Jesteś tutaj: Multimedia » Muzyka » Koncert w klubie Firlej — Molly Nilsson
Rok 2014 we wrocławskiej kulturze rozpoczął się bardzo mocnym akcentem – kolejnym już w ciągu ostatnich paru lat koncertem pani Molly Nilsson, charyzmatycznej i tajemniczej Szwedki mieszkającej w Berlinie. Wokalistka promowała swoją piątą płytę, zatytułowaną Travels, choć podczas koncertu nie zabrakło też doskonale znanych hitów z poprzednich wydawnictw.
Podobnie jak podczas legendarnych koncertów w nieodżałowanym Falansterze i klubie Puzzle, tłum miłośników synth-popu, lo-fi elektroniki i stylistyki lat 80. XX wieku przez ponad czterdzieści minut cierpliwie czekał pod sceną w klubie Firlej na pojawienie się p. Nilsson. Zważywszy, że sam koncert trwał około czterdziestu siedmiu minut, a oczekując, usiąść można było tylko na podłodze lub na brzegu sceny, tak duże opóźnienie uznałbym za delikatną przesadę. Choć jest to oczywiście pewien pomysł na wyłonienie grupy najbardziej hardline’owych fanów… Na szczęście sam występ wynagrodził ten dyskomfort.
Artystka jak zawsze sięgnęła po minimalistyczne środki wyrazu – komputer, mikrofon, ascetyczna sukienka w czarnym kolorze i ciężkie glany. Jest w tym jakiś paradox: postpunkowy, postzimnofalowy wizerunek w służbie postpopu. I to w zupełności wystarczy, aby rzucić na kolana ludzi spijających każde słowo z jej ust. Jak zawsze nie było też bisów, tradycyjny dystans został zachowany. Molly Nilsson i magia.
Zapraszamy do zapoznania się z nagraniem:
http://darkskiesassociation.org/ — pod tym adresem również dystrybucja płyt Artystki