Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Aktualności » Kwiecień w zamku Książ
W zamku Książ trwa XXXIV Festiwal Kwiatów i Sztuki, lecz także kwiecień obfitował w wydarzenia i informacje, z których przynajmniej wybrane warto odnotować na Portalu Legitymistycznym.
Od stycznia do marca 2024 roku zamek odwiedziło ponad 60 tysięcy gości. To wzrost o 20 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. Rekordowy był także sam marzec, podczas którego odnotowano wzrost o 37 proc. Zamek jest od lat największą atrakcją turystyczną Dolnego Śląska.
– Bogata, stale udoskonalana oferta, wypełnianie kolejnych przestrzeni, kolejne edycje nocnego zwiedzania, wystawy czasowe w Palmiarni, nowości w ogrodach światła – te składniki sukcesu wymienia kierowniczka działu marketingu Książa, pani Kamila Świerczyńska.
– Cieszy nas rosnąca z roku na rok popularność zamku i naszej oferty. Warto do nas przyjechać i na własne oczy przekonać się, jak Książ się zmienił w ostatnich latach. Przed nami sezon letni i kolejne wydarzenia w zamku Książ: Festiwal Kwiatów i Sztuki, Śniadania na trawie, Konkurs Tradycyjnego Powożenia, Letni Festiwal Tajemnic i wiele innych! – zaprasza pani prezes Anna Żabska.
Niezwykły obiekt po prawie osiemdziesięciu latach powrócił do zamku. Pragnący zachować anonimowość darczyńca przekazał w darze barek na kółkach, z którego książętom Hochbergom von Pless serwowano napoje, a przede wszystkim luksusowe alkohole.
Mebel przekazał w połowie kwietnia powieściopisarz, który skrył się pod pseudonimem artystycznym Franciszek Moore. Jest on autorem trylogii horrorów Wszyscy zginiecie – ich akcja rozgrywa się w Świebodzicach i Książu. W drugim tomie powieści opisał historię barku.
Barek wyjechał z zamku w 1945 lub 1946 roku. Został sprzedany przez czerwonoarmistów za „flaszkę”. Nabył go mieszkaniec Świebodzic, z jego rąk trafił do kolejnego świebodziczanina, aby ostatecznie zostać podarowanym pani pielęgniarce (mamie naszego darczyńcy). Jako że w jej domu nie było miejsca i zapotrzebowania na taki mebel, zabytek trafił na strych, a Franciszek Moore postanowił, że powinien wrócić do Książa.
Jednym z najbardziej niezwykłych materiałów, których użyto w trakcie ostatniej wielkiej przebudowy zamku Książ w latach 1908–1923, są kamienne płyty posadzkowe ułożone pomiędzy efektownymi Schodami Trawertynowymi i wyjściem na Taras Kasztanowcowy. Zostały wykonane z wapienia bulwiastego, tzw. ammonitico rosso, i bez trudu można w nich dostrzec sporych rozmiarów przekroje amonitów, czyli podgromady wymarłych głowonogów z czasów jury.
Stan zachowania płyt nie pozwala na określenie konkretnego gatunku amonitów. Wiadomo natomiast, że pochodzą z jury – drugiego okresu ery mezozoicznej, czyli sprzed około 201 do 145 milionów lat temu.
Kamień z amonitami, z którego wykonano płyty do posadzki na parterze w skrzydle południowo-zachodnim zamku, powstawał na dużych głębokościach (około 200–300 metrów) na przewyższeniach dna prehistorycznego oceanu Tetyda. Ocean uległ zamknięciu z powodu kolizji Afryki, Arabii oraz Indii z Eurazją. Miejsce Tetydy zajął Ocean Indyjski, a śladami po jej istnieniu są morza: Śródziemne, Czarne, Kaspijskie, wewnętrzne wyspy Archipelagu Sundajskiego i Zatoki Perskiej. Dlatego ammonitico rosso występuje obecnie na rozległych obszarach od północnej Afryki, przez Apeniny, Alpy, po nasze Tatry i Pieniny. Jest to znany kamień dekoracyjny, zwłaszcza we Włoszech. Wydobywa się go w rejonie Werony, Brescii i Padwy. To właśnie stamtąd sprowadził go książę Jan Henryk XV Hochberg von Pless (zm. 1938), któremu zawdzięczamy wczesnodwudziestowieczną rozbudowę Książa.
Ciekawostką jest, że z kamienia tego wykonano nagrobek króla Władysława II Jagiełły, który znajduje się w katedrze na Wawelu. Posadzka z amonitami ułożona w zamku Książ znajduje się poza wytyczoną trasą zwiedzania obiektu, dlatego osoby postronne mogą ją podziwiać okazjonalnie.