Thru Decadence!
Od Naczelnego:

Witamy w trzeciej odsłonie „Młodzieży Imperium” – periodyku zbieraczy pereł. Tak właśnie – bo celem naszym jest wyławianie pereł i wskazywanie drogi w tym szalonym, zachwaszczonym oceanie najróżniejszych idei i pomysłów, jakim stała się ponowoczesna kultura. Ale przecież „przeszłość powinna inspirować naszą przyszłość” – takie motto nam przyświeca i dlatego też w tym numerze podejmujemy się wycieczki do czasów odległych o ponad stulecie. Wiodącym tematem jest bowiem dekadencja, fin de siecle, secesja i pokrewne nurty, które wniosły do europejskiej kultury powiew i ożywczy (przez nowatorstwo oraz bunt) – i śmiercionośny (poprzez nastrój zwątpienia i złowieszcze wizje przyszłości).

Dziś, po ponad stu latach, czasy są być może podobne. Przy końcu „la belle epoque” przeważająca większość możnych tego świata podtrzymywała błogi mit o postępie, tryumfie nowoczesności i racjonalizmu nad zabobonami minionych wieków, o zakończeniu wszelkich wojen i nieprzerwanym wzroście ekonomicznym. Tamta beztroska epoka spłonęła na polach bitewnych pierwszej wojny, utonęła w cuchnącym błocie okopów („schlam, dreck und feuer”), zadusiła się gazami bojowymi, a dobiła ją epidemia grypy hiszpanki. I znów mówiono o wiecznym pokoju, o nowym, lepszym świecie, o Lidze Narodów i tysiącu innych rzeczy – po to tylko, by doczekać się łagrów, drugiej wojny światowej, obozów koncentracyjnych i Zimnej Wojny.

Czego doczekamy się my, współcześni Europejczycy, „ludzie wśród ruin”, pstrokaty tłum, błąkający się ulicami starych miast („tysiącletnie kamienie nie mówią już nic”)? Czas pokaże. Dziś jeszcze życie jest przyjemne, jak to w epoce dekadencji. Zapraszam więc do lektury.


Thru Decadence!
Ciąg dalszy...

Prozy niewiele, ale za to z nutą grozy i destrukcji, poezję zaś reprezentuje dekadentyzm... W dziale muzycznym pozwoliłem sobie na garść recenzji albumów noise, industrial, ambient, mam nadzieję oraz na dłuższy tekst "teoretyczny".
Historia tym razem to zwięzłe, ale przez to konkretne biogramy dwóch postaci ruchu narodowo-radykalnego: w. Wasiutyńskiego i H. Rossmana. Dział „Refleksje” jak zwykle najbardziej rozbudowany, a w nim: manifest rewolucji konserwatywnej (autorstwa M. Bociańskiego), pierwsza część „Skrajnie prawicowego odlotu”, biografia Gichina Funakoshi i oczywiście mój popisowy występ, czyli „Z poradnika konserwatywnego dekadenta”. Inaczej mówiąc – krótki poradnik dla cynicznych poczciwców, zagubionych we współczesności...
Nie mógłbym nie wspomnieć o wypisach z dzieł Bolesława Piaseckiego. Jest to w zasadzie jeden z naszych duchowych patronów, postać niezwykle kontrowersyjna, ale i niezwykle wybitna – szczególnie na tle panoszącej się miernoty. Dziś jego uwagi o pracy i twórczości, ale w następnych numerach będziemy sukcesywnie kontynuować przypominanie jego dorobku.
No i cóż... Ku końcowi pieśń moja zmierza, miejmy nadzieję, że spotkamy się za miesiąc, albo coś koło tego. Póki co – brnijcie „przez ruiny w ostatnich tchnieniach poranka, w pustych katedrach, w świecie, który przepadł” (C93).

I jeszcze z informacji bieżących: ukazała się, po długich zapowiedziach, piwna składanka Beast Of Prey – „Brewery in Piotrków Trybunalski” – dostępne są dwie edycje, zwykła i niezwykła, a zawartość muzyczna bardzo przyzwoita (wiem, bo kupiłem). Polecam!


ATW

02