Jesteś tutaj: Publicystyka » x. Rafał Trytek » Głos kapłański (nr 25)

Głos kapłański (nr 25)

x. Rafał Trytek ICR

Niech będą pochwaleni Jezus Chrystus i Matka Boża Królowa Męczenników!

Współczesny odstępczy ekumenizm całkowicie zniszczył u modernistów ducha misyjnego i związaną z nim gotowość na męczeństwo. Jak ma się rozwijać religia, za którą nikt nie jest gotów umrzeć albo przynajmniej dla niej się poświęcić? Spoglądając na chwalebną przeszłość Kościoła, widzimy rzesze apostołów Słowa Bożego, przemierzających okrąg Ziemi dla zbawienia jak największej liczby dusz. Relatywistyczny ekumenizm jest gorszy od otwartej wrogości wobec religii, bo zarzuca samo pojęcie prawdy na rzecz pojednania i konsensu. Gdy 11 września 1840 roku na męczeńską śmierć prowadzono błogosławionego Jana Gabriela Perboyre, kapłana ze Zgromadzenia Misji św. Wincentego a Paulo, przydano mu tabliczkę „Propagator fałszywej religii”. Mandaryni z chińskiej prowincji Hubei prześladowali i mordowali katolików za wyznawanie religii rzymskokatolickiej, ale przynajmniej nie zrównywali swoich zabobonów z Wiarą Świętą. Mniej to zdradliwe i niebezpieczne niż stawianie Chrystusa obok Buddy… Błogosławiony Jan Gabriel, tak jak inni wierzący, otrzymał propozycję zawarcia układu z władzą – za publiczną apostazję mógł otrzymać przyzwolenie na potajemne praktykowanie Wiary. Nie zgodził się oczywiście na publiczne zaparcie się Chrystusa, czym umocnił w Wierze wielu chwiejnych katolików. Karą za to była śmierć przez uduszenie. Męczeństwo błogosławionego ojca Perboyre przypominała śmierć Chrystusa. W czasie prześladowań ukrywał się najpierw wśród Chińczyków. Nie był rozpoznawany ze względu na tradycyjny chiński ubiór i długi warkocz. W pewnym momencie swojej wędrówki wraz z chińskim katechumenem został zaczepiony przez tzw. satelitów – węszycieli władzy.

Satelici zaproponowali pieniądze za pomoc w znalezieniu chrześcijan. Chiński katechumen złakomił się na pieniądze i zdradził, że jego towarzysz jest Francuzem i katolickim kapłanem. Suma, którą satelici wypłacili zaprzańcowi, wynosiła trzydzieści (sic!) taelów. Tael to chińska miara srebra. W czasie procesu nasz błogosławiony był torturowany, m.in. biczowany. Łącznie więziono go kilka miesięcy (sic!). Wreszcie 11 września Roku Pańskiego 1840 poprowadzono go na miejsce kaźni, pętając mu ręce poprzeczną belką. Po dotarciu na miejsce swojego męczeństwa, gdzie walały się szczątki sześciu wcześniejszych skazańców, błogosławiony ojciec Perboyre ukląkł i zaczął się żarliwie modlić. Strażnicy spętali mu stopy, tak by zawisł w pozycji modlitewnej. Trzykrotnie próbowano go dusić sznurem, ale dopiero kopnięcie w klatkę piersiową pozbawiło go życia. Świadek śmierci ojca Jana Gabriela zeznawał, że kapłan, umierając, był nadzwyczaj spokojny. Również oględziny jego ciała przez katolików wykazały, że wyraz twarzy Świętego wskazywał na zjednoczenie z Chrystusem, bo brak było na niej grymasu bólu i rozpaczy.

Rodzone siostry błogosławionego były szarytkami w kościele przy rue de Bac w Paryżu, w czasie gdy Matka Boża objawiła tam św. Katarzynie Labouré Cudowny Medalik. Szarytki również założył św. Wincenty a Paulo, wraz ze św. Ludwiką de Marillac, w 1633 roku. Obydwa zakony przybyły do Polski wraz z królową Ludwiką Marią Gonzagą w 1652 roku. Księża misjonarze (lazaryści, wincentyni) i szarytki (siostry miłosierdzia – po francusku charite) osiedlili się najpierw w Warszawie, której nie opuścili w czasie szwedzkiej okupacji i zarazy, oraz Krakowie. Święty Wincenty oddał polskiej misji swoje serce, modląc się za nią, prowadząc korespondencję z misjonarzami i siostrami, wysyłając do Polski najlepszych swoich synów duchowych. Z jego listów bije ogromna troska o los Kościoła w Polsce i samych Polaków. Warto pamiętać, że oprócz pomagania ubogim lazaryści zajmowali się także kształceniem kapłanów.

Całe pokolenia polskich kapłanów wyszły z wincentyńskich seminariów. W kościele Świętego Krzyża Księży Misjonarzy powstały na początku wieku XVIII Gorzkie Żale, które nadały Wielkiemu Postowi w Polsce wyjątkowy charakter.

Błogosławiony Jan Gabriel Perboyre został beatyfikowany przez papieża Leona XIII. Jest Świętym Patronem od chorób płuc i dróg oddechowych. Jest to paradoksalne, ponieważ miejsce Jego męczeństwa – wioska Wucheng – leży obecnie na terenie miasta Wuhan, gdzie jak wiadomo, „odkryto” pewnego wirusa…

x. Rafał Trytek ICR

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.