Dyktatura

Jacek Bartyzel

DYKTATURA (łac. dictatura od dictare — zalecać, dyktować) — forma wyłącznej, nieograniczonej i nadzwyczajnej, lecz tymczasowej władzy politycznej jednostki lub grupy, ustanawianej w sytuacji poważnego kryzysu społecznego bądź paraliżu zwyczajnych instytucji władzy i zagrożenia ładu publicznego, zazwyczaj z wyraźnie określoną intencją unormowania położenia państwa i likwidacji istniejących zagrożeń oraz z założeniem, iż osiągnięcie takiego stanu rzeczy, tj. stabilizacji państwa, oznaczać winno zarazem kres (zbędnej już) instytucji d.; w zależności od warunków zewnętrznych i natury kryzysu d. może mieć jednak charakter d. konstytucyjnej, tj. służącej ochronie porządku ustrojowego poprzedzającego kryzys, a nawet być przewidziana i założona w ustawie konstytucyjnej państwa (także demokratycznego) na wypadek sytuacji nadzwyczajnej — jak w starożytnym Rzymie, a współcześnie m.in. w konstytucjach Republiki „Weimarskiej” w Niemczech (1919), Republiki Włoskiej (1947) i V Republiki Francuskiej (1958); bądź d. rewolucyjnej, ustanowionej w drodze obalenia (lub w następstwie obalenia) istniejącego ustroju i dla zabezpieczenia władzy jednostki lub grupy, która dokonała „podboju państwa” oraz dokonanych przez nią przeobrażeń, tak w sferze instytucjonalnej jak społecznej; może ona jednak okazać się również d. kontrrewolucyjną, którą z rewolucyjną łączy jedynie sposób jej ustanowienia, natomiast jej treść ideowa i cel, do którego ziszczenia dąży, wskazuje na intencję przywrócenia dawnego porządku, niekiedy również odtworzenia samej struktury i instytucji władzy, zniszczonej uprzednio przez rewolucję.

I. Dzieje — Fundamentalny, klasyczny sens pojęcia d. jest jednoznacznie „konstytucyjny” i w niczym nie sprzeczny z ideą praworządności; przeciwnie — stanowi wyraz przewidującej zagrożenia troski o bezpieczeństwo, całość i wolność republiki, której ocalenie jest najwyższym prawem (salus Reipublicae suprema lex esto). W Republice Rzymskiej „dyktatorem” (dictator), skupiającym w swoich rękach pełnię władzy, nieograniczonej zarówno w obrębie miasta (urbs) jak i poza nim, był urzędnik powoływany przez konsula (na żądanie Senatu) na okres 6 miesięcy, w nadzwyczajnych okolicznościach: szczególnie groźnego położenia państwa, zwłaszcza przewlekłej wojny; wg niepewnej tradycji po raz pierwszy sytuacja taka zaszła w 501 aC; zrazu nosił on tytuł magister populi (dowódca piechoty) i miał do pomocy mianowanego przez siebie dowódcę jazdy (magister equitum); symbolem władzy dyktatorialnej było 24 liktorów kroczących przed dyktatorem z rózgami i toporami; pierwotnie dyktatorem mógł zostać wyłącznie patrycjusz, ale już w 356 aC powołano pierwszego dyktatora-plebejusza; precedensem było powołanie w 82 aC — na mocy lex Valeria de imperio — Sulli jako dyktatora na czas nieograniczony; po raz kolejny podobne prerogatywy, jako dictator in perpetuum, uzyskał w 49 aC Cezar; po jego śmierci, na wniosek Marka Antoniusza, d. została zniesiona na zawsze; od tego czasu instytucja d. znikła na 18 stuleci, przechodząc do języka teorii politycznej, gdzie używano jej w bardzo nieprecyzyjnym sensie, z dużą dozą ambiwalencji, często zamiennie z greckimi pojęciami tyranii i despotyzmu, i odrodziła się dopiero w epoce nowożytnej; stosunkowo rzadko jednak realne dyktatury i faktyczni dyktatorzy określali się wprost tymi nazwami, co dowodziło nabierania przez nie znaczenia pejoratywnego, wciąż jednak jeszcze nie jednoznacznie, o czym z kolei świadczy obwoływanie się „dyktatorami” przez przywódców ruchów narodowowyzwoleńczych w XIX w., np. włoskiego Risorgimenta (L.C. Farini w Emilii, 1859; G. Garibaldi na Sycylii, 1860) czy powstań polskich (J. Chłopicki w Powstaniu Listopadowym; J. Tyssowski w powstaniu krakowskim 1846; kolejno: L. Mierosławski, M. Langiewicz i R. Traugutt w Powstaniu Styczniowym); faktycznymi dyktaturami w epoce nowożytnej były m. in.: angielski Commonwealth pod rządami Lorda-Protektora O. Cromwella i jego następców (1640-60); kolejne formy władzy podczas Rewolucji Francuskiej (Konwent i Komitet Ocalenia Publicznego, Dyrektoriat, Konsulat); plebiscytarna dyktatura Księcia-Prezydenta Ludwika-Napoleona Bonaparte (1851-52); zarówno lewicowe jak i prawicowe „regencje” w Hiszpanii, Portugalii i w republikach latynoamerykańskich, a w XX wieku rozmaite odmiany autorytaryzmu, faszyzmu oraz — w swoistej, sprzecznej z klasycznym pojmowaniem d., postaci, definiowanej również jako d. totalitarna, i głoszącej „dyktaturę proletariatu” — komunizmu.

Nie tylko z powodu semantycznej perwersji, stojącej u podłoża marksistowskiego pojęcia d., jako występującego w każdym typie państwa „panowania klasowego”, sprawowanego „przez tak amorficzne byty, jak burżuazja czy proletariat” (G. Sartori, Teoria demokracji. Warszawa 1994), ale również w następstwie rozplenionego w XX w. demokracji kultu, pojęcie d. jest dziś potocznie używane w (jednoznacznie ujemnym) znaczeniu rządu bezprawnego, arbitralnego, opartego na przemocy i pogardzie dla praw przyrodzonych (lub praw człowieka), a nawet terrorystycznego, czyli w istocie takiego, którego adekwatnym określeniem — spośród innych pojęć klasycznej filozofii polityki — byłaby tyrania, względnie despotyzm; już samo zestawienie imion dyktatorów takich jak Mariusz, Cezar, czy Bonaparte albo (kandydat na ołtarze!) Traugutt, z nagminnym w dziennikarskim żargonie określaniem każdego krwawego tyrana lub groteskowego kacyka z „Trzeciego Świata” naszych czasów, świadczy o zupełnym zdegradowaniu epistemologicznym tego pojęcia, służącego jedynie negatywnej „stygmatyzacji” domniemanych „dyktatorów” i „dyktatur”.

II. Teoria — Jak zauważa G. Sartori (op. cit.): „Do chwili obecnej nie istnieje zadowalająca teoria dyktatury, która różnicowałaby ją ze względu na specyficzny sposób zdobycia i legitymizacji władzy, trwałość rządów i uregulowanie sukcesji (prawdziwie 'miękkie podbrzusze' dyktatur) oraz uogólniając, ze względu na formę i exercitium władzy państwowej”; spostrzeżenie to należy uzupełnić stwierdzeniem, iż kamienie węgielne pod budowę takiej teorii wnieśli, jak dotąd, niemal wyłącznie reprezentanci decyzjonistycznego nurtu konserwatyzmu, najbardziej świadomi kryzysu nowożytnego państwa, wywołanego egalitarnymi roszczeniami mas i wspierającymi te roszczenia utopijnymi ideologiami; w pierwszej kolejności — hiszpański tradycjonalista katolicki Juan Donoso Cortés (1809-1853); w warunkach przygodnych doczesności d. porównać można, jego zdaniem, do cudu boskiego w naturze, korygującego zwykły („konstytucyjny”) tryb rządów Bożej Opatrzności nad światem za pośrednictwem praw natury. W Mowie o dyktaturze (Discurso sobra la dictadura), wygłoszonej 4 I 1849 w Kortezach, Donoso Cortés skonstatował, iż w łonie cywilizacji zachodniej nie istnieje już żadna tradycyjna siła polityczna, zdolna powstrzymać zagładę szykowaną kulturze chrześcijańskiej przez rewolucję, wyłania się jednak ostatni możliwy, doczesny środek zaradczy, acz pod warunkiem, iż znajdą się ludzie odpowiedniego hartu i zdolności, by go bez wahań i z pożytkiem dla dobra publicznego wykorzystać, czyli właśnie d.; „Kiedy legalność wystarcza dla zbawienia społecznego, wtedy legalność; jeśli zaś nie starcza, wtedy dyktatura” – dla ocalenia porządku i bezpieczeństwa, ponieważ „prawa zostały stworzone dla społeczeństwa, a nie społeczeństwa dla praw”; zatem „dyktatura w pewnych okolicznościach, w danych okolicznościach, takich jak obecne, jest rządem uprawnionym; jest rządem dobrym, jest rządem korzystnym, jak każdy inny rząd; jest rządem racjonalnym, który może obronić się w teorii, tak jak może obronić się i w praktyce” (tamże). Gdyby możliwa była swoboda wybierania sobie ustroju w dowolnych warunkach, to oczywiście nikt nie opowiedziałby się za rządem innym, jak wolnościowy, lecz wolność umarła: „Nie zmartwychwstanie ani trzeciego dnia, ani roku, ani wieku być może. (…) Świat zmierza wielkimi krokami ku ustanowieniu despotyzmu największego i najbardziej niszczącego, jaki pamiętają ludzie. (…) Jedna rzecz może uchronić od katastrofy; jedna i żadna inna; nie uniknie się katastrofy poprzez dawanie większej wolności, większych gwarancji, nowych konstytucji; unikniemy jej, starając się wszyscy (…) wywołać reakcję uzdrawiającą, religijną” (tamże); jednak reakcja taka, choć teoretycznie możliwa, jest — w skali zbiorowej — mało prawdopodobna, gdyż: „Widziałem (…) i poznałem wiele jednostek, które odeszły od wiary i powróciły do niej; na nieszczęście (…) nie widziałem nigdy żadnego ludu, który by powrócił do wiary po jej uprzednim opuszczeniu” (tamże); skoro nie można liczyć na masowe nawrócenia, jałowe stają się także roztrząsania o wyższości wolności nad d.; właśnie ten, kto naprawdę kocha wolność (i pojmuje czym ona jest podług boskiej nauki Chrystusa), musi być zdolny podjąć decyzję, której nigdy nie podejmą rozdyskutowane parlamenty, nawet wówczas, gdy zagrożą im podjudzone przez demagogów i rozbestwione hordy — aby je okiełznać; w takiej chwili nie istnieje już wybór pomiędzy d. a wolnością, a jedynie pomiędzy „dyktaturą powstańczą a dyktaturą Rządu; postawiony w tej sytuacji wybieram dyktaturę Rządu, jako mniej ciążącą i mniej obraźliwą. Chodzi tu o wybór pomiędzy dyktaturą, która pochodzi z dołu i dyktaturą, która przychodzi z góry: ja wybieram tę, która przychodzi z góry, ponieważ pochodzi z rejonów czystszych i jaśniejszych; chodzi o wybór, w końcu, pomiędzy dyktaturą sztyletu i dyktaturą szabli: ja wybieram dyktaturę szabli, gdyż jest bardziej szlachetna” (tamże). Nie jest natomiast istotne pod jaką nazwą (tytułem) wystąpi dyktator: akceptował Donoso Cortés i szefa junty dokonującego wojskowego pronunciamento, i premiera lub regenta działającego w imieniu króla, jak również (w personalnym związku z Ludwikiem-Napoleonem Bonaparte, a wkrótce Napoleonem III) „księcia-prezydenta” czy plebiscytarnego „cesarza”; ważne, aby umiał on ostudzić „przegrzane namiętności tłumu” i działał nie dla zaspokojenia ambicji własnych, lecz dla przywrócenia panowania ładu Bożego na ziemi.

Zagadnienie d. — lecz zawsze w służebnym kontekście zadania restauracji monarchii tradycyjnej i antyparlamentarnej — rozważał francuski rojalista Charles Maurras (1868-1952); akcentował on myśl, iż jedynie prawowitość (dziedzicznej) władzy królewskiej usprawiedliwia zastosowanie niezbędnych dla sanacji państwa środków przymusu: „Król to jednocześnie niezbędny dyktator i prawowity monarcha […]; jego rządy będą musiały być srogie i mściwe w pierwszym okresie jego władzy, tak, aby potem mogły służyć poprawie całego życia społecznego […]. Działanie króla nie powinno pociągać za sobą czynów zbrodniczych, musi jednakowoż cechować je chłodna i metodyczna energia, powodowana nie innymi uczuciami, jak miłość do kraju i nienawiść do wrogów Narodu” (Dictateur et Roi, 1899); represje króla będą jednak celować inaczej niż terror wprawdzie „biały”, ale w wydaniu republikańskim — przestraszonej burżuazji; podczas gdy „po Komunie [Paryskiej] rozstrzelano tysiące robotników, a pozwolono zbiec ich hersztom, król Francji zmiażdży bez litości tych ostatnich, lecz oszczędzi swój lud” (tamże).

Konsekwentnie decyzjonistyczną koncepcję d. wypracował niemiecki konserwatysta Carl Schmitt (1888-1985), który dostrzegł (Die Diktatur, 1921, wyd. zmienione: 1928), iż w sytuacji totalnego zagubienia tradycyjnej legitymizacji władzy, odwołującej się do ładu metafizycznego opartego na absolucie, a wskutek tego — nastania permanentnego chaosu w społeczeństwie nowoczesnym, jedynym zadaniem politycznego suwerena staje się rekonstrukcja (jakiegokolwiek) porządku, natomiast d. pozostała już jedynym i uniwersalnym środkiem realizacji tego obowiązku. Schmitt wprowadził jednak rozróżnienie pomiędzy dyktaturą komisaryczną a dyktaturą suwerenną; d. komisaryczna (którą może sprawować także uprawniony do tego konstytucyjnie legalny szef państwa, jak np. prezydent Rzeszy w myśl postanowień konstytucji weimarskiej) polega na czasowym zawieszeniu konstytucji w celu nie innym, jak jej ochrony i zachowania w dalszej przyszłości, poprzez wprowadzenie stanu wyjątkowego w sytuacji niepohamowanej wrogości zwalczających się grup społecznych i sił partyjno-politycznych, i dla zapobieżenia przerodzeniu się tej wrogości w stan „gorącej” wojny domowej, grożącej całkowitą destrukcją państwa, pogrążenia go w zupełnej anarchii, albo przechwycenia państwa przez „partyzantów” którejś z uzbrojonych frakcji partyjnych (nb. z tą motywacją Schmitt przedłożył w 1932 prezydentowi P. Hindenburgowi i kanclerzowi K. von Schleicherowi projekt zastosowania odnośnych przepisów konstytucji, umożliwiających wprowadzenie stanu wyjątkowego i zdelegalizowanie partii politycznych, co miało i mogło zapobiec podbojowi państwa przez partię hitlerowską lub komunistyczną); celem d. komisarycznej jest zatem „zamrożenie” nazbyt wybujałej polityczności i odpolitycznienie (w sensie „partyjno-politycznym”) państwa, które znalazło się na drodze wiodącej do anarchicznego „stanu natury” w rozumieniu Th. Hobbesa. Natomiast d. suwerenna oznacza zniesienie istniejącego „konkretnego” porządku wraz z jego konstytucją i wypracowanie sytuacji, w której możliwe będzie ustanowienie („instauracja” a nie „restauracja”) porządku „prawdziwego”, tzn. takiego, w którym rządzi już nie tylko papierowa „ustawa konstytucyjna” (Verfassungsgesetz), oparta na czysto pozytywnej „legalności” (Legalität), ale konstytucja (Verfassung) „wieczna”, oparta na gwarantowanej metafizycznie „prawowitości” (Legitimität); suwerenny dyktator, który zdoła tego dokonać, byłby wówczas fundatorem trwałego ładu społecznego, odwracającym groźbę powrotu do „stanu natury”, w którym „wszyscy” walczą przeciwko „wszystkim”.

A. Trzaska-Chrząszczewski, Od sejmowładztwa do dyktatury. Studium polityczno-porównawcze. Warszawa 1930; J. Bainville, Les dictateurs. Paris 1935; A. Cobban, Dictatorship: Its History and Theory. London 1939; C. Schmitt, Donoso Cortés in gesamteeuropäischer Interpretation. Köln 1950; Ch. Maurras, Dictateur et Roi [1899], [w:] Oeuvres capitales. Paris 1954; C.J. Friedrich, Z. Brzeziński, Totalitarian Dictatorship and Autocracy. Cambridge Mass. 1956; J.A. Marriot, Dictatorship and Democracy. New York 1956; F. Neumann, The Democratic and the Authoritarian State. Glencoe 1957; G. Hallgarten, Devils and Saviours. A History of Dictatorship since 600 b.C. London 1960; M. Duverger, De la dictature. Paris 1961; J. Donoso Cortés, Discurso sobre la dictadura [1849], [w:] Obras completas. Madrid 1970; G. Sartori, Appunti per una Teoria Generale della Dittatura, [w:] K. von Beyme (red.), Theory and Politics. Den Haag 1971; P. Vansittart, Dictators to 1945. London 1973; C. Schmitt, Die Diktatur. Von den Anfängen des modernen Souveränitätsgedankens bis zum proletarischen Klassenkampf [1921]. Berlin 1978[4]; J.J. Kirkpatrick, Dictatorships and Double Standards. New York 1982; J.M. Beneyto, Apokalypse der Moderne. Die Diktaturtheorie von Donoso Cortés. Stuttgart 1988; R. Skarzyński, Od chaosu do ładu. Carl Schmitt i problem tego, co polityczne. Warszawa 1992.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.