Jesteś tutaj: Ogłoszenia i aktualności » Konferencje i prelekcje » Gliwice: Zofia Stryjeńska — tajemnicze i radosne opowieści

Zofia Stryjeńska — tajemnicze i radosne opowieści

Muzeum w Gliwicach

Zofia Stryjeńska – tajemnicze i radosne opowieści

Ciągle widzę dwa światy: ten, co mnie otacza, to jakieś ubogie rupiecie, marionetki zakurzone, wszystko nikłe, nieznośne, użytkowe, tymczasowe. Świat krzątających się rzemieślników. Ale gdzieś drugi jest świat poprzez szczeliny dostrzegalny – to kraje pasterskie o zielonym mchu, gaje mirtowe z bukolików Wergiliusza. Tam żyją sceny z waz greckich, szumią drzewa z gobelinów, złote od słońca jedwabie wydymane wiatrem uplastyczniają postacie Endymionów. Perspektywy biblijnego ruchu pełnego palm, miodu i błękitu. Lśnią barwy o żywotności niematerialnej, a ludzi mało tam, ale o niedostępnym nam poziomie poezji i pięknie. Tak – ten świat istnieje, ale trzeba w wielu wodach się okąpać i w wielu ogniach spalić, aby tam wejść, a tymczasem życie jest krótkie i kończymy je na tym samym miejscu w naszym zakurzonym sklepiku.

Zofia Stryjeńska, Chleb prawie że powszedni. Kronika jednego życia, w opracowaniu M. Budzińskiej i A. Kuźniak, Wołowiec 2016, s. 97

Gdyby nie było podań i obrzędów ludowych, poezji Kochanowskiego, Szymonowicza, Krasickiego, Mickiewicza, Słowackiego, Tetmajera, artystka musiałaby sobie podania, legendy i poezje tworzyć, aby je móc opowiadać postaciami. Tak dalece w jej talencie tkwi potrzeba wypowiadania się postaciami i zdarzeniami. […] Nie potrzebuje zbierać wzorów po świecie, nie „studjuje” wsi, typów ludowych, postaci z galeryj. Rzuca tylko okiem, one już same przychodzą do niej tłumnie, wrywają się do jej życia, zapełniają pokój. To są jej znaki malarskie, jej zastępy, z któremi idzie do ataku, jej plamy barwne, jej ornamenty. Nie tworzy tych postaci dla wyrażenia myśli, ale myśli swe wyraża postaciami gotowemi.

Jerzy Warchałowski, Zofia Stryjeńska, Warszawa 1929, s. 13

Świat twórczości Zofii Stryjeńskiej – pełen barw, niebywałej ekspresji i witalności, zrodzony z fascynacji polską kulturą ludową, baśniami i mitologią słowiańską – od 8 marca do 18 sierpnia 2024 roku stanie przed nami otworem. Kuratorami ekspozycji są pan Światosław Lenartowicz z Muzeum Narodowego w Krakowie oraz pani Patrycja Gwoździewicz z Muzeum w Gliwicach. Ta wystawa, przybliżająca dzieła jednej z najważniejszych – jeśli nie po prostu najważniejszej – artystki odrodzonej, niepodległej Polski dwudziestolecia międzywojennego, to kolejne przedsięwzięcie, jakie podejmujemy wspólnie z krakowskim Muzeum Narodowym. Warto przypomnieć, że tę niezwykle owocną współpracę, która przyniosła szereg ekspozycji cieszących się ogromnym zainteresowaniem publiczności, rozpoczęliśmy w 2019 roku wystawą „Kresy w malarstwie polskim”. I dzięki niej – znów na naszym muzealnym firmamencie rozbłyska niezwykle intensywnie twórczość, na którą z wielką radością, używając określenia samej Stryjeńskiej, „wybałuszymy oczy” – mówi pan Grzegorz Krawczyk, kierownik ds. programowych Muzeum w Gliwicach.

Zofia Stryjeńska – tajemnicze i radosne opowieści

Już w 1925 roku, na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej i Przemysłu Artystycznego w Paryżu, artystka odniosła bezprecedensowy sukces. Grand Prix otrzymała nie tylko za ogromne obrazy „Pory roku”, zdobiące wnętrza Pawilonu Polskiego, ale w aż czterech działach (malarstwo, plakat, ilustracje, tkaniny). W dziale zabawkarskim otrzymała diplôme d’honneur, została też odznaczona Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej. Dzięki swym wyrazistym dziełom, ale także otaczającej jej życie legendzie, Stryjeńska intryguje i zachwyca również dziś. Nasza wystawa skupi się szczególnie na dwu wątkach, fascynujących artystkę przez całe życie i łączących się w jej twórczości. To panteon słowiańskich bożków i bogactwo kultury ludowej – mówi pan Światosław Lenartowicz.

Choć skupia się na dwu wątkach, ekspozycja przybliża całe spektrum realizacji Stryjeńskiej – zobaczymy na niej zabawki, projektowane przez nią tkaniny, scenografie, ilustracje książkowe, fragmenty pociętych po paryskiej wystawie obrazów „Pory roku”, a obok panteonu bożków i twórczości z lat 30. i 40. – także wczesne prace Stryjeńskiej, z lat 1911–1919, dotąd nieprezentowane publiczności, włącznie z odkrytym całkiem niedawno, zupełnie przypadkiem, obrazem przedstawiającym Czepca – postać z „Wesela” Wyspiańskiego. Namalowany przez młodą artystkę, w 1911 roku, powstawał pod kierunkiem Włodzimierza Tetmajera – mówi pani Patrycja Gwoździewicz.

Na wystawie znajdziemy prace Zofii Stryjeńskiej znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Narodowego w Kielcach oraz Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie. Zaprezentujemy również dzieła z kolekcji prywatnych – Agnieszki i Marka Kapuścińskich oraz Ingi i Artura Ludwinów.

Poza nieliczną grupą artystów, łamiących stare formy i budujących przyszłość, uważam Stryjeńską za najciekawszy talent malarski w Polsce – pisał sto lat temu, w 1924 roku, Leon Chwistek, współtwórca i główny teoretyk formizmu. W tym samym czasie krytyk i malarz Jan Żyznowski w „Wiadomościach Literackich” oznajmiał kategorycznie: Jednostką twórczą, najpotężniej dziś reprezentującą sztukę polską, jest bezsprzecznie Zofia Stryjeńska […]. Każdego z naszych artystów możemy sobie wyobrazić w gromadzie artystów francuskich, niemieckich lub rosyjskich. Stryjeńskiej – nie sposób […]. Wszelka dokładna analiza wartości malarstwa Stryjeńskiej jest zbyteczna – twórczość jej posiada tę jasność i urok, tę przekonywającą dziwność, czar i moc wyrazu, na jaki stać jednostki tylko prawdziwie genialne. Dziś te diagnozy są równie aktualne. Zocha, bo tak o sobie mówiła, była artystką wszechstronną, żeby nie powiedzieć – totalną. Zajmowała się malarstwem, litografią, w Warsztatach Krakowskich projektowała toczone z drewna zabawki: malowane lalki i zwierzęta, a także klocki z przedstawieniami polskich obrzędów: dożynek, wianków, kolędowania… Tworzyła scenografie i kostiumy do przedstawień – m.in. do „Balladyny” Juliusza Słowackiego. Była też autorką scenariuszy i projektów scenicznych do widowisk teatralnych – wśród nich m.in. do baletu pt. „Korowaj”. Dążąc do syntezy sztuk, Stryjeńska zaprojektowała podczas II wojny światowej Witezjon – budowlę mającą być połączeniem teatru, muzeum etnograficznego i centrum festiwalowego – „centrum słowiaństwa”. W tej, jak pisała, gontynie modernistycznej gigantycznej wielkości i o olśniewającym blasku barw organizowano by festiwale-obrzędy zgodne z porami roku, z takim rozmachem, że świat cały oczy wybałuszy na piękno Polski słowiańskiej. Każdy festiwal miał składać się z trzech części: koncert, balet, obrzęd. Festiwal zimowy to kolędy polskie, balet: topienie marzanny, obrzęd: wodzenie turonia. Festiwal wiosenny: pieśni wielkopostne, balet: „Pascha”, obrzęd: śmigus… Prace Stryjeńskiej tętnią rytmem przyrody, tak jak kultura ludowa – nie przeciwstawiają się, ale splatają z naturą. Zofia Stryjeńska podejmuje i prowadzi dalej ten sam wątek, jaki znajdujemy w dziełach Stanisława Wyspiańskiego, dla którego Wawel był polskim Akropolem. Prowadzi dalej, chociaż wcale się nie oddala, lecz właśnie przybliża nas do samego źródła tej – mimo wszystko – radosnej i tajemniczej opowieści, jaką jest życie. Teraz i my mamy szansę orzeźwić się nią i zachwycić.

Z. Stryjeńska, Dziewczyna i myśliwy, 1935, w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, fot. J. Świderski

***

Ekspozycji towarzyszy bogata oferta edukacyjna – zajęcia dla grup szkolnych i przedszkolnych, a także warsztaty, wykłady, oprowadzania kuratorskie.

Osoby zwiedzające wystawę będą też mogły zakupić w promocyjnych cenach książki poświęcone księżniczce malarstwa polskiego. Monograficzny album pt. „Zofia Stryjeńska”, autorstwa Światosława Lenartowicza, biografię artystki pt. „Stryjeńska. Diabli nadali”, autorstwa Angeliki Kuźniak (zawierającą „Słownik Zochy”), czy wreszcie książkę autorstwa samej Stryjeńskiej, która pod pseudonimem „prof. Hillar” napisała w swoim niepowtarzalnym stylu podręcznik dobrych manier pt. „Savoir-vivre”. Czekają także pamiątkowe pocztówki z pracami Stryjeńskiej i kalendarze.

Wydarzenia towarzyszące wystawie

***

Plakat promujący wystawę przybliżającą twórczość Zofii Stryjeńskiej nie może się nie podobać. Znajduje się na nim fragment jednego z jej wielkoformatowych obrazów pt. Pory roku. Zdobiły one wnętrze Pawilonu Polskiego, który prezentowany był w Paryżu w 1925 roku na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej i Przemysłu Artystycznego.

Na plakacie przygotowanym przez Muzeum w Gliwicach widzimy personifikacje miesięcy – lipca i sierpnia, podążające w tanecznym korowodzie. Ponieważ pojawiły się liczne zapytania o możliwość nabycia plakatu, z radością informujemy, że jest to obecnie możliwie – w Willi Caro, w godzinach pracy oddziału. Plakat zakupić można w cenie 10 zł.

***

10 kwietnia o godz. 17.00 w Willi Caro odbędzie się spotkanie z wnuczką Zofii Stryjeńskiej, panią Martyną Sokołowską Jaques-Dalcroze, i panem Światosławem Lenartowiczem, kuratorem wystawy. To wspaniała okazja, by bliżej poznać bohaterkę ekspozycji, a także dowiedzieć się nieco więcej o kulisach jej życia i twórczości.

***

Na wykład O pięknych książkach Zofii Stryjeńskiej i oprowadzanie kuratorskie pana Światosława Lenartowicza zapraszamy 13 kwietnia do Willi Caro. Wykład odbędzie się o godz. 11.30, po nim zaplanowane jest oprowadzanie. Wstęp wolny.

Wykłady towarzyszące wystawie i oprowadzania kuratorskie:

27 kwietnia, godz. 11.30 – oprowadzanie kuratorskie pani Patrycji Gwoździewicz,

18 maja, między godz. 18.00 a 23.00 – oprowadzania kuratorskie pana Światosława Lenartowicza podczas Nocy Muzeów,

15 czerwca, godz. 11.30 – oprowadzanie kuratorskie pani Patrycji Gwoździewicz,

22 czerwca, godz. 11.30 – O bożkach i gusłach słowiańskich – wykład etnografki, pani Marty Paszko, połączony z oprowadzaniem,

13 lipca, godz. 11.30 – oprowadzanie kuratorskie pani Patrycji Gwoździewicz,

18 sierpnia, godz. 11.30 – finisaż wystawy: wykład i oprowadzanie kuratorskie pana Światosława Lenartowicza.

Muzeum w Gliwicach, ul. Dolnych Wałów 8a

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.