Jesteś tutaj: Publicystyka » x. Rafał Trytek » Wspomnienie o Romualdzie Lazarowiczu (1953–2019)
Wielkim bólem przeszyła mnie wiadomość o śmierci Pana Romualda Lazarowicza, którego miałem zaszczyt poznać osobiście.
Mało jest w Polsce ludzi tak prawych i ideowych, w dodatku emanujących ciepłem i życzliwością, jak Pan Romuald. Współpraca redakcyjna z Nim, chociaż dość krótka, pozwoliła mi na docenienie Jego dążenia do prawdy, nawet jeśli w wielu sprawach nie byliśmy tego samego zdania. Historia Jego heroicznej walki z systemem komunistycznym budziła podziw i zdumienie, zwłaszcza że Zmarły do końca pozostał człowiekiem skromnym.
Mam nadzieję, że dobry Zbawiciel przyjmie Go do swojej chwały, o co również się modlę.
— Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnemi, które wiatr w górze rozrywa;
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa,
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona…
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia,
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia.Cyprian Kamil Norwid, Bema pamięci żałobny-rapsod