narzucono. Republikańscy patrioci przyłączą się do nas. Młodzi także; gdy pokolenie ’68 wreszcie odejdzie na emeryturę, będzie miała miejsce zdrowa reakcja na płaszczyźnie wartości. (…) Wierzę, że kierujemy się w stronę poważnego kryzysu, który postawi dwa pytania: to o suwerenność Państwa oraz to o jego ciągłość. Czy może być lepsza odpowiedź na to podwójne pytanie niż król?”
Najwyraźniej nie nadszedł jednak jeszcze czas, aby postulaty Sojuszu mogły zwyciężyć w wyborach na terenie jednego z największych państw zmieniającej się Europy:
Szacunek dla życia, przede wszystkim zaś zakaz eutanazji,
Obrona rodziny naturalnej i trwałej, uświęconej przez małżeństwo,
Wolność edukacji i sumienia dla rodziców,
Kontrola imigracji — z szacunkiem dla osób chcących integrować się z naszym krajem,
Wpisanie korzeni chrześcijańskich w dziedzictwo Unii Europejskiej.
opracowanie: Magdalena Marzec