Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Aktualności » Munch – Weiss – Przybyszewski – Vigeland
Jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych 1995 r. w Polsce była wystawa „Totenmesse. Munch – Weiss – Przybyszewski” w warszawskim Muzeum Literatury (później wystawa dotarła do Muzeum Muncha w Oslo). W prezentowanym poniżej rozdziale książki „Sercem w dwóch krajach — norwesko-polskie pejzaże kulturalne” Janina Januszewska-Skreiberg zamieszcza zarówno wiele fascynujących wspomnień z tamtych czasów, jak i interesujących współczesnych polsko-norweskich wątków kulturalnych.
Kiedyś marzyć było łatwo. Z szablą na koń i pędziło się bolszewików. A o czym teraz? Gdzieś się skończyły wielkie marzenia. Dla mnie również. Do nowych nie mogę się jakoś nastawić. Mam cały tłum marzeń, ale wielkiego już chyba nie. A zawodowo? Maluje się dla swojego pokolenia. To nowe weszło już na inne marzenia. I już czegoś innego potrzebuje, także w sztuce. Powiem jeszcze, że marzę tak, aby nie zburzyć swego świata. Za dużo widziałem w życiu zburzonych.
Franciszek „Byk” Starowieyski (1930-2009), jeden z największych przedstawicieli polskiej szkoły plakatu.
30 tys. ludzi odwiedziło w Warszawie wystawę „Totenmesse. Munch – Weiss – Przybyszewski” (później można ją było oglądać w Muzeum Muncha w Oslo). Ekspozycja była hołdem dla polskiego literata Stanisława Przybyszewskiego, męża Norweżki Dagny Juel, który wywarł duży wpływ na sposób przedstawiania świata przez Edvarda Muncha (1863- 1944) i na jego rozwój artystyczny.
Z kolei w 2013 roku Norwegia – w aranżacji Muzeum Muncha i Muzeum Narodowego – organizuje wielkie obchody 150 rocznicy urodzin malarza, 28 maja 2013 roku to historyczny dzień dla Oslo i Norwegii. Otóż po ciągnących się wieloletnich dyskusjach, postanowiono wreszcie, w 150. rocznicę urodzin Edvarda Muncha, że w latach 2017-2018 stanie nieopodal Opery, w Bjørvika, „Lambda” – gmach 40-metrowy z 12 piętrami, w tym pięć pięter na same dzieła Muncha, zaprojektowany na wygrany w 2009 roku międzynarodowy konkurs architektoniczny, przez hiszpańską firmę Juan Herreros Architectos. Juan Herreros miał cały czas nadzieję, mimo piętrzących się trudności, że jego projekt zostanie zrealizowany.
Przybyszewski był autorem pierwszej książki o Munchu, wydanej po niemiecku w 1894 roku w Berlinie: Das Werk des Edvard Munch – vier Beiträge. Książkę przetłumaczono na angielski, szwedzki i polski.
Munch to znany na całym świecie malarz, zaś Przybyszewski kluczowe nazwisko w historii literatury, ale kim jest ten trzeci – Wojciech Weiss?
Nawet w Polsce był on do czasu wspomnianej wystawy zapomnianym i rzadko wystawianym w galeriach malarzem, za granicą zaś postacią kompletnie nieznaną. Najsilniej zainspirowała go twórczość Muncha – stało się to po tym, jak Przybyszewski, po pobycie w Christianii (obecnie Oslo) i Berlinie, przywiózł do Polski część płócien norweskiego malarza. Wpływy te łatwo udowodnić na warszawskiej wystawie, gdzie 96 obrazów Weissa wisi rama w ramę z dziełami Muncha. Człowiekiem, który odkrył Weissa jako jednego z wielkich polskich malarzy, był nestor wśród polskich krytyków sztuki – Aleksander Jackiewicz. Szczególne zainteresowanie w Norwegii wzbudził zupełnie dotąd nieznany portret Dagny Juel. Weiss urodził się w 1875 roku, a więc trzynaście lat po Munchu, zmarł zaś w roku 1950.
Jest jeszcze jeden malarz, który również bywa nazywany polskim Munchem – omawiany na łamach niniejszej książki Stanisław Wyspiański (1869-1907) namalował w 1899 portret trzydziestodwuletniej wówczas tajemniczej Dagny Juel (1967-1901) – na krótko przed jej dramatyczną śmiercią w Tiflis. To, że autorem nowoodkrytego portretu jest właśnie Wyspiański, udowodniła dopiero w 2003 roku doktorantka Aleksandra Sawicka, obecnie zamieszkała w Oslo.
Prace nad zorganizowaniem „mszy żałobnej” (Totenmesse) dla trzech wielkich twórców trwały kilka lat, jak powiedział główny konserwator – historyk sztuki dr Łukasz Kossowski, współinicjator wystawy, obok Ambasadora RP w Oslo, Lecha Sokoła. Kossowski zorganizował jak dotąd wiele prestiżowych ekspozycji, m.in. „Pejzaże Wojciecha Weissa” – jego doktorat został zresztą poświęcony dziełom Weissa właśnie. W przygotowaniu prezentacji i późniejszej o rok ekspozycji w Muzeum Muncha w Oslo brała także udział Magdalena Ufnalewska-Godzimirska (ur. 1958). Jako konserwator odpowiedzialna była za nadzór nad dziełami Muncha w czasie trwania wystawy oraz za organizację ich transportu między muzeami. Godzimirska – absolwentka Wydziału Konserwacji warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, pracuje w Muzeum Edwarda Muncha od 1987 r., obecnie kierując pracownią konserwacji papieru, odpowiedzialną za zbiór grafiki i rysunku. Edvard Munch w testamencie przekazał swoje zbiory, składające się z ponad 1100 obrazów i prawie 20 000 dzieł na papierze, miastu Oslo. Jednym z najważniejszych jego obrazów jest obraz „Krzyk”, skradziony razem z innym, „Madonną”, z Muzeum Muncha w 2004 r. Po odzyskaniu obu dzieł w 2006 roku zostały one poddane gruntownej konserwacji, w której uczestniczyła także, jako kierownik pracowni konserwacji papieru, Magdalena Ufnalewska-Godzimirska.
Nie, zorganizowanie wystawy nie było łatwe. Mieszczące się na warszawskiej Starówce Muzeum Literatury nie spełniało wymagań ani w kwestii oświetlenia, ani systemów alarmowych. Na samo tylko ubezpieczenie dzieł Muncha z muzeum w Oslo trzeba było wyłożyć 13 milionów dolarów. Polski rząd, miasto Warszawa i życzliwi sponsorzy zdołali uzbierać potrzebną sumę i jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych roku 1995 mogło się urzeczywistnić. Wystawa spotkała się w Polsce z fantastycznym przyjęciem. Gazety i czasopisma poświęciły „Totenmesse” wiele uwagi, przypomniały również myśl artystyczną i tendencje panujące u progu XX wieku w Europie Środkowej i Północnej. Tendencje te swój najpełniejszy wyraz znalazły na północy kontynentu – u Muncha, Strindberga i do pewnego stopnia Ibsena. Powyższe kwestie poruszono również na międzynarodowym seminarium, zorganizowanym w Warszawie w związku z ekspozycją. Wśród norweskich prelegentów znaleźli się: ówczesny główny konserwator Arne Eggum (późniejszy dyrektor Muzeum Muncha w Oslo) oraz mgr Jan Brodal z Uniwersytetu w Tromsø. Ambasador RP w Norwegii, dr Lech Sokół, wygłosił wykład o Małym Eyolfie Ibsena.
Tytuł wystawy zaczerpnięto z eseju Przybyszewskiego Totenmesse (po raz pierwszy przy tej okazji przetłumaczonego z niemieckiego na polski), zawierającego elementy „wizji” człowieka, charakterystycznej dla ekspresjonizmu, którą odnajdziemy w obrazach Muncha z tego okresu, takich jak „Krzyk” i „Madonna”.
Nowym dyrektorem Munch-museet od 1 lipca 2010 roku został wielce znany w Norwegii saksofonista, klarnecista po Konserwatorium Muzycznym w Oslo, Chicago, Kopenhadze, były szef Den Nye Opera i Bergen (Nowej Opery w Bergen) – Stein Olav Henrichsen (1954-). W jednym z wywiadów stwierdził, że czuje się bardziej Europejczykiem niż Norwegiem i jest oczywiście za wstąpieniem Norwegii do EU.
Wśród multum książek, wydanych na świecie, omawiających twórczość Muncha, należy jeszcze wspomnieć o pięknym dziele autorstwa Marit Lande Munch for barn – „Munch dla dzieci” ilustrowanej malarstwem twórcy „Krzyku”. Ukazała się ona w wydawnictwie Sem & Stenersen w 2010 roku. Munch jest bezsprzecznie jednym z największych malarzy świata, malarzy samotników, którzy łamią w swej sztuce zastane konwencje. W swych obrazach wprowadza on kolor sugestywny, deformuje przestrzeń, streszcza postać ludzką do płaskiej sylwetki; a w jasną plamę twarzy wpisuje lęk. Weiss podąża w ślad za nim, lecz jego sztuka, wówczas w pełni już dojrzała, z innych wyrasta korzeni i do innych nawiązuje wzorów.
W 2010 roku w Muzeum Vigelanda w Oslo odbyła się wystawa pt. „Na ścieżkach duszy” (pokazywana także w Muzeum Narodowym w Krakowie, gdzie otrzymała w mediach bardzo dobre krytyki), która prezentowała powstałe na przełomie XIX i XX wieku rzeźby 11 polskich twórców, m.in. Xawerego Dunikowskiego (1875-1964), Bolesława Biegasa (1877-1954), Wacława Szymanowskiego (1859-1930). Ciężar tego ostatniego przypomina fontannę w Parku Vigelanda. Śmiem twierdzić, że ważnym źródłem inspiracji był dla młodego i nieznanego jeszcze wówczas Gustava Vigelanda (1869-1943) właśnie Szymanowski. Kontakty Vigelanda z Polską związane są z osobą Stanisława Przybyszewskiego (1868-1927). Przybyszewski w latach 90-tych XIX wieku obracał się w kręgach słynnego berlińskiego towarzystwa artystycznego, skupionego wokół kawiarni Zum Schwarzen Ferkel (Pod Czarnym Prosiakiem), tam spotkał Edvarda Muncha i Augusta Strindberga. Mniej znanym elementem biografii polskiego artysty jest jego przyjaźń z Gustavem Vigelandem. Vigeland wyrzeźbił w brązie fascynującą maskę Przybyszewskiego, którą można podziwiać w Muzeum Muncha. Przybyszewski był pierwszym krytykiem, który w europejskiej prasie publikował artykuły poświęcone norweskiemu malarzowi i rzeźbiarzowi.
Rozdział z książki: „Sercem w dwóch krajach”, wydanej w 2012 roku przez FISO.