Modlitwa
Antoni Podsiad
pierwodruk - "Dziś i Jutro", nr 18 (284), 6 maja 1951

Nad głową drut kolczasty
kłująco w niebieskim puchu
tkwi. Wokół nóg chmur tyle
po ziemi przewiał wiatr.

Na dłoni strzaskany owoc,
w miękiszu muszka się pławi.
Z mego okna widać
wygasły komin Majdanka.

O kominie, o fajce
nabitej liśćmi jaśminu
zapomnisz gdy las łapami
śniegu przyczłapie do twarzy.

Pod brwiami drut kolczasty
kłująco w niebieskim cieniu
rzęs tkwi. Tyle chmur
po twarzy przewiał czas.

Uszu żmudnie żłobionych
wsteczną erozją czasu
nie obrazi szorstki
rwany wiersza rytm.

Słowo jest każde wyborem
bolesnym. Trzeba się zdobyć
na prośbę: (mieszkam na Pawiej
w cieniu zimnego komina)

...........
,!,?,!,?,!,?,...

Panie: rozkwitłe pąki -
siostrzyczce różowe rączki,
niezapominajki w oczach
przed zwiędnięciem ocal!

19