Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Aktualności » Zakończenie projektu modernizacji: Wielokulturowa Rzeczpospolita — Zamek Pieskowa Skała
Ponad 18,4 mln zł, w tym 1,9 mln zł przekazanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – tyle Zamek Królewski na Wawelu w ramach Programu KULTURA Mechanizmu Europejskiego Obszaru Gospodarczego 2014–2021 przeznaczył na modernizację swego oddziału, zamku Pieskowa Skała. Remont objął dziedziniec, a także część pomieszczeń na parterze skrzydła południowego, gdzie powstała nowa wystawa stała Kultura staropolska. Środki finansowe zostały również przeznaczone na konserwację kaplicy pw. św. Michała Archanioła oraz bezcennych dzieł sztuki. Przeprowadzono także specjalistyczne badania jakości powietrza wewnątrz zamku.
– Zapraszam do odkrywania zamku Pieskowa Skała na nowo. Dzięki programowi KULTURA Mechanizm Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego na lata 2014–2021 przedstawiamy dziś zwiedzającym najważniejsze dzieła kultury staropolskiej: galerię kodeńską Sapiehów oraz wspaniałe, XVII-wieczne cynowe sarkofagi Sieniawskich pochodzące z Brzeżan. Można je określić jako swego rodzaju „pomniki” kultury Rzeczypospolitej okresu nowożytnego. Nasi goście zwiedzą też odrestaurowaną kaplicę zamkową, która wygląda imponująco – zaprasza pan prof. Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
W 2016 roku zakończyliśmy remont zamku Pieskowa Skała, obejmujący m.in. odnowienie elewacji oraz całkowitą wymianę dachów, finansowany ze środków MKiDN oraz funduszy norweskich. Naturalne procesy starzenia się obiektu i zużycie techniczne przyczyniły się jednak do podejmowania kolejnych działań o charakterze prac konserwatorsko-adaptacyjnych. Ich zakres w projekcie uznano za priorytetowy z uwagi na pogarszający się stan zespołu zabytkowego oraz potrzebę udostępnienia przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.
Zamek Pieskowa Skała, położony w odległości 30 km na północny zachód od Krakowa, w sercu Ojcowskiego Parku Narodowego, od wieków góruje nad malowniczą Doliną Prądnika. Wpisany w jurajski krajobraz ze słynną Maczugą Herkulesa, jest dziś jedyną dobrze zachowaną warownią na Szlaku Orlich Gniazd i należy do najważniejszych nowożytnych rezydencji na terenie kraju. Dziś jako muzeum stanowi oddział Zamku Królewskiego na Wawelu.
Gruntowny remont przeszły nie tylko zamkowe dziedzińce, lecz także kaplica pw. św. Michała Archanioła wraz z poddaną konserwacji pierwotną, XVII-wieczną polichromią. Odnowiono też znaczące dla wawelskiej kolekcji muzealia – dwie barokowe szafy oraz XVIII-wieczny, zapewne dłuta Michała Klahra, ołtarz znajdujący się w kaplicy. – Nasz nadrzędny cel konserwatorski został osiągnięty. Dziś zwiedzający mogą podziwiać dotąd niedostępną a prawdziwie spektakularną przestrzeń kaplicy – zwraca uwagę prof. Andrzej Betlej.
Przypomnijmy, że w ramach projektu dokonano również specjalistycznych pomiarów warunków klimatycznych panujących w przestrzeni ekspozycji w zamku, w celu stworzenia lepszej ochrony dla muzealiów i całego obiektu. Działania na rzecz opracowania optymalnej strategii ochrony dziedzictwa kulturowego zrealizowaliśmy dzięki współpracy z norweskim partnerem – Norsk institutt for luftforskning.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom szerokiej publiczności, oddział Zamku Królewskiego na Wawelu zyskał też nową wystawę stałą. Kultura staropolska powstała w czterech salach na parterze zamku Pieskowa Skała, a także w pomieszczeniach kaplicy i krypty. Zwiedzający poznają kulturę staropolską nie tylko poprzez wybrane eksponaty ze zbiorów Wawelu z dziedziny malarstwa, złotnictwa, rzemiosła artystycznego i militariów, lecz także od kuchni.
Dzięki projektowi oddział zyskał nowy sprzęt i wyposażenie, w tym najnowocześniejsze narzędzia multimedialne służące do badania warunków przechowywania zbiorów i tworzenia aranżacji wystawy. Projekt, którego celem jest przede wszystkim zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego, obejmuje także szeroką ofertę edukacyjną. Jego realizacja była możliwa dzięki wsparciu udzielonemu przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię, a także znaczącym środkom z budżetu państwa.
Wystawa poprzez cenne zabytki i unikatowe pamiątki historyczne ukazuje bogactwo tradycji szlacheckich w kulturze staropolskiej. W czterech salach parteru, a także w kaplicy i krypcie usytuowanych w innej części zamku, zwiedzający mogą podziwiać zbiory malarstwa, złotnictwa, rzemiosła artystycznego i militariów. Na szczególną uwagę zasługują: galeria portretowa przedstawicieli rodziny Sapiehów, zespół cynowych siedemnastowiecznych sarkofagów Sieniawskich z plastycznymi figurami zmarłych rycerzy na wiekach oraz kolekcja złoconych i srebrnych łyżek staropolskich.
Służba publiczna i wojskowa stanowiła swoisty zawód szlachty, jej obowiązek oraz legitymację do odgrywania dominującej roli w życiu kraju. Ilustrują to zgromadzone w sali reprezentacyjne wizerunki królewskie – Augusta III i jego żony Marii Józefy; portrety urzędników królewskich – kanclerza wielkiego litewskiego Jana Fryderyka Sapiehy; oraz hetmanów – Michała Kazimierza Radziwiłła „Rybeńki” i Hieronima Augustyna Lubomirskiego. Wszyscy zostali ukazani z insygniami władzy, pełnionymi urzędami i godnościami wojskowymi. Monumentalne malowidło zatytułowane Wjazd Michała Kazimierza Radziwiłła do Rzymu w 1680 roku przedstawia triumf polskiej dyplomacji w czasach panowania króla Jana III.
Pośród militariów znajdziemy okazy uzbrojenia husarskiego – napierśniki i szyszaki – oraz szable, buzdygany i nadziaki. Na uwagę zasługuje karacena, czyli zbroja z łusek żelaznych przynitowanych do skórzanego podkładu. Jest to najoryginalniejszy typ uzbrojenia ochronnego powstałego i rozpowszechnionego w Polsce pod koniec XVII wieku. Przykładami paradnego oporządzenia jeździeckiego są siodło oraz rząd koński – bogato zdobiony elementami ze złoconego srebra i wysadzany koralami. Uzupełnia je turecki buńczuk – podgardle, zawieszany na szyi konia jako ozdoba.
Wystrój sali dopełniają meble, wśród których znajdujemy intarsjowane XVIII-wieczne komody oraz przenośne kuferki. Te niepozorne meble, które upowszechniły się w Polsce w XVII i XVIII wieku., pełniły ważne funkcje. Były nieodzowne w podróży, a przede wszystkim służyły do przechowywania kosztowności i dokumentów, stąd okucia, ukryte zamki czy przemyślna konstrukcja ze schowkami i szufladami. Niezbędnymi narzędziami w pracy urzędników, adwokatów czy woźnych sądów i trybunałów były piórniki. Noszono je obyczajem wschodnim za pasem. Przedmioty te składały z się dwu połączonych na stałe części: piórnika i kałamarza. Prezentowane okazy pochodzą z XVIII wieku.
Dom i rodzina odgrywały w dawnej kulturze ogromną rolę, a genealogia i jej zewnętrzne znaki stanowiły o specyfice społeczeństwa szlacheckiego. Szlachta i magnateria przywiązywały wielką wagę do pochodzenia. Powszechny w okresie baroku obyczaj utrwalania swojej podobizny przyczynił się do tworzenia licznych galerii portretowych. Chętnie odwoływano się w nich do prawdziwych lub wyimaginowanych przodków, a wykazanie szerokich koligacji właścicieli służyło podniesieniu znaczenia rodu. Dla zamawiających ważna była godność osoby portretowanej, a także akcesoria stroju i herby – mniej liczyła się wartość artystyczna wizerunków.
W zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu przechowywana jest jedna z największych zachowanych historycznych galerii portretów w dawnej Rzeczypospolitej, zamówiona przez Jana Fryderyka Sapiehę do kościoła pw. św. Anny w Kodniu. Składają się na nią 72 wizerunki reprezentantów rodziny Sapiehów. Dopełnieniem galerii są portrety przedstawicieli innych znamienitych rodów – Potockich, Radziwiłłów i Tarłów.
W czasach, kiedy obowiązywała ścisła hierarchia stanowa, rodzaj ubioru był oznaką przynależności do określonej grupy społecznej. Na strój szlachcica składał się długi żupan ściągnięty pasem, z narzuconym wierzchnim okryciem, szubą lub delią, a od XVIII wieku upowszechniło się noszenie kontusza. Ten barwny strój ozdabiano dekoracyjnymi guzami, a od połowy XVIII wieku jego niezbędnym elementem stał się jedwabny pas kontuszowy, w specjalny sposób zakładany i przewiązywany. Wawelska kolekcja pasów kontuszowych należy do najcenniejszych w Polsce pod względem jakości artystycznej i technicznej, a prezentowane egzemplarze zostały wykonane w cieszących się uznaniem staropolskich manufakturach.
Znakiem przynależności do stanu szlacheckiego i rodowej dumy był herb, który eksponowano zarówno na przedmiotach codziennego użytku, jak i na znamienitych fundacjach artystycznych. Występował również na tłokach pieczętnych, często noszonych jako akcesorium stroju – tłok służył do pieczętowania korespondencji oraz potwierdzał tożsamość właściciela w sytuacjach oficjalnych, np. na sejmikach. Wawelski zbiór zawiera zabytki sfragistyki od końca XVI do XIX wieku.
Srebrne łyżki należały do ważnych rekwizytów kultury szlacheckiej i stanowiły widomy znak majętności i niezależności właściciela. Prezentowany zespół łyżek staropolskich należy do najciekawszych w polskich zbiorach. Nierzadko zdobione są herbami wraz z monogramami ich właścicieli, a na trzonkach pojawiają się sentencje o charakterze moralizatorskim. Wawelski zbiór zawiera szereg rarytasów: np. łyżkę składaną czy haftowane futerały służące do noszenia sztućców przy pasku.
Zespół wyrobów z cyny obejmuje przedmioty codziennego użytku oraz dzieła zdobnicze. Cyna znalazła szerokie zastosowanie w naśladujących srebro, znacznie tańszych, naczyniach użytkowych i sprzętach. Wśród zgromadzonych zabytków sztuki konwisarskiej przeważają elementy zastaw stołowych: ozdobne misy, półmiski i talerze oraz dzbany.
W czasach rozbiorów nastąpił renesans kultury staropolskiej. Chętnie sięgano do tradycji z czasów wolności ojczyzny, a literatura i malarstwo historyczne dodatkowo wzbudzały sentymenty za epoką dawnej świetności. Za polski strój narodowy uważano kontusz, którego noszenie było wyrazem patriotyzmu i nadziei na odrodzenie państwa. Na dworze wiedeńskim zyskał on rangę galowego stroju dworskiego. Barwne ubiory kontuszowe naśladowały szaty magnatów z poprzedniego stulecia. Równolegle noszono kontusze i żupany w ciemnych, stonowanych kolorach, wpisujące się w kanony mody męskiej z przełomu XIX i XX wieku. Zgromadzone w sali portrety kompozycją i strojem nawiązują do staropolskiego portretu szlacheckiego. Wysoką klasą artystyczną odznaczają się malarskie wizerunki Leona i Adama Sapiehów, właścicieli Krasiczyna, znanych z politycznej i społecznej działalności na terenie Galicji, a także Stanisława Larysza-Niedzielskiego, właściciela ziemskiego i posła do Sejmu Krajowego w Galicji.
Interesujący pod względem ikonograficznym jest portret Hipolita Czajkowskiego w galowym mundurze Stanów Galicyjskich. W ubiorze tym odnajdujemy elementy polskiego stroju narodowego – żupana i kontusza – oraz uniformu urzędniczego ozdobionego haftami i złotymi epoletami. Całości stroju dopełniają tekstylny pas, konfederatka i karabela. Portret stanowi parę z przedstawieniem młodej kobiety w wiśniowej sukni.
Wśród zgromadzonych akcesoriów stroju męskiego możemy zobaczyć pasy kontuszowe tkane według dawnych wzorów w wytwórniach krajowych i zachodnioeuropejskich, okazy militariów – dekorowane wizerunkami królów karabele kostiumowe, a także guzy do kontuszy wykonane ze szlachetnych kruszców i kamieni półszlachetnych. Osobną grupę stanowią tłoki pieczętne należące do znanych rodzin szlacheckich, Lanckorońskich i Sapiehów. Interesujący jest zespół pięciu pieczęci po Karolu Lanckorońskim, hrabim herbu Zadora, członku austriackiej Izby Panów i jednym z najznamienitszych dostojników z czasów austro-węgierskich, który zawiera zarówno okazały tłok z uchwytem z kości, jak i mniejsze pieczątki ze szkła kryształowego, będące bibelotami stawianymi na biurku. Spośród pamiątek po innych dostojnikach zwraca uwagę tłok x. Jana Puzyny, sufragana lwowskiego, biskupa krakowskiego i kardynała.
Makata utkana w manufakturze Potockich w Buczaczu oraz kobierzec perski z kartuszem herbowym są znakomitymi przykładami tkanin o motywach dekoracyjnych odwołujących się do dawnych wzorów, które znakomicie komponowały się we wnętrzach obok pamiątek rodzinnych. Wystrój sali dopełniają meble – komoda, szafa sieniowa i para rzeźbionych foteli „gdańskich”, a także stół pamiątkowy, który według tradycji pochodził z kaplicy zamkowej w Olesku, z miejsca związanego z urodzinami króla Sarmaty – Jana III.
W ostatnim pomieszczeniu parteru umownie zainscenizowano kuchnię zamkową, na którą składają się rekonstrukcja paleniska i wystawa naczyń miedzianych. W czasach funkcjonowania rezydencji w Pieskowej Skale takich pomieszczeń było kilka. W wielkiej sali w podziemiach skrzydła południowego mieściła się duża kuchnia, która działała wówczas, gdy na zamek przyjeżdżali goście, gdy urządzano polowania i wspaniałe uczty. Na co dzień posiłki przyrządzano w małej kuchni, która mieściła się w ciągu pomieszczeń gospodarczych na parterze, zapewne niedaleko od miejsca, w którym urządziliśmy naszą kuchenną ekspozycję. Składa się na nią kolekcja naczyń z XVI-XIX w., wykonanych głównie z miedzi. Wybór materiału nie był przypadkowy. Miedź wyjątkowo szybko się nagrzewa, przekazując temperaturę przygotowywanej potrawie. Nierzadko uchwyty i rączki wykonywano z żelaza, by nie parzyły rąk kucharzy. Z obawy przed zatruciem grynszpanem wnętrza garnków często bielono cyną. Inną zaletą miedzi jest jej względna miękkość, dzięki której łatwo daje się formować. To dlatego eksponowane w Pieskowej Skale dzbanki na wino, konwie na wodę, foremki na ciasto lub galaretę, garnki i rondle, pojemniki na chleb i inne naczynia zachwycają bogactwem form. Wśród naczyń możemy znaleźć także dwa przedmioty wykorzystywane w sypialni. To szkandele służące do podgrzewania pościeli. W kuchni nadawano im właściwą temperaturę, wypełniając żarem z pieca lub do ich wnętrza nalewając wrzątek.
Religia stanowiła ważny element życia w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Od końca XVI wieku dominującą pozycję zajmował w niej Kościół katolicki i to on odgrywał istotną rolę w kształtowaniu obyczaju i tradycji szlacheckiej. Zgromadzone w oryginalnym wnętrzu dawnej kaplicy zamkowej zabytki ilustrują duchowe i religijne oblicze społeczeństwa.
Kaplica pw. św. Michała została wzniesiona w połowie XVII wieku z wykorzystaniem murów dawnego, średniowiecznego zamku górnego, z fundacji ówczesnego właściciela Pieskowej Skały miecznika koronnego Michała Zebrzydowskiego. Zbudowana na planie zbliżonym do kwadratu, jest zwieńczona okrągłą kopułą z latarnią. Wystrój architektoniczny i sztukatorski pochodzi z czasów budowy kaplicy, niestety oryginalne wyposażenie nie zachowało się. Stojący we wnętrzu późnobarokowy drewniany ołtarz z muzykującymi aniołami pochodzi z pałacu w Krosnowicach koło Kłodzka i trafił do zbiorów wawelskich po 1954 roku. Obok ołtarza są prezentowane dwa srebrne krzyże procesyjne i kalendarz liturgiczny. Ten oryginalny zabytek, służący w Kościele do ustalania terminu odnawiania hostii, kształtem nawiązuje do zegara ściennego.
Największą czcią otaczano w dawnej Rzeczypospolitej Matkę Bożą. Prezentowane w kaplicy obrazy to przykłady darzonych czcią wizerunków maryjnych. Są wśród nich kopia obrazu jasnogórskiego, Matka Boska Cierpliwie Słuchająca i Matka Boska z Dzieciątkiem i świętymi jezuickimi. Pośród dzieł malarskich odnajdujemy obraz Św. Stanisław wskrzeszający Piotrowina, namalowany przez wykształconego w Rzymie polskiego artystę Szymona Czechowicza. Dzieło przedstawia epizod z życia biskupa i męczennika Stanisława ze Szczepanowa, co ciekawe, przyglądający się scenie świeccy uczestnicy zostali ubrani w sarmackie stroje. Wysoką klasę artystyczną odznacza się malowane na blasze epitafium z przedstawieniem Chrystusa Ukrzyżowanego, adorowanego przez rodzinę herbu Sulima, której patronuje św. Jerzy.
Zespół zabytków złotnictwa o przeznaczeniu sakralnym zawiera różnorodne obiekty. Są to zarówno naczynia liturgiczne – kielichy, puszka, monstrancja – jak i sprzęty wykorzystywane podczas uroczystej celebry: krzyże procesyjne, łódki na kadzidło, oraz akcesoria służące prywatnej pobożności: kropielniczka, plakiety wotywne. Wśród nich do najcenniejszych zalicza się zespół manierystycznych kielichów z początku XVII wieku oraz monstrancję z oryginalnym futerałem z początku następnego stulecia. Ciekawą metrykę ma neorokokowa puszka na komunikanty ufundowana do kościoła zamkowego w Podhorcach przez Leona Rzewuskiego, wykonana w wiedeńskiej firmie Mayerhofer & Klinkosch. Ekspozycję dopełniają szkaplerze i ryngraf – elementy uzbrojenia z przedstawieniami Matki Boskiej Częstochowskiej noszone przez żołnierzy jako wyraz patriotyzmu i przywiązania do religii katolickiej.
Znajdująca się w Pieskowej Skale pod kaplicą zamkową nie była i zapewne nigdy nie miała być miejscem pochówku właścicieli rezydencji i członków ich rodzin. Fundator kaplicy, Michał Zebrzydowski, spoczął w kościele klasztornym w Kalwarii, którego był dobrodziejem i współfundatorem.
Dziś w odremontowanych pomieszczeniach krypty wyeksponowano pochodzące z Brzeżan pod Lwowem cynowe, siedemnastowieczne sarkofagi Adama Hieronima Sieniawskiego i jego trzech synów. Wszystkich czterech pochowała ich żona i matka Katarzyna z Kostków (1576–1647). Swych bliskich poleciła upamiętnić zarówno na marmurowych nagrobkach ustawionych w kaplicy w kościele zamkowym w Brzeżanach, jak i w postaci naturalnej wielkości figur zmarłych, umieszczonych na wiekach sarkofagów. Taka dekoracja sarkofagów, przeznaczonych tylko do oglądania podczas uroczystości pogrzebowych, jest czymś w polskiej sztuce nowożytnej wyjątkowym i nie ma, praktycznie rzecz biorąc, w naszej kulturze żadnych analogii. Dekoracja sarkofagów podejmuje dwa wątki: opowiada o znikomości doczesnego życia i nadziei zmartwychwstania oraz o chwale rodu Sieniawskich. Elementami pierwszej opowieści są klepsydry, czaszki, piszczele i narzędzia grabarzy, ale również grona owoców, drugą tworzą postaci zmarłych jako wspaniałych rycerzy z buzdyganami w ręku, kompozycje z elementów uzbrojenia, wieńce laurowe i bogaty program heraldyczny.
Ekspozycję krypty uzupełniają inne dzieła związane ze staropolskim, szlacheckim obyczajem pogrzebowym, w tym kolekcja portretów trumiennych, wśród których wyróżnia się przedstawiający kanclerza wielkiego litewskiego Jana Fryderyka Sapiehę, pomysłodawcę i fundatora eksponowanej na wystawie Genealogii Sapieżyńskiej – wielkiej galerii rodowych portretów. Portrety trumienne były podobiznami zmarłych przedstawiającymi ich jako żywych. Malowane na blasze, często na złotym tle. Blachę tę przytwierdzano do trumny w jej „nogach”. W „głowach” umieszczano drugą blachę z herbem zmarłego i inskrypcją. Miejsce eksponowania obu blach determinował ich charakterystyczny kształt, dostosowany do krótszego boku trumny. Rysy zmarłego odtwarzano z werystyczną dokładnością, z uwzględnieniem wszelkich mankamentów jego urody. Chodziło bowiem o to, by natychmiast go rozpoznawano i by tym wymowniej portret ten „przemawiał” do zebranych. Wpatrujący się w nich z obrazu zmarły przypominał o znikomości doczesnego życia i czekającej wszystkich śmierci, dając jednocześnie nadzieję na życie wieczne.
opracowanie: Jadwiga Laskowska – kustosz ZKnW, Olgierd Mikołajski – kustosz ZKnW