Robert Brasillach

Jacek Bartyzel

BRASILLACH Robert, ur. 31 III 1909 w Perpignan, zm. (rozstrzelany) 6 II 1945 w Fort Montrouge k. Paryża, francuski poeta, dramaturg, prozaik, krytyk literacki, publicysta i tłumacz. Jego rodzina była pochodzenia katalońskiego; ojciec służył jako oficer (i zginął) w Maroku Francuskim, dzieciństwo spędził więc przyszły pisarz w Rabacie. W liceum w Sens — dokąd w 1915 przeniosła się matka po ponownym zamążpójściu — filozofii uczył go, mało jeszcze wówczas znany, „sokratyk chrześcijański” G. Marcel, natomiast w elitarnym Liceum Ludwika Wielkiego (Louis le Grand) w Paryżu jego kolegami byli m. in.: T. Maulnier (J. Talagrand), R. Vailland, J. Soustelle, a koleżanką — poszukująca sensu życia już to w rewolucji, już to w chrześcijaństwie — Żydówka Simone Weil; trwała przyjaźń złączyła go jednak z rówieśnikiem Maurice`m Bardeche`m, który wkrótce został jego szwagrem, a po egzekucji B. — wydawcą jego spuścizny literackiej. Pierwszy artykuł opublikował w prasie lokalnej mając 14 lat. Podczas studiów w École Normale Superieure rozpoczął regularną już współpracę, jako krytyk literacki, z „Candide”, „Nouvelle Revue Française” i rojalistyczną „Action Française”. Rozgłos przyniósł mu zwłaszcza artykuł o końcu epoki „powojennej” w literaturze francuskiej. Jego debiutem książkowym był esej o wielbionym przez niego najbardziej (i kongenialnie tłumaczonym) pisarzu — Wergiliuszu (Présence de Virgile. Paris 1931, 1989[2]). Rok później — zaprzyjaźniony z wybitnym reżyserem (członkiem „Kartelu Czterech”) G. Pitoëffem — debiutował w jego teatrze jako dramaturg tragedią o św. Joannie d`Arc (Domremy). Równocześnie opublikował swoją pierwszą powieść — Le Voleur d`étincelles (Paris 1932).

Kolejne powieści (L`enfant de la nuit, 1934; Le marchand d`oiseaux, 1936; Comme le temps passe…, 1937, 1962[2]; Les sept couleurs, 1939; Conquérante, 1943; Les Quatre Jeudis, 1944; Journal d`un homme occupé, /wyd. pośm./ 1955), erotyczne i sentymentalne, kontynuują także — znany zwłaszcza z XVII-wiecznej literatury hiszpańskiej — nurt romansu pikarejskiego (łotrzykowskiego), natomiast tragedie (La Reine de Césarée, Bérénice, /wyd. pośm./, 1954) utrzymane są w stylu Racine`a. Kult klasycznego ładu poświadczał również w eseju Pierre Corneille (Paris 1937, 1949[2]).

Jego pozycję w krytyce literackiej utwierdziły Portraits (Paris 1935, 1957[2]), a wszechstronności zainteresowań dowiodło (napisane wspólnie z Bardeche`m) jedno z pierwszych opracowań historii sztuki filmowej (Histoire de cinéma. Paris 1935).

Pomimo pracy dziennikarskiej w „Action Française”, w zasadzie nie interesował się polityką aż do 6 II 1934, kiedy to wstrząsnęła nim masakra patriotów, którzy wyszli przed Zgromadzenie Narodowe zademonstrować przeciwko gigantycznej korupcji reżimu demokratycznego (afera Stavisky`ego), dokonana wspólnie przez policję i bojówki partii komunistycznej; odtąd B. liczył kalendarz od tej daty jako mitycznego Roku I „Nowej Francji”, oraz corocznie składał bukiet fiołków na miejscu śmierci poległych na Placu Concorde (zrządzeniem losu, 6 luty okazał się również datą jego własnej, tragicznej śmierci). Związał się z redakcją nacjonalistycznego tygodnika „Je suis partout”, a po przejściu redakcji z rąk monarchisty P. Gaxotte`a do grupy narodowych radykałów z pokolenia „nonkonformistów” (non-conformistes), B. — jako jeden z ich głównych reprezentantów — został, wiosną 1937, redaktorem naczelnym. Zwalczał jako publicysta rządy Frontu Ludowego i komunistycznych intelektualistów, domagał się delegalizacji Francuskiej Partii Komunistycznej, propagował natomiast belgijski „rexizm” (Christus Rex) i jego dynamicznego przywódcę L. Degrelle`a (Léon Degrelle et l`avenir de Rex. Paris 1936). Szczególnie zaangażował się po stronie Hiszpanii Narodowej w okresie wojny domowej i Krucjaty 1936-39; napisał m. in. poemat o bohaterskich obrońcach Alkazaru (Les cadets de l`Alcazar, Paris 1936), a wspólnie z Bardeche`m — Histoire de la guerre d`Espagne (Paris 1939). Podobnie jak najbliżsi jego wspólpracownicy i rówieśnicy (P. Drieu La Rochelle, L. Rebatet, P.-A. Cousteau, C. Jeantet) B. określał się wówczas już zdecydowanie jako faszysta, który nazywał faszyzm koniecznym „złem wieku” (le mal du siecle). Entuzjastyczny w stosunku do włoskiego l`uomo fascista, ambiwalentne odczucia miał wobec niemieckiego nazizmu: z jednej strony urzekła go monumentalna inscenizacja hitlerowskiego Parteitagu w Norymberdze (dokąd został zaproszony w 1937), z drugiej — wyznawał, iż „przed narodowym socjalizmem niemieckim zatrzymujemy się pełni wątpliwości i niepokoju. (…) Przed tym konstruktem nowego człowieka mówimy sobie: czy jest on dozwolony?”. Pomimo narastającego w nim najpierw „germanofilizmu rozumu”, a później i „germanofilizmu serca”, zajmował propolskie stanowisko przed wybuchem wojny: polemizował z artykułem neosocjalisty M. Déata Mourir pour Dantzig? i uważał za bezzasadne niemieckie rewindykacje w stosunku do Polski; w „Je suis partout” opublikowany został nawet artykuł akceptujący koncepcję wojny za Polskę.

Zdecydowaną opcję za kolaboracją z III Rzeszą, podnoszoną wręcz do „poziomu przyjaźni narodowej”, wybrał B. natomiast od wiosny 1941, kiedy zwolniony z oflagu Neuf-Brisach (do niewoli dostał się podczas kampanii czerwcowej 1940 roku), wrócił do Paryża i objął ponownie (25 IV 1941) redakcję „Je suis partout” pod cenzurą okupacyjną. Jako „ultras” kolaboracji, B. atakował rząd Państwa Francuskiego i marszałka Pétaina za „przeczekiwanie” Hitlera, podczas gdy należało, jego i całej ekipy „Je suis partout” zdaniem, wykorzystać wojnę do budowania autentycznie francuskiego faszyzmu i wziąć udział w budowaniu „nowej”, tj. antyplutokratycznej, antymasońskiej i antyliberalnej Europy. B. wierzył również, że tylko nazistowskie Niemcy mogą i chcą uratować Europę (a więc i Francję) przed bolszewizmem i sowietyzacją. W przekonaniu o słuszności takiego wyboru utwierdziło go ujawnienie zbrodni katyńskiej: B. był jednym z nielicznych pisarzy zachodnioeuropejskich, którzy pojechali do Katynia i napisali stamtąd relację (Widziałem doły katyńskie /tł. M. Kubicki/, „Arcana” 26 /1999/). Jednak w VII 1943 B. niespodziewanie opuścił redakcję „Je suis partout” i już do końca okupacji konsekwentnie milczał jako publicysta; na procesie wyznał, że stracił wówczas wiarę i w zwycięstwo III Rzeszy i w realność prawdziwie ogólnoeuropejskiej „rewolucji faszystowskiej”. Zaznaczał jednak, że błędy faszyzmu i nazizmu nie przekreślają jego sympatii do „uniwersalnego” ideału faszyzmu.

Podczas fali „czystek” (épuration) po wyzwoleniu Paryża (VIII 1944) B. ukrywał się, ale już na początku września zgłosił się dobrowolnie do władz po tym, jak — stosując zasadę odpowiedzialności zbiorowej — aresztowano jego matkę. Osadzony w więzieniu Fresnes, napisał tam listy (Lettres écrites en prison. Paris 1952), notatki i wiersze (Poemes de Fresnes, Paris 1949) oraz wykończył Antologię poezji greckiej. Proces — zaledwie dwugodzinny i bez dopuszczenia świadków oraz dowodów — odbył się 19 I 1945; sądzony na podstawie prawa działającego wstecz i wyłącznie za poglądy, B. został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Ani list z prośbą o ułaskawienie podpisany przez grono wybitnych pisarzy i artystów (w tym uczestników Ruchu Oporu, jak A. Camus), ani osobista interwencja F. Mauriaca u de Gaulle`a, nie przyniosły pozytywnego skutku. Według jednej ze sprzecznych wersji, de Gaulle miał powiedzieć, że kolaboracja intelektualna jest gorsza niż faktyczna, według innej — był wprowadzony w błąd przez współpracowników, którzy włożyli do dokumentów zawierających dossier B. zdjęcie przedstawiające rzekomo B. (a w rzeczywistości J. Doriota) w niemieckim mundurze; według jeszcze innej — dyplomatyczny nacisk na egzekucję B. wywierał ówczesny sojusznik Francji — Rosja Sowiecka, zainteresowana żywotnie pozbyciem się jeszcze jednego świadka Katynia. Po wykonaniu wyroku B. pochowano we wspólnej mogile, a następnie zwłoki ekshumowano i złożono przy kościele w Charonne. W rocznicę rozstrzelania pisarza utworzone zostało pod przewodnictwem P. Favre`a Stowarzyszenie Przyjaciół Roberta B. (Amis de Robert B.), do którego weszli m. in.: J. Anouilh, M. Aymé, G. de Reynold, J. de La Varende, G. Baty, V. Larbaud, H. Bordeaux, A. Fabre-Luce, R. Abellio, H. Massis i J. Madiran; wydaje ono „Cahiers des Amis de Robert B.”

. B. to, bez wątpienia, najznakomitszy — obok P. Drieu La Rochelle`a (1893-1944) — przedstawiciel nurtu „intelektualnego faszyzmu” we Francji, określonego przez P. Séranta mianem „romantyzmu faszystowskiego” (romantisme fasciste), o wybitnie idealistycznym, czy wręcz utopijnym podkładzie i nie mającego wiele wspólnego z faszyzmem (czy nazizmem) „realnym”. (Bezpodstawne jest natomiast łączenie z tym „stylem” innego, znakomitego literacko, ale o materialistycznym i cynicznym światopoglądzie, pisarza — L.-F. Céline`a, który nie interesował się zupełnie ideami i polityką, a antysemitą — i to rzeczywiście „zoologicznym” — był raczej z pobudek osobistych). Przekonany, że są tylko dwie alternatywy wobec demoliberalizmu: komunizm i faszyzm, wybierał B. ten drugi, ponieważ nie wierzył już w zdolność przezwyciężenia kryzysu duchowości i polityki europejskiej przez tradycyjny konserwatyzm (w tym sensie był także „dysydentem” w stosunku do Action française i „mistrza myślenia” swojej młodości — Ch. Maurrasa). Jednak „faszyzm” dla B. stanowił w pierwszym rzędzie wyraz frenetycznego buntu przeciwko znienawidzonemu przezeń mieszczaństwu i jego kultowi Mamony, merkantylizmowi, obłudzie i konformistycznemu „dobrze-myśleniu” (bien-pensée): „Dla nas faszyzm nie był naśladownictwem zagranicy, a nasze porównania z zagranicznymi faszyzmami przekonywały nas jeszcze mocniej o naszej oryginalności. (…) Faszyzm nie stanowił dla nas doktryny politycznej, ani tym bardziej doktryny ekonomicznej. (…) Faszyzm to przede wszystkim stan ducha, to duch antykonformizmu, duch antyburżuazyjny, to brak szacunku dla ustalonych norm burżuazyjnego porządku. (…) Faszyzm był dla nas przede wszystkim poezją — poezją XX stulecia (tak samo jak komunizm). Jestem głęboko przekonany, że ta poezja nie może umrzeć. Następne pokolenia ze zdumieniem odkryją kiedyś to fascynujące zjawisko: egzaltacja milionów tłumów, obozy młodzieżowe, chwała przeszłości, defilady, katedry światła, bohaterowie polegli w walce, przyjaźń pomiędzy młodzieżą wszystkich krajów (…). Wszystko to może być pokonane przez triumfujący liberalizm, przez anglosaski kapitalizm, ale nie umrze, tak samo jak Rewolucja 1789 roku nie umarła w XIX wieku pomimo powrotu królów” (Notre avant-guerre. Paris 1941).

Inspiracją dla faszystowskiego „estetyzmu” B. było też, jego umiłowanie kultury śródziemnomorskiej i antyku, a zwłaszcza Wergiliusza, który w Eneidzie głosił zjednoczenie świata pod władzą Rzymu i Pax Romana. B., który wyszedł ze szkoły „nacjonalizmu integralnego”, z chwilą stania się faszystą, przestał też być nacjonalistą, a jego wizja „nowego ładu” nabrała znamion uniwersalistycznych. Z uniwersalizmem tym harmonizował się w pełni podziw dla faszyzmu włoskiego czy katolickich falang gen. Franco, jako przejawów ducha „łacińskiego”; natomiast „problematyczność” germańskiego nazizmu, z jego brutalną siłą, znalazła dopiero w czasie wojny — i, jak sam w końcu zrozumiał, iluzoryczne — rozwiązanie w koncepcji „pomostowości” Francji z jej kulturą łacińską i germańsko-frankijską organizacją państwową, jako jej „narodowej misji” temperowania barbarzyństwa budujących „nowy Rzym” nazistów.

Antyburżuazyjny i przesiąknięty idealizacją młodości „styl faszystowski” B. był także proroctwem co do własnych losów. Już w 1937 roku napisał: „Jestem przekonany, że nie dożyję wiele ponad trzydziestkę. Niekiedy z przykrością myślę o śmierci. Ale równie często myślę, że warto nie starzeć się, nie mieć brzucha, psujących się zębów, Legii Honorowej… Tyle tylko, że przedtem należy żyć”.

Dz.: Oeuvres completes (T. I-XII. éd par. M. Bardeche. Paris 1963-66).

Opr.: J. Isorni, Le proces de Robert B., Paris 1946; P. Vandromme, Robert B., l`homme et l`oeuvre. Paris 1956; P. Sérant, Le romantisme fasciste. Étude sur l`oeuvre de quelques écrivains français. Paris 1960; J.-L. Loubet de Bayle, Les non-conformistes des années 30. Une tentative de renouvellement de la pensée politique française. Paris 1969; 1987[2]; T. Kunnas, Drieu La Rochelle, Céline, B. et la tentation fasciste. Paris 1972; P.-M. Dioudonnat, „Je suis partout” 1930-1944. Les maurrassiens devant la tentation fasciste. Paris 1973; Ph. Machefer, Ligues et fascismes en France 1919-1939. Paris 1974; W. R. Tucker, The Fascist Ego. A Political Biography of Robert B., L-A. Berkeley 1975; P. Sérant, Les dissidents de l`Action française. Paris 1978; T. Buron, P. Gauchon, Les fascismes. Paris 1979; A. Brassié, Robert B. ou encore un instant de bonheur. Paris 1987; P. Louvrier, B. L`illusion fasciste. Paris 1989; M. Bardeche, Souvenirs. Paris 1993; E. Bieńkowska, Europa i jej narody w oczach francuskiego pisarza faszystowskiego (tł. D. Zańko), „Znak” 461 /10/ (1993); B. Herburt Kozieł, Robert B. — faszyzm, poezja i młodość, „Myśl Polska” 21 (1996); M. Kubicki, Robert B. — świadek Katynia, „Arcana” 26 /2/ (1999).

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.