|
Obłędny Kult Umowy
M. Bociański
Jedną z pierwszych właściwości naszej nierzeczywistości jest
kult umowy. I to nie tylko umowy społecznej. Każdej umowy.
Kult przypominający wiare wiary zgromadzonej na spotkaniach Amwaya.
Płytka i płaska wśrod kapłanow a nienaruszalna pośrod wiernych
Nakłada się naten pasztet brak chęći podejmowania decyzji; tchorzowstwo; niewiara w jakakolwiek rzeczywistośc; pragnienie spokoju świętego a niezmaconego. Umowy premiują zgodliwość; uładzenie; rezygnację z trudu; walki i ryzyka inaczej mowiąc stan kompromisu = stan kompromitacyjnego jełczenia w połśmierdzeniu taniutkiem vel moralność pensjonarek, w ktorej żyjemy.
Są dla tych, ktorzy boją się wojować o swe racje pragną przeto te
racje skonsultować z innymi praktycznie rzecz biorąc zniwelować.
Zagubić pośrod innych racji. Bez tego ich żywot niewolniczy nie obejdzie sie. Taki relatywizmek, dla ktorego nie pojętem jest, iż
jedna racja może być bezwzględna; dlań wszystko względne jest a
105 racyj na raz jest rownie racjonalnych. Czy względność też jest
względną?! Umowa podobnie jak pokoj z natury rzeczy jest stanem nienaturalnym iszybciej rozlatuje się z hukiem aniżeli zawiązuje się.
Jako, że oparta na podstawach krucho - marno - glinianych t.j.
na słowach li tylko 'umowiający' zerwą pęta konwencji łamliwej
przy pierwszej okazji lepszej. Tako to wygląda we wypadku umowy
tych, ktorzy na siebie krzywopatrzą.
Stąd wynoszenie na ołtarze kompromisow jest przyznaniem do słabości
kiedy mocy nie masz walczyć o cokolwiek / to co mniemasz / poza wolą
znajduje się. Wyjąwszy stan umowy z przeciwnikiem dla fortelu, gdy trzeba usunąć się w cień, aby poźniej z mocą zdwojoną uderzyć.
|
|
Kult Umowy...
Ciąg dalszy...
Dyskretny urok umowy prowadzi az do śmieszności [i tak pozostanie ci
jeno figa / jedno stale przed okami miga / garstka ogolnikow płytkich
frazesow/zmowa spisana dla trzech prezesow/przysięga na świstku
papieru / jak podzielic skory od cytrusow].
Apoteoza brania animuszu pod papier działa nań niczym rozpuszczalnik
przyspieszający rożniczkowanie vel entropię jego. Kompromis to
kompromitacja / lecz zapamiętaj to sobie / kompromis to aberacja/
taka ugoda to stan rzeczy / gdy niczyja jest racja / gdy słowo tyle
co nic znaczy.
To nie tak, że bym był wrogim jakiejkolwiek zgody zawsze i wszędy
wręcz przeciwnie - nie mam nic naprzeciwko.
Nawet na wojnie układy zawiązują się jednych z drugimi przeciwko
trzecim z czwartymi. Lecz gdyby alianci traktowali koalicje w ten sposob, w jaki ma się w zwyczaju traktować dziś tedy ich koalicja
zmarła od przejmowania głupstwami; od zaginięcia papieru szybciej
jak od wystrzału z działa. Gdyby przyjaciele układali się między
sobą w jaki dziś powszechnie rozumuje się o układaniu; pomiedzy
ich przyjaźń stosy papieru wkroczą. A przyjaźn zawali się. Nie na
darmo powiadają, że domki z kart się rozsypują. Kart biurokratycznych
zaszeregowanych podle/według wzoru z 68.
Bocian
|
|