Jesteś tutaj: Publicystyka » Adrian Nikiel » Odpowiedzialność polityczna
Skrajna prawica w Polsce po raz kolejny ma listopadowy problem wizerunkowy. Jako jeden z honorowych patronów Marszu Niepodległości chciałbym poprzez publikację na Portalu Legitymistycznym, który również zalicza się do grona mediów od kilku lat wspierających Marsz, skłonić liderów Ruchu Narodowego do poważnego rozważenia, dlaczego akty przemocy podczas obchodów święta 11 listopada kojarzone są przede wszystkim z ich inicjatywą, a nie dochodziło do nich podczas marszu prezydenckiego oraz na manifestacjach Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie i Krakowie. Nie doszło do zamieszek także podczas październikowych marszów Kongresu Nowej Prawicy. W czym tkwi ta subtelna różnica?
Przed dwoma laty – wszystko to pamiętamy – awantury prowokowane były przez lewaków, którzy czują się „obrażeni” samą myślą o tym, że Polska może być niepodległa. Atakowano wówczas, bito i blokowano na ulicach wszystkich uważających, iż o polskich sprawach powinni decydować Polacy. Rok później zamieszki zostały sprowokowane przez nieprofesjonalne działania służb mundurowych. W 2013 roku lewacy już nie ośmielili się przeszkadzać, a pokojowy przebieg demonstracji miała zapewnić doskonale przygotowana, wyszkolona przez profesjonalistów Straż Marszu Niepodległości.
Jeżeli wierzyć przekazom medialnym, dobre intencje nie stały się fundamentem porządku, warto więc zapytać: kto tym razem, kogo i do czego sprowokował? A przede wszystkim: dlaczego organizatorom i ochronie Marszu nie udało się zapobiec przestępczym działaniom, jakie w najbliższych latach przy każdej okazji będą wypominane zarówno działaczom Ruchu Narodowego, jak i skrajnej prawicy jako pewnej formacji ideowej? A przecież skrajna prawica powinna być synonimem postawy, którą nazwałbym skrajną odpowiedzialnością!
Podczas relacji na żywo widzowie TVN24 mogli usłyszeć o niezidentyfikowanej, dużej grupie podążającej przez pewien czas obok Marszu, która przed atakiem na skłot Przychodnia przywdziała kominiarki, przedarła się przez kordon ochrony i koktajlami Mołotowa zaatakowała budynek. Z informacyj przekazywanych podczas programu wynikałoby, że ta tajemnicza grupa – wbrew temu, co głoszą oświadczenia anarchistów – nie działała w porozumieniu z innymi demonstrantami, jednak nasi ideowi przeciwnicy próbują zrzucić odpowiedzialność za akty bandytyzmu na liderów obozu narodowego.
Jeszcze poważniejsze konsekwencje może mieć atak na ambasadą rosyjską, złamanie konwencji wiedeńskiej – wydarzenie, którego sensu i celu nie rozumieją nawet rosyjscy przyjaciele Polski, przekazujący zarówno redakcji Portalu Legitymistycznego, jak również innym reprezentantom polskiej prawicy wyrazy zaskoczenia zaistniałym skandalem.
Organizatorzy Marszu, liderzy Ruchu Narodowego i honorowi patroni tej inicjatywy muszą wspólnie odpowiedzieć sobie na pytanie: dokąd właściwie zmierza Marsz, co chcemy osiągnąć przez jego organizowanie, co chcemy przekazać rodakom?
W ostatnich dniach głośno było o powołaniu nowej służby wywiadowczej, czyli Sekcji Spraw Wewnętrznych Obozu Narodowo-Radykalnego. Z publikacyj internetowych wynika, że także Portal Legitymistyczny znalazł się na liście obiektów przeznaczonych do „operacyjnego rozpracowania” przez funkcjonariuszy SSW, mam zatem nadzieję, iż ktoś z tego grona zapozna się z moimi sugestiami i weźmie je sobie do serca. Nie jest sztuką śledzenie poczynań Portalu, którego rola polega jedynie na pracy ideowej i działaniach edukacyjnych na rzecz Narodu, pewnym osiągnięciem natomiast byłoby zdemaskowanie prowodyrów i uczestników poniedziałkowych zamieszek. Czy ze strony SSW możemy spodziewać się takiej „gry operacyjnej”?