Horthy
Michał Kołakowski

Miklos Horthy jest postacią, która do dziś budzi wśród Węgrów wielkie emocje. Jedni uważają go za bohaterskiego męża stanu, drudzy za krwawego zamordystę. Nietrudno się domyślić, że szczególnie przeciwni wszelkim próbom rehabilitacji regenta Węgier są tamtejsi postkomuniści, ale także dawni lewicowi opozycjoniści z ruchów antykadarowskich. Przeciwnicy Horthy'ego przedstawiają go jako symbol "białego terroru" (ale jakoś o poprzedzającym go "czerwonym terrorze" mało kto pamięta...), obwiniają go też za tragiczny los wielu węgierskich Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Także z prawej strony barykady Horthy bywa często krytykowany przez legitymistów - z powodu pamiętnej sprawy z Karolem IV Habsburgiem. Postaram się teraz obalić kilka mitów związanych z tym dość słabo znanym w Polsce przywódcą.

1. Horthy - pogromca Węgierskiej Republiki Rad
Miklós Horthy de Nagybánya urodził się 18 czerwca 1868 roku w Kenderes - niewielkim miasteczku położonym wtedy na terytorium Austro-Węgier. Pochodził z bogatej, szlacheckiej kalwińskiej rodziny. Od małego był przygotowywany do kariery wojskowego - nic więc dziwnego, że w wieku 14 lat trafił do Akademii Morskiej w Fiume. Wyróżniał się tam dobrymi wynikami w nauce języków obcych (nie jest prawdą, że nie znał języka węgierskiego, chociaż mówił z dość zauważalnym niemieckim akcentem), gorzej radził sobie natomiast z jazdą konną i szermierką. Wykształcenie, które tam odebrał, wpoiło mu tradycyjne wartości. W czasie służby w austrowęgierskiej marynarce wsławił się kilkoma wygranymi morskimi potyczkami, a przede wszystkim zwycięstwem nad flotą włosko-brytyjską w bitwie w cieśninie Otranto (został odznaczony po niej Orderem Marii Teresy - najwyższym odznaczeniem wojskowym CK monarchii. Podczas bitwy został ranny po eksplozji, co wspomina w ten sposób:

"O godzinie 10:10 zostałem ranny po eksplozji granatu. Miałem w nodze pięć odłamków, a szósty, ważący około kilograma zerwał mi z głowy czapkę nie czyniąc jednak przy tym żadnej szkody (odłamek z osmalonymi resztkami spalonej czapki, odnaleziono po bitwie). Na mundur miałem założony płaszcz. Buty, skarpetki i cała odzież do wysokości klatki piersiowej uległa spaleniu, nie wywołując jednakże poparzeń. Czułem się tak, jakby ktoś zdzielił mnie obuchem, do tego byłem lekko podtruty gazem. Straciłem przytomność, jednak szybko doszedłem do siebie, ponieważ, aby ugasić moje płonące ubranie, wylano na mnie dużą ilość wody. Zostałem zaniesiony na noszach na pokład, skąd mogłem śledzić rozwój bitwy. Chciałem przekazać dowództwo okrętu doskonałemu I oficerowi — kmdr. ppor. Szuboritsowi, ale doniesiono mi, że poległ. Powierzyłem zatem dowodzenie kolejnemu w hierarchii oficerowi — dowódcy artylerii, kpt. Witkowskiemu. Podczas bitwy, kierował on ogniem z głównego pokładu bez najmniejszej osłony i prowadził „Novarę" w sposób doskonały. Sobie pozostawiłem dowodzenie całością naszej eskadry.

Gdy utworzona została Węgierska Republika Rad Horthy wrócił do kraju, by organizować opór przeciwko komunistom. Po interwencji rumuńskich wojsk w 1919 roku stał się regentem Królestwa Węgier, którym rządził przez parę dekad. Początki jego rządów cechowały się silnymi represjami wobec komunistów, zwłaszcza ze strony bojówek Prónay'ego. Nie można jednak zapominać skąd wynikała w społeczeństwie węgierskim taka nienawiść do bolszewizmu. Przyczyną była jedna z ponurych kart w historii tego kraju - istniejąca 133 dni Węgierska Republika Rad.
Była ona jednym z najbardziej brutalnych i kosztownych eksperymentów politycznych w dziejach Europy. WRR cechowała się licznymi skrajnymi wręcz absurdami oraz nieustannym naruszaniem życia osobistego przez władze. Brak mieszkań próbowano załagodzić dokwaterowaniem 100 tysięcy osób do mieszkań burżuazji. Nacjonalizowano nie tylko wielkie banki czy fabryki, ale każdy zakład zatrudniający powyżej 20 osób. Skonfiskowano obce waluty, złoto, biżuterię, a nawet albumy znaczków pocztowych. Z "obawy przed spekulacją" pozamykano sklepy, co doprowadziło do kompletnego gospodarczego chaosu. Matyas Rakosy powiedział wtedy: "Mianowano mnie komisarzem ludowym, bo wiedziałem jak należy zamknąć sklepy. Teraz mianujcie kogoś, kto będzie wiedział jak je otworzyć, bo ja tego nie potrafię." Wprowadzono reglamentację wszystkich towarów, można było nabyć je jedynie za zgodą "męża zaufania" danego domu po wcześniejszym udowodnieniu, że dany produkt rzeczywiście jest komuś niezbędny. Nastąpił też monstrualny rozrost biurokracji - w ciągu zaledwie 133 dni w samym ministerstwie oświaty ilość urzędników wzrosła z 494 do 1786 osób. Istniał też np. wydział do spraw worków i sznurka do wiązania, który nie dysponował ani jednym workiem i ani metrem sznurka. Kolejne restrykcje w imię "uszczęśliwania ludności" były jeszcze bardziej absurdalne. Pod groźbą kary śmierci zakazano nawet gry w domino. Zupełnym nonsensem w kraju słynącym z win czy tradycyjnej palinki było wprowadzenie prohibicji - doszło do tego, że pierwszymi ofiarami stłumionych rozruchów byli właśnie winiarze.
Rozpoczęto też akcje antyreligijne - księży i zakonników traktowano jak "wrogów ludu", pozbawiono ich praw wyborczych, żądano, by wyrzekli się stanu duchownego. Zaprzestano też nauki religii w szkołach. Kościoły zamieniane były na domy kultury. Warto też wspomnieć o pamiętnym incydencie, gdy Żyd Leo Reiss wpadł w Boże Ciało do świątyni i sprofanował hostię opluwając ją. Takie wydarzenia prowadziły do późniejszego nasilenia się wystąpień antysemickich, tym bardziej że 14 komisarzy WRR - z takimi postaciami jak Bela Kun, Otto Korwin-Klein - szef policji politycznej odpowiedzialny za czerwony terror czy Tibor Szamuelly - znany z rekwirowania żywności i brutalnego tłumienia chłopskich buntów - było pochodzenia żydowskiego.
Wszystko to wzmacniało wśród zwykłych Węgrów chęć do oporu i buntu przeciw komunistom. Gra - podobnie jak parę lat później w Hiszpanii - toczyła się o wszystko. Jak widzimy z perspektywy lat, dla mieszkańców tego naddunajskiego kraju zwycięstwo Horthy'ego było niemal wybawieniem. Co ciekawe, dość sporą rolę odegrali tu ci Żydzi, którzy wybrali drugą, białą stronę barykady. Wielu żydowskich kapitalistów ze słynnym bankierem Chorinem na czele w znaczący sposób pomogli antykomunistom m.in. podczas kontrrewolucji w Szegedzie. Horthy odwdzięczył się nim twardo przeciwstawiając się próbom pogromów - zabawnie wygląda przy tym oskarżanie tego dyktatora o antysemityzm, prawda? Bez wątpienia był on też barierą przeciwko faszyzacji Węgier, starał się ograniczać wpływy takich polityków jak Gómbos, Imredi czy strałokrzyżowców od Szalasiego.

Horthy...
Ciąg dalszy...

2. Horthy i Karol I
Skupmy się teraz na konflikcie między Horthym a Karolem I Habsburgiem (na Węgrzech znanym jako Karol IV). Po obaleniu Węgierskiej Republiki Rad Karol liczył na swój powrót na tron, na co jednak nie chciał zgodzić się Horthy, obwołany przez Zgromadzenia Narodowe Regentem Królestwa Węgier. Pewną rolę w tym sporze odegrał prozaiczny powód - dyktator chciał zapewnić koronę swojemu synowi - ale ważniejszym czynnikiem były tu bardzo niekorzystne dla Madziarów postanowienia traktatu w Trianon.
W wyniku traktatu w Trianon Węgry poniosły wielkie straty terytorialne. Na kraj ten nałożono też liczne restrykcje - m.in. ograniczono liczebność armii, państwo miało też wypłacić reparacje wojenne. Reakcje mieszkańców tego naddunajskiego kraju były do przewidzenia. Traktat został nazwany "haniebnym", w każdą rocznicę jego przyjęcia (aż do 1938 roku) opuszczano flagi do połowy masztu. W dalszej perspektywie dokument ten pchnął Węgry w objęcia III Rzeszy, gdyż tylko ona stwarzała realne możliwości rewizji postanowień z Trianon. No dobrze, ale co ma to wspólnego ze sporem Horthy-Karol I? Przede wszystkim trzeba by postawić pytanie, do czego doprowadziłby powrót Karola do władzy. Odpowiedź jest prosta - do rozbioru Węgier (i obalenia samej monarchii). Nic dziwnego, że Horthy nie miał zamiaru dopuścić do takiej sytuacji. W rzeczywistości Karol miał być pionkiem w rękach Francji. Strategia premiera Brianda nie była skomplikowana - po obaleniu regenta i osadzeniu cesarza na tronie nastąpiłaby interwencja państw ościennych, wrogo nastawionych do restauracji monarchii Habsburgów. Co dalej? Upadek Karola (najbardziej prawdopodobny scenariusz) bądź błaganie o pomoc ze strony Francuzów - w najlepszym razie oznaczałoby to powstanie jakiegoś liberalnego, "postępowego" państewka z marionetkowym Karolem na czele, w gorszym upadek monarchii na amen (co byłoby gorzką nauczką dla wszystkich romantyków). Ruch Horthy'ego był więc po prostu posunięciem realistycznym. Cesarz wierzył w kryształowe ideały i dotrzymywanie obietnic pomocy przez Brianda, jednak marnie by to się dla niego skończyło.
Horthy dla legitymistów pozostaje "zdrajcą", ja jednak wolę chłodną polityczną kalkulację - a z niej wynika że zachowanie regenta wobec Habsburskiego monarchy było słuszne. Słuszna była też większość z politycznych wyborów Horthy'ego. Trzeba nadmienić, że nie był on "ideowcem", ślepo trzymającym się jakiejś ustalonej doktryny, a raczej pragmatykiem (jednak w żadnym wypadku nie konformistą!), dostosowującym się zręcznie do sytuacji. Wbrew wielu krzywdzącym ocenom, regent Węgier był prawdziwym mężem stanu, stawiającym dobro swojego narodu na pierwszym miejscu.

3. Horthy w czasie II wojny światowej
Po przegranej Austro-Węgier w I wojnie światowej Madziarzy stali się ofiarami wyjątkowo niekorzystnego dla nich traktatu w Trianon (był on tak źle przyjęty, że w dniu jego podpisania ogłoszono żałobę narodową). Nic dziwnego więc, że szerokim poparciem cieszyły się tam postulaty rewizji granic. Nadzieje na realizację tych pomysłów pokładano we współpracy z III Rzeszą, wywierającą coraz to większą presję na tę część Europy.
Jednak jak już pisałem wcześniej, Horthy starał się blokować tendencje prohitlerowskie odpowiednimi rządowymi roszadami - w 1939 była to zamiana premiera Imrediego na Telekiego, w 1942 odsunięcie od władzy Badrossy'ego i zastąpienie go proalianckim Kallayem, próbującym (dość nieudolnie jak się potem okazało) wyprowadzić kraj z wojny. Takie próby kilkakrotnie zakończyły się fiaskiem, a w październiku 1944 roku doprowadziły do uwięzienia węgierskiego regenta i narzucenia przez Niemców rządów faszystów nilaszowskich. Nigdy nie powrócił on już do kraju, zmarł na emigracji w Portugalii w 1957 roku. Doceniam te próby, ciężko jednak by miały one inny finał gdy Węgry znajdowały się w samym centrum nazistowskiego imperium. Dyktatura Horthy'ego była jednak niezwykle łagodna, o czym najlepiej świadczy ocena sytuacji na Węgrzech z 1943 autorstwa dyrektora Wydziału Centralnego brytyjskiego Foreign Office, Robertsa:

1) Z wyjątkiem Finlandii Węgry są jedynym krajem Osi,który zachował tradycyjne instytucje parlamentarne. Poza Partią Komunistyczną zakazano działalności tylko partii o charakterze nazistowskim, wszystkie inne partie polityczne działają w stosunkowej swobodzie.
2) Na Węgrzech istnieje kwitnący ruch socjaldemokratyczny. Masa członkowska Partii Chłopskiej, według niektórych opinii, liczy milion osób, liczba członków związków zawodowych osiągnęła 300 tysięcy. Partia Socjaldemokratyczna ma własny dziennik i korzysta ze znaczącej swobody w uprawianiu propagandy politycznej.
3) Kościoły mogą spełniać swe zadania bez żadnych ograniczeń, a publiczne oświadczenia przywódców kościelnych są szczere i często antyniemieckie.
4) W porównaniu z innymi krajami satelickimi godną uwagi wolnością cieszy się życie umysłowe. Na uwagę zasługuje również swoboda prasy.
5) Pomimo niemieckiego nacisku i poważnych problemów dla miejscowych Żydów, węgierski rząd nie podjął twardych posunięć przeciwko Żydom węgierskim, a premier otwarcie dał do zrozumienia, że nie ma zamiaru podejmować niczego podobnego.
6) Natomiast zadano uderzenie w niemiecką mniejszość na Węgrzech, ponieważ pozbawiono obywatelstwa tych, którzy ochotniczo zgłosili się do służby w Waffen SS i domagali się, aby ci ochotnicy przeszli pod niemiecką kontrolę.


Do dziś różne organizacje i partie polityczne próbują obciążać Horthy'ego odpowiedzialnością za tragedię węgierskich Żydów, takie oskarżenia nie mają jednak żadnego pokrycia z rzeczywistością. Admirał konsekwentnie sprzeciwiał się wszystkim naciskom w celu przeforsowania "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej" w jego kraju, nie pozwolił na usunięcie Żydów z życia gospodarczego i kulturalnego (być może dlatego, że pamiętał pomoc, jaką udzieliło mu wielu z nich w czasie walk z komunistami, o czym pisałem w poprzedniej notce). Były ambasador USA na Węgrzech, John Montgomery pisał: "Węgry aż do marca 1944 były jedynym krajem na wschód od Pirenejów, gdzie egzystencja Żydów mogła być uznawana za bezpieczną". Wściekli hitlerowcy określali kraj mianem "środkowoeuropejskiej wyspy żydowskiej". Jednym z dwóch argumentów, którymi Hitler uzasadniał okupację Węgier, poza próbami wycofania się z wojny było właśnie takie podejście tamtejszych rządów do kwestii Endlosungu. Wódz Rzeszy pisał: "Węgry wciąż pozostają eldorado dla Żydów, z którego nie tylko się ich nie wysiedla, ale jeszcze daje schronienie tym, którzy ode mnie uciekli". Silne represje zaczęły się dopiero po narzuceniu przez Niemców rządów Sztojay'ego.
Błędne jest też postrzeganie Horthy'ego jako "węgierskiego Piłsudskiego". Nie posiadał on aż takiej charyzmy i autorytetu jak polski marszałek, miał poglądy skrajnie konserwatywne. Pozostawał wierny tradycjom, o czym najlepiej świadczy fakt, że będąc regentem Węgier wyzwał na pojedynek prezydenta Czechosłowacji Tomasza Masaryka, by "po rycersku rozstrzygnąć kwestie granic". Był patriotą, stawiającym zawsze interesy narodu na pierwszym miejscu. Należał też do ludzi honorowych, był wielkim przyjacielem Polski i Polaków - w 1939 roku nie zgodził się na przepuszczenie wojsk niemieckich przez Polskę, co umożliwiło późniejsze schronienie się naszych żołnierzy na Węgrzech i Rumunii. Mocno kontrastowało to z postawą węgierskich komunistów, nie mogących wybaczyć Polakom zwycięstwa w bitwie warszawskiej i powstrzymania bolszewizmu.
Podsumowując, Horthy odegrał dużą rolę w historii Węgier. Przysłużył on się w wielkim stopniu temu krajowi, martwiące jest jednak, że nie docenia się jego zasług. No cóż, miejmy nadzieję że w czasach gdy na Węgrzech tryumfy święcą takie partie jak Jobbik prawda o admirale będzie powszechnie znana.


Michał Kołakowski
mkolakowski95@o2.pl

31