O miłosierdziu
Rigweda - księga X, hymn 117

Bogowie nie dali głodu, aby śmierć sprowadzał,
Przecież i sytych śmierć niejedna czeka,
Bogactwa szczodrego nie pójdą w uszczerbek,
Miłosierdzia skąpiec dla siebie nie znajdzie.

Kto wobec dawnych przyjaciół zgłodniałych, zbiedniałych,
Chorych, co kornie schyleni podchodzą,
Ma serce twarde, choć żywności wiele,
Litości nigdy ten sam nie dostąpi.

Ten szczodrym jest, kto ubogiemu,
Wychudzonemu, głodnemu włóczędze,
Kto zawołany w drodze pomoc daje,
W przyszłości będzie ten miał przyjaciela.

Czy to przyjaciel, co przyjacielowi,
Towarzyszowi jeść nie da wiernemu?
Takiego porzuć, nie przy nim twe miejsce,
Innego dawcy szukaj, chociażby obcego!

Niech proszącego bogaty wspomaga,
Niech patrzy na drogę przed soba daleką.
Jak koła wozu toczą się dostatki,
Służą to temu, to znowu tamtemu.

Na próżno głupiec opływa w jedzenie,
Mówię wam prawdę, to jest śmierć dla niego,
Nie karmi zięcia ani przyjaciela,
Sam będzie jadł i sam poniesie szkodę.

Pług tylko orząc dostarcza pokarmu,
Idąc nogami, drogę trzeba przebyć,
Brahman, co gada, więcej zdobędzie od milczka,
Przyjaciel hojny przewyższa skąpego.


Komentarz
od naczelnego

By odeprzeć zarzuty o uleganie nowinkom post-nowoczesności powracamy do najgłębszej indoeuropejskiej tradycji... ARYA!





20