Jesteś tutaj: Publicystyka » Inni publicyści » Culloden Battlefield: Francuskie regimenty pod Culloden

Francuskie regimenty pod Culloden

Culloden Battlefield

Wbrew powszechnemu przekonaniu bitwa pod Culloden nie rzuciła przeciw sobie Szkocji i Anglii. Obie armie składały się z żołnierzy angielskich, szkockich, irlandzkich i walijskich. W brytyjskiej armii rządowej byli również żołnierze hanowerscy, a jakobici mieli w swoich szeregach dwa francuskie regimenty: Royal Ecossais i Irish Piquets (wydzielone z Irlandzkiej Brygady). Razem liczyły około sześciuset ludzi, ale z tych sześciuset żołnierzy tylko około 15% było Francuzami.

Royal Ecossais składał się ze Szkotów, którzy kilka lat wcześniej zostali za karę wygnani do Francji; ten sam scenariusz powtórzył się w przypadku Irish Piquets, ale z Irlandczykami.

Porozmawiajmy trochę o tych dwóch francuskich regimentach.

Po pierwsze, ich mundury różniły się od reszty armii jakobickiej; Royal Ecossais w większości nosili ciemnoniebieskie kurty, podczas gdy Irish Piquets – czerwone płaszcze. Z uwagi na to, że żołnierze armii brytyjskiej również wkładali czerwone płaszcze, istniała realna obawa, że dojdzie do zamieszania. Aby uniknąć nieporozumień, jakobici nosili białą kokardę na kapeluszu lub kurtce (biała róża była symbolem jakobityzmu), podczas gdy żołnierze brytyjskiej armii rządowej – czarną. Dzięki temu łatwo było się zorientować, kto należy do jakiej frakcji.

Dwa francuskie regimenty okazały się bardzo przydatne i pomogły jakobitom wygrać bitwę pod Falkirk 16 stycznia 1746 roku, wspierając góralską szarżę.

Góralska szarża była jakobicką taktyką uderzeniową, polegającą na szarżowaniu w stronę wrogów z bronią w rękach. Ponieważ francuskie regimenty w większości poruszały się konno, łatwo było im wesprzeć góralską szarżę, gdy tylko jakobici dotarli do armii wroga.

Jednak pod Culloden francuskie regimenty znajdowały się w drugiej linii, którą armia brytyjskiego rządu zaatakowała jeszcze przed oddaniem pierwszych salw. Zajęte obroną tyłów armii jakobickiej, francuskie regimenty nie były w stanie wesprzeć góralskiej szarży. Niemniej udało im się dotrzeć na miejsce starcia, gdy jakobici zostali zmuszeni do odwrotu, i zaatakować brytyjską kawalerię, umożliwiając wielu jakobitom opuszczenie pola bitwy.

Po bitwie pod Culloden tysiące jakobitów lub domniemanych jakobitów zostało aresztowanych i wtrąconych do więzienia. Traktowano ich nieludzko: brak jedzenia, nieleczone rany, żadnej higieny – żeby wymienić tylko kilka okropieństw. Wielu zmarło przed procesami, inni zostali straceni lub skazani na kilka lat niewoli, a niektórym przebaczono.

Natomiast żołnierzy francuskich regimentów, będących poddanymi króla Ludwika XV, traktowano jak jeńców wojennych. Otrzymali niezbędny opatrunek ran, dostali żywność i mieli zapewnioną odpowiednią higienę. Zamiast egzekucji lub wygnania zostali wymienieni na brytyjskich jeńców wojennych, którzy byli więzieni we Francji.

Dziś na polu bitwy, za linią niebieskich flag (wyznaczającą pierwszą linię armii jakobitów), można zobaczyć kamień pamiątkowy, ustawiony w 1994 r. przez Stowarzyszenie Białej Kokardy, upamiętniający regiment Royal Ecossais, który walczył u boku jakobitów, obok niego znajduje się zaś kamień upamiętniający Irish Piquets.

tłumaczenie: Dominik Makowiecki

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.