Nierzeczywistość
Reaktor

Kolejna kropla ostrze zrosiła,
obok wyrasta nowa mogiła.

Nikt już nie krzyczy, łez nie wypłakuje
Nikt już nie patrzy, co się dokonuje
Już tylko jęki pokoleń słychać...

Kolejną świętość na opał rąbali
Smród jakiś niosą nam wiatry z oddali
To się unosi zbrodnicza pycha...

Kolejna głowa w błoto upadła,
to tylko pokaz dla oczu stadła.
Równość powszechna. Czy ktoś kogoś zmusza?
Prześladowany w strachu ucieka,
Lecz marzeń swoich się nie wyrzeka...
Nie złość, nie "ucisk" - to Wolność przymusza.

Kolejny fircyk z ludem się brata,
to tylko poza przed cięciem kata.

Korona w błocie, znikąd szukać blasku.
Ogień wygasły serca chce rozdzierać,
Oto nadchodzi szczęśliwości era.

Ściany bez ozdób, to skromność w potrzasku.
Rozpad symboli. Gdzie lilie, orły, lwy?
Ponoć przepadły. Za ścianą z dziejów mgły.

Komentarz
od naczelnego


19