Hugo Chavez — ausente?

Adam Tomasz Witczak

16 marca 2013 r. w warszawskiej siedzibie K! Aquilonia, skrytej w podziemiach jednego z budynków przy Ordynackiej, odbyło się spotkanie z p. Franciszkiem Jerzym Dozsa, zamieszkałym w Brazylii Wenezuelczykiem węgierskiego pochodzenia, działaczem Stowarzyszenia Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP). Przedstawił on szczegółowy opis sytuacji panującej w ostatnich latach w Wenezueli rządzonej przez lewicowego dyktatora Chaveza. Prelekcji wysłuchało kilkanaście młodych osób płci obojga, m.in. działaczy Krucjaty, K! Aquilonia oraz ONR. Jako sympatyczną ciekawostkę podać można, że dyskusjom uczestników przysłuchiwała się także iście arystokratyczna kotka z trojgiem młodych, która w korporacyjnej piwnicy znalazła godne siebie schronienie…

Pan Dozsa prześledził drogę ideową i polityczną Chaveza, wskazując m.in. na fakt, że dyktator (bo de facto tym stał się wenezuelski prezydent) z początku nie posługiwał się tak bardzo lewicowymi hasłami jak później, a raczej akcentował swój nacjonalizm. Pod wpływem myśli m.in. niemieckiego socjologa Heinza Dietricha zaczął jednak formułować swoją populistyczną wizję „socjalizmu XXI wieku”, a następnie wcielać ją w życie. Wiązało się to m.in. z licznymi konfiskatami własności przez państwo, przy czym w wielu przypadkach (tak naprawdę w większości z nich…) nie przestrzegano ustalonych wcześniej reguł (m.in. odszkodowania). Po nacjonalizacji przemysłu naftowego zarządzano nimi w nieefektywny sposób (m.in. zwiększając liczbę zatrudnionych, mimo że spadało wydobycie i przychody). W ogólności sytuacja Wenezueli okazuje się znacznie mniej radosna, niż przedstawia się to w publikacjach „alter-globalistycznych”, czy u niektórych „narodowych rewolucjonistów”, przychylnie spoglądających na Chaveza z uwagi na jego anty-amerykanizm.

Prelekcja pana Dozsy była ciekawa także dlatego, że można było zadawać pytania, z czego słuchacze skwapliwie korzystali. Pytano m.in. o to, w jaki sposób Chavez obchodził konstytucję państwa, jaką rolę w forsowaniu lewicowych ideologii w Ameryce Łacińskiej ma Kościół Katolicki, czym dyktatura Chaveza różni się od starszej o ponad pół wieku, prawicowej dyktatury Jimeneza, która przyniosła rozwój gospodarczy i nowe inwestycje etc.

Ostatecznie prelegent oświadczył, że to właśnie w zgromadzonych tkwi przyszłość i podziękował wszystkim za to, że wybrali jego wykład zamiast chwili wieczornych przyjemności życiowych. My ze swej strony również możemy serdecznie podziękować – tak jemu, jak i organizatorom.

zdjęcie: Adam Tomasz Witczak