Jesteś tutaj: Publicystyka » x. Rafał Trytek » Wonność wdzięczna róży niebieskiej

Wonność wdzięczna róży niebieskiej

x. Rafał Trytek ICR

W moje ręce wpadła ostatnio książka Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego o tytule Karpaty i Podkarpacie (Wydawnictwo Polskie R. Wegnera, Poznań [1939]). Ma ona charakter popularny, ale autor z właściwym dla siebie polotem zamieszcza w niej mnóstwo ciekawych informacji na temat tytułowej krainy. Podkarpacie Ossendowskiego jednak nie ogranicza się do granic współczesnego województwa o tej nazwie. Znamienity autor opowiada w niej o terenach między Zakliczynem i Nowym Sączem na zachodzie a Lwowem i Stryjem na wschodzie.

Trzeba przyznać, że Ossendowski jest niekonsekwentny w swoich poglądach historycznych. Na początku książki twierdzi na przykład, że Grody Czerwieńskie należały pierwotnie do Polski, by na jej końcu zmienić zdanie: W XII w. latopis Nestora znał już nazwę Przemyśla i sfałszował niektóre momenty jego dziejów, ponieważ w epoce Mieszkowej gród ten nie należał do Polaków. Odebrał go Włodzimierz, książę kijowski, nie nam, lecz Pieczeniegom (E. Kucharski), przyłączył zaś do Polski Chrobry, ostatecznie zaś w w. XIV-ym Kazimierz Wielki, po czym to miasto obronne, ludne i bogate dzieli losy całej Polski (str. 241). Pogląd Kucharskiego jest oczywiście raczej odosobniony. Ossendowski twierdzi jednak konsekwentnie, że osadnictwo polskie na tych terenach (m.in. Ziemie Przemyska i Sanocka) było wcześniejsze od wschodniosłowiańskiego, a miejscowi Rusini – głównie Łemkowie i Bojkowie – przybywali tu od XIV w. z Bałkanów, ulegając stopniowo rutenizacji w czasie wędrówek przez tereny ukraińskie i zatracając swój pierwotny język, który jak się wydaje lingwistom, bardziej zbliżony był do arumuńskiego i cynglarskiego niż wołoskiego. Również badania genetyczne wykazały silne powiązania Łemków z południowymi Bałkanami. Łemkowie zresztą wykazywali wyjątkową odporność na propagandę ukrainizacyjną i dlatego postarali się o utworzenie przez Stolicę Apostolską własnej jednostki kościelnej z siedzibą w Rymanowie-Zdroju (w 1932 r.), by nie narażać się na ukraińską propagandę narodową, płynącą z grekokatolickiej kurii biskupiej w Przemyślu. Dlatego źle się stało, że Łemków wysiedlano po ostatniej wojnie z Polski razem z ludnością ukraińską. Warto też wiedzieć, że komuniści wysiedlali na wschód całe wioski ukraińskie i rusińskie… wraz z mieszkającymi tam Polakami! Znam osobiście kilka osób, których polscy przodkowie zostali wysiedleni do ZSRS wraz z Ukraińcami po 1945 roku.

Pierwotna przynależność Grodów Czerwieńskich i ich zasięg terytorialny nie są zresztą tak istotne jak późniejszy rozwój historyczny i prawo zasiedzenia. Wypada w tym miejscu zacytować przepiękne słowa arcybiskupa lwowskiego obrządku ormiańskiego Józefa Teodorowicza po obronie jego miasta: Uwolniony od wroga Poznań śle do Lwowa zastępy żołnierzy, które w najkrytyczniejszej chwili przechylają szalę zwycięstwa. Z Poznania, z Warszawy, z Lublina idą wagony z żywnością i zbożem. W ogniskach myśli politycznej już nikt nie pyta: co ze Lwowem? […] Któż nie czuł, kto nie rozumiał, że sprawa Lwowa to sprawa całego narodu, całej Polski? (cytat za: X. Arcybiskup Teodorowicz, Na przełomie. Przemówienia i kazania narodowe, nakład Księgarni św. Wojciecha, Poznań–Warszawa–Wilno–Lublin 1923, str. 215-216). Mojemu sercu najbliższa jest jednak zachodnia część Podkarpacia (w rozumieniu Ossendowskiego), z sanktuarium w Tuchowie, gdzie od 1597 roku znajduje się cudowny obraz Matki Bożej: Ufność, jaką w opiece Najśw. Panny, rozdającej swe łaski w Tuchowie, w bliższej i dalszej okolicy pokładano, okazała się szczególniej w r. 1622. – Ciężki to był rok dla Małopolski. – Mór pustoszył miasta i sioła, pokrywał kraj mogiłami. Gdy i Tarnowowi on zagroził, miasto, śpiesząc przebłagać gniew P. Boga, opiece M.B. Tuchowskiej się poleciło. Nie napróżno. Zaraza ominęła miasto, choć wokoło mnóstwo porywała ofiar […]. Podobnie jak Pilzno i Biecz doznał podówczas opieki M.B. Tuchowskiej. Straszliwy mór i temu miastu zagładą zagroził. Widząc to, rada miejska, pozbawiona ludzkiej pomocy, zachęciła mieszkańców do modlitw i oddania się w opiekę Tuchowskiej Dziewicy. – Modlitwy natychmiast zostały wysłuchane […] (cyt. za: o. Władysław Szołdrski C.SS.R., Historia kościoła i cudownego obrazu Najświętszej Panny w Tuchowie, nakładem oo. redemptorystów, Cieszyn 1920, str. 9).

16 X AD 2021, święto św. Jadwigi Patronki Polski

Tytuł artykułu jest skrótem tytułu dzieła o. Marcina Melaniusza – cytowanego przez o. Szołdrskiego – Wonność wdzięczna róży niebieskiej Panny Przenajśw. w kościele Tuchowskim [] zbawiennie się wydawająca […] (Kraków 1648).

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.