Latte art
ATW


Latte art...
Ciąg dalszy...

Latte art - sztuka ulotna, delikatna, subtelna, chwilowa... Rozmaite wzory i rysunki tworzone wprawną ręką baristy na powierzchni kawy espresso... Sednem jest właściwe rozlanie mleka, tak aby już na wstępie wypracować odpowiedni motyw - na przykład serce lub liść. Ten z kolei można poprawić i rozbudować za pomocą odpowiedniego narzędzia, choćby wykałaczki. Ostatecznie mogą powstać zaskakująco złożone obrazy - kwiatowe i abstrakcyjne ornamenty, zwierzęta, rośliny, symbole, nawet twarze. Korzystać można także z sosu czekoladowego, co daje jeszcze więcej możliwości.
Ta sympatyczna dziedzina sztuki ma oczywiście swoich mistrzów, fachowe pojęcia, zawody i pokazy, organizowane są też kursy latte art. Internet obfituje w fotografie oraz filmy, na których można zobaczyć, jak się dokonuje tych małych cudów precyzji. Liczą się ułamki sekund, drobne drgnięcia dłoni, właściwy kształt dzbanka, odpowiednia konsystencja i temperatura składników... Jak czytamy w tematycznym artykule:

Crema na espresso to niejako płótno do malowania. Dobrze, jeśli jest jednolita, niezbyt gruba i świeża. Ładny, brązowy kolor cremy jest również przepięknym tłem dla mleczno-białego deseniu. (...) Zawsze proszę uczącą się osobę, aby wyobraziła sobie, że spływająca z dzbanka strużka to zawieszone w powietrzu wahadło, które trzeba delikatnie rozbujać.

(http://www.latteart.pl/?strona,doc,pol,glowna,1293,0,1736,1,1293,ant.html)

...tchnąca lekką dekadencją, wyrafinowana estetyzacja zdawałoby się drobnego i zwyczajnego obszaru życia. W sam raz dla dandysów pokroju diuka des Esseintesa z powieści "Na Wspak" Huysmansa, z zapamiętaniem upiększających własną codzienność...

Czuł się absolutnie szczęśliwy; jego oczy upajały się roziskrzeniami płomiennych kwiatów na złotym tle; odzyskawszy chwilowo apetyt, tak przeciwny jego naturze, maczał grzanki, posmarowane nadzwyczajnym masłem, w filiżance herbaty, nienagannym melanżu Si-a-Fayoun, Mo-you-tann i Khansky, gatunków żółtych, sprowadzanych specjalnie drogą lądową z Chin przez Rosję.
Popijał ów płynny aromat z filiżanki z chińskiej porcelany, zwanej skorupką jaja, tak jest przezroczysta i lekka, i podobnie, jak uznawał tylko te prześliczne filiżanki, posługiwał się wyłącznie sztućcami z autentycznego wermelu, poniekąd odzłoconego, gdzie srebro przeziera odrobinkę spod sfatygowanej warstwy złota i nadaje im odcień starodawnej słodyczy, do cna ściszony, do cna konający.


(Joris Karl Huysmans - "Na Wspak")

Oto kontemplacja piękna tyleż finezyjnego, co nietrwałego. Artyzm drobiazgów i szczegółów - pozornie mało istotny, a jednak zdolny dostarczać wrażeń równie silnych, jak obiekty i zjawiska odbierane przez nas jako duże, pełne rozmachu, monumentalne. Latte art to tymczasowa, niestabilna miniatura, element świata detali i ozdób, coś niekoniecznego, dodatek świadczący o dobrym smaku.



ATW

34