Polska B
Toshirskij

W Polsce B już od dawna nie ma żadnego życia. Istnieje tam jedynie pustka, szalone wiatry owiewają porzucone miasta. Żadne pociągi nie jeżdżą do Polski B - każdy kto wybiera się do Białegostoku trafia do specjalnego wagonu z gazem halucynogennym, ma więc urojenia, jakoby widział z okna te wiejskie pejzaże, stare dworce i kioski z kasetami disco polo. Niektórych po prostu katują i zabijają, tak sobie, dla śmiechu. Krewnym i znajomym wysyłają fałszywe e-maile i smsy - "Postanowiłem przeprowadzić się do Polski B, tu jest zajebiście, zapraszam", w celu pozyskania kolejnych ofiar.
Polska B to iluzja. Media są w zmowie z rządem, próbują stworzyć wizję istnienia życia w Polsce B za pomocą internetu i telewizji. Prócz tego - rzesze internetowych trolli na etacie zasyfiają internet pierdoleniem o tym, że w Polsce A mieszkają same tępe lemingi, prawdziwe zaś Polacy - bohaterscy, dzielni, katolicy - są jeno w Lublinie, Rzeszowie i Białymstoku.
Gówno prawda. Żadnego Białegostoku nie ma. Jest tylko ogromna martwa przestrzeń, na porzuconych drogach leży szary pył, wycięte lasy, śmierdząca para unosi się nad jeziorami z otrutą i brudną wodą. Wszędzie widnieją duże rowy, w których rdzewieje stara technika, pociągi i samochody, i gniją trupy tych, co uwierzyli w istnienie Polski B.
Lublin utonął w błocie. Powiadają, że ci co cudem przeżyli, mieszkają w ziemiankach i karmią się trupami z pociągów.
Rzeszów jest zalany ropą. Mieszkańców wykorzystano jako surowce do elektrowni. Przemyśl już dawno należy do Ukrainy i tak dalej.
Każdy kto twierdzi, jako by życie w Polsce B istniało - jest agentem rządu, bądź botem. Tych zaś, co próbują przejść granicę pomiędzy Polską A a Polską B pieszo, rozcina na małe kawałki laser. Z resztek robią konserwy mięsne, byście myśleli, że w tradycyjnie rolniczej Polsce B produkują dużo żywności, a Polska A ma z tej racji dużo żarcia.


Toshirsky


Fakty autentyczne!...
Ciąg dalszy...


31