Dekadenci
Bogusław Butrymowicz

IX

Z nas szydzą, żeśmy z jakichś niby szczytów
Runęli na dół i złamali skrzydła,
A teraz w niemoc ujęci jak w sidła
Leżymy pełni przekleństw, skarg i zgrzytów.

Bo nam za mało tych złudnych błękitów,
Co lazurowe tworzą malowidła,
Bo ciemna wiara ślepców nam obrzydła
I przepowiednie fałszywych wróżbitów.

Wam nie rozedrze serca narzekanie,
Fatalność bytu wam piersi nie stłoczy,
Bo jej odczuwać nie jesteście w stanie.

My, karły, ślepe, ludzkie wznosim oczy,
Nadludzko smutne, ku wielkiej Nirwanie,
Co wszystko zamknie w bezdennej pomroczy.

Komentarz
od naczelnego

Bogusław Butrymowicz - jeden z rodzimych, "młodych, pięknych" piewców nicości, apostołów rozpaczy, proroków upadku etc.etc.



21