Zabity faraon

Wojciech Pastuszka

Liczne ślady obrażeń zidentyfikowali antropolodzy na szkielecie egipskiego króla sprzed 3600 lat. Nie ma wątpliwości, że został brutalnie zabity.

Szkielet króla Woseribre Senebkaja amerykańscy archeolodzy odkryli w ubiegłym roku podczas wykopalisk w Abydos. Władca ten był dotąd kompletnie nieznany, choć bardzo możliwe, że to on kryje się pod częściowo zachowanym imieniem Woser…re ze słynnego Papirusu Turyńskiego, zawierającego listę egipskich władców.

W ocenie badaczy Senebkaj był przedstawicielem lokalnej dynastii z Abydos, która sprawowała władzę tylko nad środkową częścią Egiptu. Na północy rządzili wówczas Hyksosi, a południe było w rękach dynastii tebańskiej. Do momentu odnalezienia skromnego grobowca Senebkaja istnienie tej dynastii było jedynie pozbawioną mocnych dowodów hipotezą. Prawdopodobnie panowała ona jedynie przez pół wieku.

Badania antropologów ujawniły na szkielecie władcy aż 18 obrażeń powstałych przypuszczalnie w trakcie walki. Do śmierci najpewniej doprowadziły ciosy zadane toporem w głowę. Na kościach władcy są też nacięcia na stopach, kostkach i dolnym kręgosłupie. Zdaniem badaczy wskazują one, że Senebkaj prawdopodobnie siedział na koniu, gdy osaczyli go napastnicy, którzy ściągnęli władcę na ziemię i zabili.

Stan zachowania szczątków wskazuje, że do mumifikacji doszło na długo po śmierci. Jest więc bardzo możliwe, że zginął z dala od Abydos. W chwili śmierci król miał 35-49 lat. Jeśli częściowo zachowane imię z Papirusu Turyńskiego dotyczy Senebkaja, to rządził on tylko 4,5 roku.

Władca miał około 172-182 cm wzrostu. Zdaniem Youssefa Khalifa z egipskiego Ministerstwa Starożytności miednica i kości nóg króla sugerują, że często jeździł konno.

Na podstawie Luxor Times.