Utwory rubaszne (wybór), część III
Mikołaj Rej

PANI, CO SIĘ MLEKIEM SPLUSKAŁA
Ksiądz przybieżał do paniej,
ona mleko jadła,
Dziecie też z nią je małe,
podle niego siadła.
Rzekła: - "Kto się upluska,
ten pocałuj tego!"
Pani się oplusknęła, ksiądz
nie zmieszkał swego.
Potym pan przyjdzie rychło,
ksiądz pod ławę wpadnie,
Je mleko, chociaż go już
mało było na dnie.
Rzecze dziecię: - "Tatusiu,
warujcie się spluskać,
Boć wierę, jako mamę,
będzie was ksiądz muskać!"
PAN, CO MU WILK ŚLAD PRZESKOCZYŁ
Pan, jadąc w drogę zimie,
i zedrgnie się mało.
Rzecze: - "Wierę, wilczysko
ślad mi przebieżało.
Bo powiedają pewnie,
iże w drodze zawżdy
Komu wilk ślad przeskoczy,
że się zedrgnie każdy."
Pachołek za nim jadąc
miał rzadkie odzienie
I bez wilka dawno go
rusza przyrodzenie.
Rzecze: - "Ja bych śmiał
przysiąc iż na moim leży,
Bo mi już od godziny
łeb się z zimna jeży."

CHŁOP, CO SIĘ MYDŁEM LECZYŁ
Chłopu na dychawicę
migdały kazali
Jeść; dał na nie sąsiadom,
co k targu jechali.
Chłop, aby nie zabaczył:
- "Migdał, migdał" - mówi,
Potym na łeb we błoto
przepadnie koniowi
i zapomni migdału.
Więc mu mydła kupił,
Przyjechawszy do domu,
w piwo mu nałupił.
Chłopisko blwało, srało,
kaszlało, pierdziało,
I pozbył dychawicę,
choć barzo śmierdziało.

LITWIN Z LACHAWICĄ
Litwin gdzieś Lachawice
upoiwszy dostał,
Potym nieborak przy niej,
co miał, sobie posłał.
Rano się drugim skarżył,
co mu się trefiło.
Obudził się, a w bok mu
wielmi ciopło było.
- << Poszczupajuż ja, brate
ano scoś miękoho,
Mowlu: - "Dowiedajuż sie
pewnie, szczo jest toho."
Poniuchaj, aż śmierdzić
jak lichoje równo,
Pokuszaju, aż, panie
miłostywszy, gówno!>>

Mikołaj Rej

Utwory rubaszne

Jak przystało na rasowych postmodernistów, odbrązawiamy pomnikowe postacie i przeszukujemy tajne zakamarki. Co prawda rubaszne, skatologiczne i pikantne fraszki Mikołaja Reja nie są zakazane ani prześladowane, niemniej nie figurują w oficjalnych wypisach szkolnych, nie każdemu dane było je czytać. A szkoda, bo zbiorki "Źwierzyniec" i "Figliki" pokazują, jak od podszewki wyglądało życie szlachty, mieszczan i chłopstwa w XVI wieku, jakie panowały obyczaje, uprzedzenia, przesądy i wierzenia, jakie było ówczesne poczucie humoru. Wyłania się z tego wszystkiego piękny obraz Sarmacji rubasznej, wesołej, nie stroniącej od rozrywek i wygłupów, co więcej - okazuje się, że moc tematów przypomina te z naszego życia, nie wyłączając problemów gastrycznych, heh... ;-)
Zatem do dzieła, droga młodzieży, albowiem klasykę znać trzeba!


19