Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Konferencje i prelekcje » Kraków: Blask złota. Z kolekcji gabinetu numizmatycznego

Blask złota. Z kolekcji gabinetu numizmatycznego

Muzeum Narodowe w Krakowie

Blask złota. Z kolekcji gabinetu numizmatycznego

Wystawa czasowa w Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego, prezentująca niemal 600 złotych numizmatów (na co dzień nieeksponowanych), honoruje 120. rocznicę przekazania Muzeum Narodowemu w Krakowie jednego z najcenniejszych darów w jego historii – kolekcji zgromadzonej przez hr. Emeryka Hutten-Czapskiego. Wyróżnia się w niej zbiór numizmatów, liczący 11 tysięcy obiektów, niemający sobie równych wśród zarówno wcześniej, jak i później tworzonych. I to właśnie z kolekcji hr. Czapskiego pochodzą wszystkie prezentowane przykłady złotnictwa, odznaczeń i starodruków oraz większość pokazanego na wystawie złota.

Najstarsze złoto na wystawie to pieniądze. W Egipcie w okresie Nowego Państwa taką funkcję pełniły wykonane z niego pierścienie. Złoto jest także nierozerwalnie związane z początkami monety, którą zaczęto bić około połowy VII wieku przed Chr. w zachodniej Azji Mniejszej (Lidia) ze stopu złota i srebra (dzisiaj nazywanego elektronem). To „blade złoto” dominowało do czasów ostatniego króla Lidii, Krezusa (561–546 r. przed Chr.), który około połowy VI w. przed Chr. zaczął bić monety z czystego złota i czystego srebra. Stopniowo na taki system przeszła większość greckich miast, choć emitowano w nich głównie monety srebrne, a dopiero gdy tego kruszcu brakowało lub w sytuacjach kryzysowych – także złote.

Rzymianie, podobnie jak Grecy, początkowo bili złotą monetę w sytuacjach trudnych i kryzysowych, a dopiero za czasów panowania Juliusza Cezara (49–44 r. przed Chr.) jej produkcja stała się bogatsza. W III wieku intensyfikacji uległa produkcja wielokrotności podstawowego nominału, czyli aureusa (a później solida). Te multipla (medaliony), podobnie jak regularne monety złote, trafiały jako dary, wypłaty lub łupy do rąk barbarzyńców sąsiadujących z Cesarstwem Rzymskim. W tym nowym środowisku zyskiwały status oznaki prestiżu, noszonej jako zawieszka przez drużynników, wodzów i królów. Ponieważ popyt przewyższał podaż, barbarzyńcy rozpoczęli – na przełomie III i IV wieku – produkcję imitacji aureusów wyposażonych w otwory dla zawieszenia. Część z nich wytwarzano z czystego złota, część w postaci tzw. subaeratów, z jądrem wykonanym z miedzi, pokrytych warstwą złota.

Śląsk, Księstwo Legnickie, Wacław I (książę legnicki, 1342-1364), floren, m. Legnica, 1346(?)-1364

Tradycja bicia złotych monet została przerwana w Europie Zachodniej w wyniku zmian politycznych i ekonomicznych w VIII wieku. Odtąd były produkowane niezwykle rzadko i w ograniczonej liczbie, a na rynkach pieniężnych królowało srebro. Pierwszą polską złotą monetę wybito w czasach Władysława Łokietka (1320–1333) (oryginał na wystawie stałej). Najczęściej jest nazywana florenem, ale być może bardziej poprawnym mianem będzie po prostu złoty (łac. aureus), tak bowiem określano w Polsce dominujące w Europie Środkowej monety węgierskie.

Polska, pozbawiona naturalnych źródeł złotego kruszcu, była zmuszona pozyskiwać go w wyniku wymiany handlowej. Do miast takich jak Gdańsk napływał (głównie w postaci monet) ze złóż południowoamerykańskich za pośrednictwem wielkich kompanii handlowych. Do Wielkopolski sprowadzano go z kopalń znajdujących się na Śląsku, a Małopolska korzystała ze złota płynącego z bogatych w ten metal Węgier. Pozwoliło to na wybijanie licznych monet o zwielokrotnionej wadze dukata, które od czasów Zygmunta III Wazy (1587–1632) stały się nieodłącznym elementem obiegu monetarnego.

Najcięższe złote monety, takie jak portugały (zwane tak od wybijanych już w XVI wieku w Portugalii monet o wadze dziesięciu dukatów), nie trafiały bezpośrednio do obiegu, ale były rodzajem lokaty kapitału, używanym w dużych, międzynarodowych transakcjach handlowych. Mogły być też podarunkiem, który król wręczał zasłużonym osobom. Często, po uprzednim oprawieniu, stawały się specyficzną formą biżuterii, przejmującą cechy nieprzyznawanych jeszcze w Polsce orderów.

Najbardziej spektakularną polską złotą monetą i jedną z największych, jakie wybito w Europie, jest 100 dukatów koronnych Zygmunta III Wazy z 1621 r. (oryginał na wystawie stałej). Ważną grupę w kolekcji Emeryka Hutten-Czapskiego stanowią tzw. monety z Polską związane, wśród których najliczniejsze są okazy bite na terenie Inflant.

Pieniądz bity w złocie miał jednak stopniowo coraz mniejszy udział w obiegu, stając się przede wszystkim lokatą kapitału – zabezpieczeniem, zwłaszcza w trudnych czasach. Jego posiadanie mogło niekiedy sprowadzić na właściciela kłopoty. W Polsce na przykład w latach 1950–1960 funkcjonowała ustawa o zakazie posiadania złota oraz handlu nim, za co groziło do 15 lat więzienia, a nawet kara śmierci.

Blaskowi złotych monet towarzyszy nieodłączny cień, jakim są ich fałszerstwa. Oszustwa na szkodę emitenta były rzadko spotykane, jako łatwiejsze do zdemaskowania, a proceder fałszerski ograniczał się najczęściej do obcinania monet i tym samym uszczuplania ich wartości. Zdecydowanie większą skalę przybrały fałszerstwa na szkodę kolekcjonerów. Przykładowo w XIX wieku we Lwowie i Mińsku działała „spółka” Hausmanna, Fajna i Igla, wyspecjalizowana w podrabianiu polskich dukatów, które następnie zakupiono do wielu zbiorów muzealnych i prywatnych.

August II Mocny (1697–1706, 1709–1733); medal wikariacki dwudukatowy

Złote medale należą do numizmatów szczególnie rzadkich i pożądanych; uchodzą za najznakomitsze ozdoby kolekcji numizmatycznych. Ten sam wzór medalu powstawał najczęściej w różnych materiałach, jednak to właśnie egzemplarze w złocie były najbardziej cenione. Najwspanialszą serią złotych polskich medali jest tzw. świta (suita) królewska, powstała z inicjatywy Stanisława Augusta. Świta, czyli medalowy poczet królewski, składała się z 23 medali.

Na wystawie zobaczymy też donatywy (łac. donum – dar). To numizmaty łączące cechy monet i medali, które pojawiły się w Europie w XVI w. Chociaż zawsze miały ustaloną wartość nominalną (wielokrotności dukata), nie były monetami podlegającymi ordynacji menniczej, nie były też medalami, powstającymi zupełnie swobodnie, zarówno pod względem metrycznym, jak i treściowym. Zamawiały je najbogatsze miasta. W Polsce wybijano je tylko w Gdańsku i Toruniu, których herby lub szczegółowe panoramy możemy podziwiać na rewersach. Odbiorcą donatyw był najczęściej król i to właśnie wizerunek monarchy podziwiamy na awersach. W Polsce najwcześniejsze donatywy wybito dla Zygmunta Augusta, ostatnie natomiast podarowano Janowi III. Dzięki nim zyskiwano przychylność władcy, a także demonstrowano bogactwo i siłę miasta.

Muzeum Narodowe w Krakowie posiada największy zbiór donatyw w Polsce i wszystkie złote egzemplarze, w liczbie sześćdziesięciu sześciu, możemy obecnie zobaczyć na prezentowanych tu wystawach.

opracowanie: KB

Komandoria Krzyża Maltańskiego Przeoratu Polskiego po Ottonie Stackelbergu (1736-1800), Wiedeń, koniec XVIII wieku

Informacje dla zwiedzających:

Blask złota. Z kolekcji gabinetu numizmatycznego

Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego, ul. Józefa Piłsudskiego 12

20 października 2023 – 7 lipca 2024 roku

Godziny otwarcia:

poniedziałek: nieczynne, wtorek: 10.00–18.00, środa-niedziela: 10.00–16.00

Kurator: Mateusz Woźniak, koordynatorka: Katarzyna Myszor, projektant aranżacji: Magdalena Bujak.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.