Klejnoty Księżniczki
ATW

Projekt Les Joyaux de la Princesse to jeden z żelaznych klasyków muzyki militarno-industrialnej, tuż obok Von Thronstahl, Der Blutharsch, A Challenge Of Honour, czy Derniere Volonte - przy czym starszy od nich, bo obecny na scenie już od drugiej połowy lat 80-tych. Debiutem Erica Konofala była taśma "Aux Petits Enfants de France" ("Dla Małych Dzieci Francji"), wydana własnym sumptem w roku 1989. Materiał ten był później kilkakrotnie wydawany ponownie: w latach 1992 i 2006 ukazywały się wersje CD, zaś w 2008 roku rzecz ukazała się w Portugalii jako długogrający winyl.
Nowe albumy LJDLP nie ukazują się zbyt często, zawsze jednak są starannie dopracowane - a tyczy się to zarówno muzyki, jak i oprawy graficznej płyt. Większa część muzyki Erica Konofala ma charakter konceptualny, jest poświęcona określonym postaciom lub wydarzeniom historycznym, a okładki pogłębiają to wrażenie obcowania z konkretną tematyką. Albumy są dostarczane w eleganckich pudełkach (kartonowych - i nie tylko) oraz zaopatrzone w liczne "gadżety", takie jak archiwalne zdjęcia, pocztówki, wstążki w barwach narodowych etc. A na przykład oryginalne wydanie "Aux Petits..." to seria 49 kaset magnetofonowych, umieszczonych w mini-trumienkach...
W swoich muzyczno-historycznych poszukiwaniach LJDLP skupia się przede wszystkim na pierwszej połowie XX wieku, w dużej mierze na II wojnie światowej - ale nie tylko. Owszem, temu okresowi poświęcone są np. takie materiały jak "Die Kapitulation: L'Allemagne Année Zero", "1940-1944", "Douce France", czy (dla niektórych może kontrowersyjny) "In Memoriam P. Henriot", dedykowany pamięci ministra propagandy rządu Vichy, zabitego przez lewicowy "ruch oporu" - niemniej Konofal sięga także po inne inspiracje. Wystarczy przywołać choćby split z Muslimgauze, zatytułowany "Terrorisme Islamique", album "Exposition Internationale - Arts Et Techniques - Paris 1937", "Absinthe - La Folie Verte" (nutka dekadencji wspólnie z Blood Axis), czy płyty "Croix de Bois - Croix de Sang" i "Aux Volontaires Croix de Sang", upamiętniające nacjonalistyczny ruch polityczny, istniejący w międzywojennej Francji.
Jeśli pominąć albumy tyczące się absyntu i Wielkiej Wystawy Sztuki i Techniki, to widać, że dominującym wątkiem twórczości LJDLP jest - podobnie jak u wielu innych zespołów tego gatunku - wszystko to, co wiąże się z wojną, patriotyzmem, heroizmem i poświęceniem, czy może nawet pewnego rodzaju fanatyzmem. Nie wydaje się, by celem LJDLP była ocena, a tym bardziej jakaś konkretna polityczna propaganda - jest to raczej refleksja nad pewnymi zjawiskami i postawami, powtarzającymi się w historii, poparta określonymi przykładami.


Klejnoty...
Ciąg dalszy...

Z drugiej strony jest też w tym aspekt kontrowersji, prowokacji - vide płyta dedykowana Philippe Henriotowi, którego wielu ma przecież za mini-Goebbelsa "kolaboracyjnego reżimu". Podobnie rzecz się ma z "Aux Volontaires Croix de Sang". Ile u Konofala sympatii dla rządu Vichy czy ruchu Ognistego Krzyża? Nie wiem - może z braku informacji, a może właśnie taki jest cel autora. Po prostu tu się zaczyna tak zwane "pole do interpretacji". Na nim możecie sobie wyhodować interpretację swoją, własną.
Dużo było o historii, dyskografii i otoczce, mniej o samej muzyce. Czas i na nią. Zasadniczo LJDLP mieści się w obszarze "militarnego industrialu", aczkolwiek trzeba sobie powiedzieć, że projekt ten rozpoczął swoją działalność w okresie, gdy gatunek ten był jeszcze w zupełnych powijakach, czy wręcz nie istniał jako odrębne zjawisko. Muzyka LJDLP niewątpliwie wyrasta ze zdobyczy industrialu, ale też odwołuje się do sprawdzonych środków europejskiej muzyki klasycznej. Nie oznacza to jednak aranżowania rozbudowanych, tętniących marszowym rytmem quasi-symfonii w manierze Triarii czy Puissance. Struktura utworów LJDLP jest raczej prosta, a przynajmniej wydaje się taka być. Na ogół są to kompozycje bardzo mroczne, utrzymane w grobowym, żałobnym nastroju, przy czym pasaże smutku i nostalgii przeplatają się z chwilami grozy, napięcia, oczekiwania na katastrofę. Konofal kreuje tę atmosferę głównie przy pomocy długich, ciągnących się powoli brzmień organowych i skrzypcowych oraz całej masy historycznych sampli. Fragmenty archiwalnych nagrań to bardzo istotny element tej muzyki. Są to między innymi przemówienia polityczne, pieśni żołnierskie i radiowe komunikaty z frontu. Wszystko to, w połączeniu z akcentami industrialnymi (takimi jak niskie, przytłaczające drony, hałaśliwe zakłócenia, szmery i trzaski etc.) jest bardzo obrazowe, przy odrobinie wyobraźni nieomal będziemy w stanie ujrzeć wszystko to, o czym opowiada nam LJDLP: wieczorne wiece i marsze z pochodniami, zgiełk i chaos panujący na froncie, melancholię dogasających ruin... To muzyka nie tylko dobra, ale też bardzo charakterystyczna - Eric Konofal zdołał wykreować własny, bardzo specyficzny styl, wbrew pozorom trudny do podrobienia. Szkoda tylko, że jego płyty są trudno dostępne w Polsce... Zawsze pozostaje znany i (przez jednych lubiany, przez innych nie) standard mp3, ale biorąc pod uwagę choćby tylko oprawę oryginalnych albumów LJDLP - to jednak nie to samo... .

ATW


10