Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Aktualności » Lutosławski a Norwegia

Lutosławski a Norwegia

Ambasada Królestwa Norwegii

Witold Lutosławski, wielki polski kompozytor, dzielił swój czas między Polskę a Norwegię. Krążył między Polską a krainą fiordów – okresowo mieszkał w Norwegii, oczarowany jej przyrodą, ciszą i spokojem. Rok 2013 został ogłoszony przez UNESCO Rokiem Lutosławskiego.

Poniższy tekst autorstwa Janiny Januszewskiej-Skreiberg to zredagowany i uzupełniony przez Autorkę rozdział „Lutoslawski. Nordheim” z książki wydanej w 2013 roku pt. „Sercem w dwóch krajach”, opartej na napisanej wcześniej po norwesku „Med hjertet i to land”.

Korespondencja z Oslo

Janina Januszewska-Skreiberg

ROK 2013 OGŁOSZONY PRZEZ UNESCO ROKIEM LUTOSŁAWSKIEGO

100-lecie urodzin kompozytora

Życie bez muzyki byłoby pomyłką. (Fryderyk Nietzsche)

25 stycznia 2013 r. przypadła 100 rocznica urodzin Witolda Lutosławskiego (1913-1994), naszego wielkiego, światowej sławy kompozytora i dyrygenta, który dla muzyki polskiej i światowej ma nieocenione zasługi.

Artysta został uczczony z wielką estymą na całym świecie, jako że UNESCO ogłosiło rok 2013 rokiem Lutosławskiego. Koncerty odbywać się będą m.in. w Monaco, Warszawie, Londynie, Singapurze, Zurychu, Düsseldorfie, Sztokholmie, Barcelonie, Nowym Jorku (Lincoln Center) i innych miastach USA, Oslo, Trondheim, Tokio, Stuttgarcie. 25 stycznia nastąpiła inauguracja obchodów w Filharmonii Narodowej z udziałem wybitnej skrzypaczki Anne-Sophie Mutter. Narodowy Instytut Fryderyka Chopina organizuje Festiwal pod hasłem „Od Chopina do Lutosławskiego”. W programie znajduje się około 20 utworów Lutosławskiego w wykonaniu wybitnych artystów. Już wcześniej polski Sejm uchwalił rok 2013 rokiem Witolda Lutosławskiego.

Wielki polski kompozytor, zmarły w wieku 81 lat, był blisko związany z krajem nad Morzem Norweskim. Krążył między Polską a krainą fiordów – okresowo mieszkał w Norwegii, oczarowany jej przyrodą, ciszą i spokojem. Zwierzył mi się też kiedyś, że najlepiej tworzy mu się w zaciszu norweskiej przyrody, gdzie nad rozległym fiordem położona była jego hytta.

Muzyka Lutosławskiego nie jest grywana w Norwegii często. W latach 1974-1990 jego utwory prezentowano tylko kilka razy – w auli uniwersytetu w Oslo. W 1990 roku Lutosławski wrócił do łask. Sezon koncertowy w Oslo otwarto muzyką Polaka, zorganizowano także trzydniowy festiwal na jego cześć, zwany Lutosławski dagene (Dni Lutosławskiego), podczas którego publiczność w Oslo mogła podziwiać autora muzyki także w roli dyrygenta. Lutosławski dyrygował swoją Symfonią nr 3 z 1983 roku, Koncertem wiolonczelowym z roku 1970 (w roli solisty wystąpił światowej sławy Truls Mørk), oraz Chain 3 z 1986 roku. Mørk zaprezentował 18 kwietnia 2013, w ramach Roku Lutosławskiego ten sam utwór, którym, także z Mørkiem jako solistą, dyrygował w swoim ostatnim występie przy pulpicie sam Kompozytor. Mimo 77 lat artysta zaprezentował wielką siłę i pasję, a orkiestrę poprowadził z dużą lekkością. Gdy Truls Mørk zaprosił Lutosławskiego do Stavanger na Kammermusikkfestiwalen, Maestro przyjął zaproszenie.

W czasie festiwalu wystąpił również Kwartet Wilanowski, zaś zamieszkały w USA kompozytor Stanisław Skrowaczewski dyrygował Orkiestrą Filharmonii w Oslo, która wykonała utwory Mozarta, Albana Berga i Szostakowicza. Skrowaczewski pojawił się także w 1965 roku na Festspillene w Bergen, a w 2002 roku dyrygował kopenhaską orkiestrą Det Kongelige Kapel w czasie koncertu w Oslo Konserthus, na którym można było usłyszeć m.in. Norsk kunstnerkarneval (Norweski festiwal artystów) Johana Svendsena. W 2000 roku w ramach serii „Ludzie świata muzyki” wydano książkę „Byłem w niebie” pióra znakomitej krakowskiej dziennikarki Agnieszki Malatyńskiej-Stankiewicz, która przeprowadziła bardzo szczery, otwarty, sięgający nawet bardzo osobistych tematów wywiad-rzekę z tym światowej sławy dyrygentem i kompozytorem.

Towarzystwo im. Witolda Lutosławskiego wydało w 2013 roku pierwszy, wspaniale wydany album poświęcony swojemu patronowi pt. „Lutosławski 1913-2013”. Dotyczy on dokumentacji biografii jednego z największych polskich artystów naszej epoki. Publikacja ta jest próbą dopełnienia portretu twórcy i człowieka, pokazującego Witolda Lutosławskiego jakim był od lat najwcześniejszych do ostatnich, jakim zapamiętali go najbliżsi przyjaciele, rodzina, z jakim mieli do czynienia entuzjaści młodsi o dwa pokolenia.

Do twórców, których zainspirowała muzyka Witolda Lutosławskiego, należy zmarły 5 czerwca 2010 roku Arne Nordheim. Jego utwór Adieu, który skomponował w roku 1994 dla swego Mistrza, będzie otwierał uroczystą galę kwietniową na 100-lecie urodzin Lutosławskiego w Konserthuset w Oslo. Swego czasu studiował on muzykę współczesną w Warszawie. Po śmierci Lutosławskiego skomponował poruszające dzieło: Adieu pour orchestre à cordes et instruments avec sons de cloches – pięć lat później Wielka Orkiestra Radia Norweskiego wykonała utwór w czasie koncertu Hommage à Lutoslawski, zorganizowanego przez samą orkiestrę i Ambasadę RP w Oslo. Światowej sławy norweska sopranistka Solveig Kringlebotn wykonała pieśń Lutosławskiego Chantefleurs et Chantefables. Wcześniej, w sierpniu 1991 roku, brawurowo zaśpiewała ten utwór w Royal Albert Hall w Londynie pod batutą samego kompozytora. Chciałabym tu nadmienić, że Lutosławski zachwycił się głosem Kringlebotn podczas koncertu w Zamku Królewskim w Warszawie i chciał, by to ona była pierwszą wykonawczynią cyklu pieśni, który właśnie wtedy skończył pisać. Wracajmy jednak do koncertu w Oslo – znakomita norweska aktorka, odtwórczyni tytułowej roli w filmie „Dagny” (reż Haakon Sandøy) Lise Fjeldstad odczytała na nim także kilka wierszy Wisławy Szymborskiej.

Lutosławski powiedział w 1981 roku o Arne Nordheimie, że poznał go poprzez jego muzykę, która z miejsca przypadła mu do gustu, a polubił dzięki współpracy. Jak dodał, obaj myśleli podobnie i pomimo że Nordheim wykorzystywał wszystkie dostępne współcześnie techniki, nigdy nie pominął aspektu czysto ludzkiego. Lutosławski uważał go za współczesnego romantyka – i za to go podziwiał. Jak twierdził, istnieje przyjemna dla ucha muzyka, która jednak nie pozwala na taniec. Kontrolowana swoboda w muzyce Nordheima, a także jej rytmiczność i sama tekstura jego świata dźwięków otwiera pole do popisu zarówno dla tancerza, jak i choreografa. Zdaniem Lutosławskiego, dźwięki stworzone przez Nordheima, sposób, w jaki używał instrumentów, oraz sama technika kompozycji czyniły Norwega unikalnym. Ten wybitny artysta uważał, że Nordheim osiągnął już międzynarodową sławę jako kompozytor baletowy (Stormen, 1981), ale jego znaczenie miało jeszcze wzrosnąć. Jego balety wystawiane były przez wiele zespołów z całego świata, Greening pokazano w telewizji duńskiej i zamierzano przekazać spektakl do wielu innych krajów. Lutosławski cieszył się, że tak dużo ludzi miało okazję zapoznać się z muzyką jego przyjaciela właśnie za pośrednictwem ekranu telewizyjnego.

Utwory Maestra wykonuje chętnie Anne-Sophie Mutter. Na koncercie w Oslo Konserthus (2006) wystąpiła z Partitą – dziełem, które kompozytor zadedykował właśnie jej. Obecnie, w związku z Jubileuszem, wystąpi w Bergen. W obchodach w Bergen wzięła także udział utalentowana absolwentka zarówno Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, jak Norwegian Academy of Music w Oslo, pianistka Aleksandra Soboń. W kwietniu zagra ona na uroczystościach w Oslo Wariacje na temat Paganiniego, Lutosławskiego. Także w kwietniu odbędzie się w Oslo w Konserthuset koncert Oslo Filharmonien z utworami Lutosławskiego. (Nb. 13 lutego w Konserthuset odbył się koncert skrzypcowy nr 1, a 14-tego lutego koncert nr 2 Karola Szymanowskiego.)

Z kolei Koncert fortepianowy powstał specjalnie dla Krystiana Zimermana, który zresztą wykonał dzieło na festiwalu w Salzburgu. Na festiwalu tym wystąpił również sam Lutosławski, który dyrygował Orkiestrą Symfoniczną Radia Austriackiego. W 2013 roku Krystian Zimerman wyrusza w tournee z Koncertem fortepianowym m. in. do Paryża, Berlina Londynu, Singapuru, Zurychu. A nuż zahaczy też o Norwegię?! Póki co, w niedzielę, 22 września br. ten światowej sławy artysta, który swojego czasu grał w Bergen i Oslo, wystąpi w Filharmonii Narodowej w Warszawie!

Jego twórczość fascynuje wielu. W 2011 roku odbył się już VIII Międzynarodowy Konkurs Wiolonczelowy im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Informacje o nim opublikowano w Internecie pod adresem: www.lutoslawski/cello.art.pl. Rok 2013 zaznaczony zostanie wydaniem 8-płytowgo albumu z nagraniami, także pod batutą kompozytora, oraz cyklu płyt „Lutosławski / świat” ukazującego dorobek artystyczny Witolda Lutosławskiego w szerszym kontekście.

Nie tylko Nordheim czerpał inspirację z arcydzieł Lutosławskiego. Wśród artystów tworzących pod jego wpływem jest wybitny fotografik Morten Krogvold. W jego albumie „The crucial moment” (Decydujący moment) znajdziemy aż 11 zdjęć kompozytora – sam Lutosławski powiedział kiedyś, że nikt nie potrafił uchwycić go równie dobrze, jak Krogvold. Obecnie w Warszawie na fasadzie Filharmonii Narodowej można podziwiać olbrzymich rozmiarów fotos Lutosławskiego autorstwa właśnie Mortena Krogvolda.

W 10. rocznicę śmierci Lutosławskiego (2004) w auli uniwersytetu w Oslo odbył się koncert Lutosławski in memoriam. Z powodu bliskich relacji naszego artysty z Norwegią i jego znaczenia dla muzyki XX wieku Filharmonia w Oslo postanowiła poświęcić mu cały koncert. W programie znalazły się: Livre pour orchestre, Chain 2 i Symfonia nr 4. Orkiestrą Filharmonii w Oslo dyrygował niezrównany Antoni Wit, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Narodowej oraz wykładowca Akademii Muzycznej w Warszawie. Solistą Chain 2 był chyba jeden z najlepszych polskich skrzypków, Krzysztof Jakowicz. Koncert miał charakter poetycki i głęboko poruszający. Antoni Wit z całą orkiestrą, w której składzie gra siedmiu polskich filharmoników, dostał od stojącej widowni deszcz oklasków.

Parę miesięcy wcześniej w Konserthuset filharmonicy z Oslo wykonali Koncert na orkiestrę Lutosławskiego, a kolejne pół roku wstecz Norweska Orkiestra Kameralna pod batutą Terjego Tønnesena zagrała w auli uniwersytetu w Oslo jego Preludium i fugę z 1972 roku. Wszyscy byli przekonani, że to bezpośrednie spotkanie z dyrygentem i kompozytorem należało do przeżyć, które będą pamiętali do końca życia. Orkiestra nie miała wcześniej przyjemności pracy nad dziełem z samym kompozytorem.

Krytycy chętnie umieszczają Lutosławskiego gdzieś między Arnoldem Schönbergiem, Claude’em Debussym i Belą Bartókiem, ale on sam deklarował, że najwięcej zaczerpnął w Ludwiga van Beethovena i swojego rodaka, Fryderyka Chopina.

Nasz kompozytor został w ciągu życia wręcz obwieszony medalami i wyróżnieniami, ale największe znaczenia miał dla niego złoty medal The Royal Philharmonic Society w Londynie. Lutosławski był swego czasu jednym z niewielu, których uhonorowano tym wyróżnieniem (pierwszym był Johannes Brahms).

Był też członkiem Norweskiego Stowarzyszenia Kompozytorów oraz Szwedzkiej Królewskiej Akademii Muzycznej, a także członkiem honorowym Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej (SIMC) i członkiem Międzynarodowej Rady ds. Muzyki UNESCO.

Muzyka Witolda Lutosławskiego jest dziś, co podkreślają krytycy – ceniona na równi z dziełami klasycznych mistrzów. Krzysztof Penderecki powiedział przy okazji obchodów 10. rocznicy śmierci Lutosławskiego, że był on największym polskim kompozytorem od czasów Chopina.

Lutosławski był czołową postacią XX-wiecznej muzyki, wielki autorytetem, patriotą, wzorem dla całych pokoleń twórców i słuchaczy. Był uosobieniem dystansu, człowiekiem odznaczającym się niezwykłą autodyscypliną, człowiekiem, który, poprzez swoje osiągnięcia artystyczne wywarł na otoczenie ogromny wpływ.

Jak mówił – pisał taką muzykę, jakiej sam chciałby słuchać.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.