Życie to śmierć
 Bocian

Cywilizacja zachodnia cierpi na liczne schorzenia , i to przewlekłe , lecz jedno co najmniej z nich jest śmiertelnem. Strach przed śmierćią. Jest w tem coś bardzo deprymującego ; dojmującego i dołującego. To nie jest nawet ten szlachetny lęk przed nieznanym zmuszający do maksymalnego napięcia sił wszystkich i wzmożenia konstruktywnej lub destruktywnej energji. Odwrotnie ; przejawia się w chowaniu trupa do szafy oraz zamiataniu pod dywan. Przypomina postępowanie wspołczesnych dostojnikow kościelnych i panstwowych .A także skrzyżowanie starego pacjenta hospicyjnego , ktoren tłamsi w sobie myśli o swej chorobie nie chcąc o niej pamiętać , ze ‘zmuzułmanionym’ więźniem koncłagru.

Wszak że cieniasy mknące po ulicach jak rownież wygasłe ich lica dobitnie wskazują , iż procz panicznej tanatofobji brak im chęci życia. Żyją już tylko z rozbiegu – bo tak wypadło im żyć stąd jakoś tak jest , iż ciągną ten wozek. Wydają się być ostatniem nieszczęściem przy tem ale to nic. Zawrotne tempo życia i pozorowana szybkość zdają się wywoływać specjalnie po to , aby moc zapominać o jałowosci swego żywota. Nie zdają sprawy sobie nawet , iż wrzucając szosty bieg kręcą się w koło. Błędne. Możliwem jest i to , że zapominają o śmierći ale czy do prawdy żyją? Oni ledwo wegetują – nic ponad to. Myśli o smierci chcą za siebie odrzucić , lecz gdy ktoś o nich przypomni umierając – załamują się , jak gdyby miał żyć nieśmiertelnie. Są jak stary konformista robiący karierę za komuny , ktory stojąc na progu grobu przypomina sobie o religji.


Śmierć to życie...
Ciąg dalszy...

Egzystują w marnej delirce lichej nie potrafiąc żyć ni umrzeć. Śmierć nie jest przeciwną Życiu. Przenika się z nim ; dopełnia go. Nierozerwalnie się z nim wiąże. Czujesz iż żyjesz dopiero gdy tchnienie śmierci odczuwasz na plecach. I gdy nie żyjesz pełnią życia nie ryzykujesz wystawania go na szwank co prawda ale wydajesz się czuć zdechłym. Znasz li to uczucie?

Tak czy inaczej wszyscy umrzemy ; i tak do mety dojedziemy – jak Kolaboranci onegdaj śpiewali – - ale pamięć nie umrze po tych , ktorzy przed metą nie wahali się ryzykować umierania. świat jest do cna ; szpiku kosci ; powyżej czuba zafałszowanym. Niemal że każdy obawia się wojny ; rewolucji czy przemocy – byle dalej od nas. Ale gdy jest bardzo daleko od nas pozostaje w porządku . O tyle gdy na dodatek udaje się zamydlić poprawnymi politycznie frazesami staje się bożyszczem.
Lecz my – - co to to nie – pozostajmy jak najdalej od kotła rozpalonego ; ruchawki ale i każdej emocji skrajnej. Pogrążajmy się w bezbarwnosci ; abnegacji ; olewactwie i letnosci. Czegoż to dla uniknięcia śmierci się nie czyni? Nawet da się zabić. Lepiej dobrze ze wszystkimi żyć niż o życie walczyć bla bla bla , pierdu , pierdu , ja się zdrzemnę.

Kto głosi duby smalone tego rodzaju jeszcze pożałuje żywota zmarnowanego – - co więcej wbija samoboja do własnej bramki. Koncz waść wstydu oszczędź. W obliczu śmierći najlepiej zamilknąć.


Miriam Bociański +5 . 3. 2008A.D.

31