O wieżach ciśnień
ATW

Wieża ciśnień to bodaj najbardziej znany i najlepiej rozpoznawalny typ budowli hydrotechnicznej. Każdy chyba widział – i to wiele razy – tego rodzaju wieże, na ogół już zamknięte, często zrujnowane i zapomniane. Można je ujrzeć zarówno w głębi osiedli, jak i na torowiskach w pobliżu dworców kolejowych. Mają najrozmaitsze kształty. Wiele przypomina małe, średniowieczne baszty, tyle że uformowane na kształt grzyba, dużo szersze u góry, niż u podnóża – ale nie jest to reguła. Niektóre mają zupełnie inny wygląd – mogą to być masywne budynki sześcienne lub prostopadłościenne lub zwiewne, futurystyczne konstrukcje ze stali i betonu. Wszystkie są do dziś stałym elementem krajobrazu, choć używa się ich już rzadko, przynajmniej jeśli chodzi o pierwotne przeznaczenie. Kiedyś były jednak nieodzowne. Dzięki nim doprowadzano pod odpowiednim ciśnieniem wodę do mieszkań, budynków przemysłowych oraz lokomotyw parowych. Woda była najpierw pompowana do górnej części wieży, gdzie mieścił się pojemny zbiornik. Stamtąd spływała w dół i rozchodziła się (na ogół rurami wodociągowymi) do odbiorców. Odbywało się to dzięki sile grawitacji, w związku z tym każda wieża musiała być wyższa niż budynki, które zaopatrywała. Dzisiaj stosuje się już inne techniki, ale to nie jest tematem naszego artykułu.
Chyba najsłynniejszą wrocławską wieżą ciśnień jest ta, która mieści się na skrzyżowaniu Alei Wiśniowej i ulicy Sudeckiej, na południe od placu Powstańców Śląskich. Zbudowano ją w latach 1903-1904. Projektantem był architekt Karl Klimm, odpowiedzialny wcześniej m.in. za projekt budynku obecnego Wydziału Architektury Politechniki, a także (wspólnie z Richardem Pluddemanem) za konstrukcję Mostu Zwierzynieckiego. Wieżę przy Alei Wiśniowej od początku zaplanował nie tylko jako zbiornik wody, ale także jako dzieło sztuki, atrakcję turystyczną. Wznosi się ona na wysokość aż 63 metrów, przy czym na 42 metrach umieszczono galerię widokową, do której dojeżdżało się elektryczną windą, umieszczoną w specjalnie dobudowanej od południa wieży.
Całość robi imponujące wrażenie – wieża przypomina zamczysko nie tyle nawet ze średniowiecza, ile raczej ze świata baśni czy powieści fantasy. Zbiornik na wodę podtrzymywany jest przez dziewięć masywnych filarów. Całość okryta jest dachem, który z kolei zwieńczony jest wieżyczką-latarnią.
Sporo tu ciekawych elementów, szczegółów przyciągających wzrok. Przykładem może być np. rzeźba przedstawiająca trytona (morskie bóstwo), umieszczona w dolnej części fasady budynku, a wykonana przez rzeźbiarzy Taschera i Bednorza. Stylistycznie wieża jest połączeniem secesji, neogotyku i neoromańskiego stylu wilhelmińskiego.
W czasie II wojny światowej wieża – o dziwo! – nie została mocno uszkodzona, mimo że mieścił się tu punkt obserwacyjny i stanowisko strzelnicze. Zniszczony został pomost widokowy, który jednak po wojnie odbudowano. Aż do 1985 roku wieża ciągle służyła jako budowla hydrotechniczna, dziesięć lat później została natomiast wykupiona przez firmę Stephan Elektronik Investment i przekształcona w kompleks rozrywkowo-gastronomiczny. Obecnie mieści się tu restauracja (na II piętrze), a także kawiarnia i sklep z winami oraz taras letni (na piętrze trzecim). Restauracja czynna jest od południa – aż do wyjścia ostatniego z gości.
Wieża na skrzyżowaniu Sudeckiej i Wiśniowej nie jest oczywiście jedyną wieżą ciśnień we Wrocławiu. Przy ujściu Oławy do Odry, na ulicy Na Grobli, stoi kolejny imponujący budynek – wieża zbudowana w latach 1866-1871 w oparciu o plany Johna Moore’a i Christiana Johanna Zimmermanna. Jest to wielki prostopadłościan, wysoki na 40 metrów. Obsługiwana była niegdyś przez maszyny parowe. Trwało to aż do roku 1964, kiedy to wieżę zamknięto. Sześć lat później wpisano ją do rejestru zabytków.
Warto wspomnieć także o zabytkowej wieży w dzielnicy Brochów, wzniesionej w roku 1903, a także o potężnej budowli na Karłowicach. Wysoka, żelbetonowa wieża szarego koloru zbudowana została w roku 1915. Liczy sobie 46 metrów wysokości, a jej zbiornik na wodę ma 9 metrów średnicy. Od 1979 roku uznawana jest oficjalnie za zabytek, a od 1985 nie jest eksploatowana. Jeszcze inną wieżę możemy oglądać w Leśnicy – powstała również w roku 1915.


O wieżach...
Ciąg dalszy...

Na koniec dodajmy, że restauracja w wieży przy ulicy Sudeckiej to nie jedyny przykład efektywnego wykorzystania tego rodzaju budowli po wyłączeniu jej z użytku. Na całym świecie (w tym także w Polsce) próbuje się „coś” zrobić z nieczynnymi wieżami ciśnień, choć oczywiście działania te dotyczą tylko części z nich. Potężna wieża ciśnień w Parku Sternschanze w Hamburgu służy obecnie jako hotel, podobnie jak wieża w Kilonii, zbudowana pod koniec XIX wieku. W Kopenhadze budowla tego rodzaju przekształcona została w akademik, w Polsce mamy m.in. Restaurację Carską (w zabytkowej wieży ciśnień, należącej do zabudowań dworca w Białowieży), domek jednorodzinny w przyzakładowej wieży w Grudziądzu, czy obserwatorium astronomiczne w olsztyńskiej wieży na wzgórzu Świętego Andrzeja. Istnieją także specjalne strony internetowe poświęcone wieżom ciśnień, a nawet stowarzyszenia ich miłośników.


ATW

34