Jesteś tutaj: prof. Jacek Bartyzel » Miscellanea » Kalendarzyk reakcjonisty — listopad

Kalendarzyk reakcjonisty — listopad

Jacek Bartyzel

80 lat temu, 1 listopada 1936 roku, został zamordowany przez milicjantów anarchosyndykalistycznej Krajowej Konfederacji Pracy (CNT) w Barcelonie, w wieku około 43 lat (ur. w 1893), Ramón Sales Amenós, syndykalista tradycjonalistyczny; pochodził z Leridy (gdzie jako chłopiec wstąpił do karlistowskich requetés), lecz w wieku 15 lat przeniósł się wraz z owdowiałą matką i braćmi do Barcelony; jako urzędnik w domu towarowym wstąpił do Syndykatu Handlowego CNT, lecz wkrótce (grudzień 1919), zrażony jego ideologią tzw. komunizmu libertariańskiego, opuścił tę organizację i założył Legitymistyczne Centrum Robotnicze (Centro Obrero Legitimista), przekształcone wkrótce w Unię Wolnych Związków Zawodowych (Unión de Sindicatos Libres; katal. Unió de Sindicats Lliures), których stał się niekwestionowanym liderem; USL stała się poważną siłą, osiągając w 1929 liczbę prawie dwustu tysięcy członków, z czego ponad 40% w Katalonii; ruch ten, zwalczany bezwzględnie przez syndykalistów lewicowych (53 działaczy USL zostało zastrzelonych przez anarchistycznych pistoleros), katolicki i tradycjonalistyczny (jego motto brzmiało: „Sprawiedliwość i Wolność”), antyliberalny i antymarksistowski, zwalczający anarchizm, separatyzm, masonerię, komunizm i judaizm, traktowany jest też przez historyków jako „prefaszystowski” (C.M. Winston) lub „czysto faszystowski”, ale i „postępowy” (M. Pastor); założona równolegle przez Salesa antyseparatystyczna partia Hiszpańska Liga Patriotyczna poparła w 1923 dyktaturę gen. Miguela Prima de Rivery (1870-1930) i weszła w skład prorządowej Unii Patriotycznej; po upadku dyktatury i proklamowaniu (1931) II Republiki Sales, prześladowany przez autonomiczny reżim Katalonii pod prezydenturą lewicowca Lluisa Companysa (1882-1940), musiał emigrować do Francji, gdzie pracował jako murarz; wrócił potajemnie w 1935; schwytany wiosną 1936 przez bojówkarzy CNT, zdołał im uciec (znów do Francji) 19 lipca, lecz po powrocie do Barcelony został ponownie wytropiony 30 października; przed śmiercią był torturowany, a zamordowano go w wyjątkowo okrutny sposób: jego ręce i nogi przywiązano łańcuchami do czterech ciężarówek, które następnie rozjechały się w przeciwnych kierunkach, rozrywając ciało na cztery części.

25 lat temu, 2 listopada 1991 roku, zmarł w Wiedniu, w wieku 79 lat (ur. 16 I 1912), Heinrich Drimmel, prawnik, polityk, publicysta i historyk, katolicki konserwatysta; był synem policjanta; w latach 1930-1936 studiował prawo na Uniwersytecie Wiedeńskim; był rzecznikiem katolickiego związku studenckiego Nordgau (Katholische Österreichische Hochschulverbindung Nordgau Wien), propagującego ideę państwa stanowego; w lutym 1934 walczył w obronie rządu w szeregach Heimwehry przeciwko rewolcie marksistowskiej; po ukończeniu studiów (uwieńczonych doktoratem) pracował w Dyrekcji Finansowej, a następnie w Wydziale Nauczania; jego karierę urzędniczą przerwał Anschluß Austrii do III Rzeszy; w 1941 został powołany do Wehrmachtu, pod koniec wojny dostał się do niewoli amerykańskiej; po zwolnieniu w 1946 powrócił do pracy w Ministerstwie Edukacji; w 1954 został ministrem edukacji w rządzie kanclerza Juliusa Raaba (1891-1964); w dniu podpisania (15 maja 1955) Traktatu Państwowego przywracającego Austrii suwerenność przystąpił do Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP), a w 1960 został przewodniczącym jej komisji programowej; jako minister przyczynił się do założenia uniwersytetu w Salzburgu, Wyższej Szkoły Nauk Ekonomicznych w Linzu i Akademii Muzyki i Sztuki w Grazu, przeforsował też ustawę gwarantującą współfinansowanie szkolnictwa kościelnego przez państwo oraz brał udział w zawieraniu konkordatu ze Stolicą Apostolską w 1962; w latach 60. popadał w coraz większą izolację z powodu swoich konserwatywnych zasad; po przegraniu w 1963 wyborów na lidera ÖVP wycofał się z polityki federalnej i kontynuował działalność jedynie na szczeblu lokalnym, w landzie stołecznym (w latach 1964-1969 był wiceburmistrzem Wiednia); ostatecznie wycofał się z polityki w 1970, poświęcając się odtąd pisaniu (napisał m.in. wielotomową historię Austrii XIX i XX wieku); jako publicysta konserwatywny bronił autorytetu państwa, rodziny, szkoły i Kościoła, konfrontując się z lewicą i rewoltą studencką 1968 roku.

80 lat temu, w nocy z 4/5 lub 6 listopada 1936 roku został zamordowany przez milicjantów frentepopulistas w Madrycie, w wieku około 38 lat (ur. w 1898), Enrique Estévez Ortega, dziennikarz, humorysta, krytyk sztuki i historyk teatru; pochodził z Galicji i pisał z miłością o jej „duszy”; współpracownik licznych pism literackich i artystycznych; interesował się głównie scenografią teatralną; w latach 30. był członkiem redakcji monarchistycznego dziennika „ABC”.

80 lat temu, 7 listopada 1936 roku, w pierwszej z trzydziestu trzech wielotysięcznych masakr (sacas), trwających do 4 grudnia, w Paracuellos de Jarama k. Madrytu, zginęli m.in.:

— w wieku 59 lat (ur. 14 I 1877), Jesús Cánovas del Castillo y Vallejo, prawnik, ekonomista i ziemianin, członek rodziny, która wydała najwybitniejszego polityka konserwatywno-liberalnego w XIX-wiecznej Hiszpanii – wielokrotnego premiera w epoce Restauracji – Antonia Canovasa del Castillo (1828-1897), deputowany do Kongresu z ramienia Partii Konserwatywnej w latach 1921-1923, w okresie II Republiki działacz Partii Agrarnej;

Ricardo de la Cierva y Codorníu, prawnik i polityk; syn polityka Partii Konserwatywnej oraz wielokrotnego ministra wielu resortów w epoce Restauracji, Juana de la Cierva y Peñafiel (1864-1938), młodszy brat wynalazcy prototypu helikoptera, inż. Juana de Cierva y Codorníu (1895-1936), ojciec znakomitego historyka oraz ministra kultury w rządzie Adolfa Suareza, Ricarda de la Ciervy y Hoces (1926-2015), oraz zdobywcy pierwszego hiszpańskiego Oskara za efekty specjalne, inż. Juana de la Ciervy u Hoces (ur. 1929); w latach 1920-1923 deputowany do Kongresu z ramienia Partii Konserwatywnej; w II Republice należał do katolickiej partii Akcja Ludowa (Acción Popular), a następnie przystąpił do narodowo-radykalnej Falangi Hiszpańskiej (Falange Española); pracował jako prawnik w Ambasadzie Norwegii; aresztowany przez zdradę kolegi, kiedy z lotniska Barajas próbował wydostać się z Madrytu, aby połączyć się z żoną i sześciorgiem dzieci, był więziony w Modelo, a przez cały czas uwięzienia kilku członków rządu Frontu Ludowego zwodziło ambasadora norweskiego możliwością jego uwolnienia;

— w wieku 57 lat (ur. 27 IX 1879), Manuel Delgado Barreto, dziennikarz i polityk zrazu konserwatywny, potem nacjonalistyczny i filofaszystowski; pochodził z Teneryfy na Kanarach, gdzie w młodości założył Ateneum Literackie oraz periodyki „Gente Nueve” i „La Opinión”; w 1901 przeniósł się do Madrytu, gdzie został redaktorem naczelnym dziennika „El Globo”, a następnie „La Correspodencia de España”; kierował również kilkoma periodykami satyrycznymi, jak „Bromas y Veras” [„Zmyślenia i Prawdy”], „El Mentidero” [„Kłamca”] i „Gracia y Justicia” [„Łaska i Sprawiedliwość”]; w latach 1914-1916 i 1919-1920 był konserwatywnym deputowanym do Kongresu z Santa Cruz de Tenerife – w Partii Konserwatywnej należał do grona reformistycznych społecznie mauristas, czyli zwolenników pięciokrotnego premiera Antonia Maury (1853-1925); po „marszu na Rzym” zainteresował się faszyzmem i w organie maurystów „La Acción” opublikował tekst postulujący zbudowanie w Hiszpanii podobnego ruchu; od września 1925 do kwietnia 1936 kierował dziennikiem „La Nación”, który w okresie dyktatury gen. Miguela Prima de Rivery (1870-1930) propagował zasady Unii Patriotycznej; pomiędzy 1927 a 1930 był także członkiem Konsultatywnego Zgromadzenia Narodowego; po ustanowieniu II Republiki, w lipcu 1930, założył wraz José Maríą Albiñana (1883-1936) opozycyjną i monarchistyczną Hiszpańską Partię Nacjonalistyczną (Partido Nacionalista Español), która już na początku wojny domowej dokonała fuzji z karlistami; w lutym 1933 został dyrektorem efemerycznego tygodnika „El Fascio”, następnie zbliżył się do monarchistyczno-konserwatywnego Bloku Narodowego pod przywództwem José Calvo Sotelo (1893-1936), atakując jednocześnie bardziej umiarkowaną i chadecką Hiszpańską Konfederację Prawic Autonomicznych (CEDA), kierowaną przez J.M. Gil-Roblesa (1898-1980); przedstawiając się podczas wyborów w lutym 1936 jako kandydat kontrrewolucyjny, nie ukrywał przekonania, że musi dojść do konfrontacji zbrojnej pomiędzy lewicą a prawicą; po zwycięstwie Frontu Ludowego jego dziennik został zamknięty przez nowy reżim; aresztowany po wybuchu wojny domowej w swoim domu 20 lipca 1936, został przewieziony do madryckiego więzienia Modelo;

— w wieku 54 lat (ur. 3 XI 1882), Hernando Carlos María Teresa Fitz-James Stuart y Falcó Portocarrero y Osorio, grand Hiszpanii, XVIII książę (duque) de Peñaranda de Duero, XIII markiz (marqués) de Valderrábano, XI hr. (conde) de Montijo, marszałek dworu (gentilhombre de cámara) króla de facto »Alfonsa XIII«; sukcesor kastylijskiego książęcego Domu Alba de Tormes, złączonego ze szkockim z pochodzenia Domem Fitz-James Stuart, wywodzącym się od syna naturalnego Jakuba VII(II), Jamesa Fitz-James, ks. Berwicku; zdobywca (wraz ze swoim starszym bratem Jakubem, XVII księciem de Alba de Tormes i X ks. Berwicku, oraz trzema innymi zawodnikami) srebrnego medalu w polo na Igrzyskach Olimpijskich w Antwerpii w 1920 roku;

— w wieku 36 lat (ur. 27 VIII 1900), Federico Salmón Amorín, prawnik, polityk i dziennikarz katolicki; pochodził z Alicante; po ukończeniu studiów prawniczych na uniwersytecie w Walencji został (1924) prokuratorem (abogado del Estado) w Murcji, wykładał także prawo publiczne na tamtejszym uniwersytecie; już jako student był głęboko zaangażowany religijnie jako założyciel Federacji Studentów Katolickich, a w Murcji przystąpił do Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów (ACdP) oraz został dyrektorem gazety „La Verdad” [„Prawda”]; po nastaniu II Republiki wstąpił do katolickiej Akcji Ludowej (Acción Popular), która w 1933 zintegrowała się z Konfederacją Autonomicznych Prawic Hiszpańskich (CEDA); z jej ramienia w 1933 został deputowanym do Kortezów z Murcji; po zwycięstwie wyborczym centroprawicy, od maja do września 1935, był ministrem pracy, zdrowia i opieki społecznej w gabinecie radykała Alejandra Lerroux (1864-1949), a od września do grudnia ministrem sprawiedliwości w gabinecie liberała Joaquina Chapapriety (1871-1951); był autorem ustawy z 26 czerwca 1935 o prognozowaniu bezrobocia, która zakładała ulgi podatkowe dla firm deweloperskich budujących tanie mieszkania dla robotników; uwięziony na początku wojny domowej wraz z przyjacielem Rafaelem Vinaderem, który go ukrywał w swoim domu, i przewieziony do więzienia Modelo;

— w wieku 48 lat (ur. 3 XII 1887), José San Germán Ocaña, powieściopisarz i dziennikarz; urodził się na Kubie jako syn kapitana karabinierów, lecz po utracie wyspy przez Hiszpanię w 1898 zamieszkał w byłej metropolii; redagował dziennik „El Cantábrico” [„Kantabryjczyk”] w Santander, a w 1908 przeniósł się do Madrytu, gdzie rozpoczął karierę literacką oraz był reporterem „El Diario Universal”; należał do grupy Młodzieży Liberalnej, która w 1910 zmieniła nazwę na Młodzi Liberałowie (Jóvenes Liberales); od 1913 był komentatorem „La Correspondencia de España”, a następnie wszedł do redakcji monarchistycznego dziennika „ABC”; od 1925 był redaktorem nacjonalistycznego dziennika „La Nación”, założonego przez Manuela Delgado Barreto; w latach 1927-1928 był członkiem Rady Kierowniczej Madryckiego Stowarzyszenia Prasowego, a w 1934 został wiceprzewodniczącym Autonomicznego Związku Dziennikarzy; w 1934 przystąpił do narodowo-radykalnej Falangi Hiszpańskiej oraz opublikował swoją ostatnią książkę będącą pokłosiem kilku podróży do Włoch na zaproszenie B. Mussoliniego: Żydzi, masoni i marksiści przeciwko Italii; po wybuchu wojny domowej uwięziony w Modelo.

75 lat temu, 8 listopada 1941 roku, zmarł w Rzymie, w wieku 83 lat (ur. 1 IV 1858), Gaetano Mosca, socjolog, prawnik, politolog, historyk i polityk; Sycylijczyk, syn urzędnika państwowego; w 1881 ukończył prawo na uniwersytecie w Palermo, lecz pomimo opublikowania już w 1884 nowatorskiej książki o teorii rządów jego kariera akademicka była opóźniona: dopiero po wydaniu w 1895 Podstaw nauki o polityce otrzymał propozycję objęcia Katedry Prawa Konstytucyjnego na Uniwersytecie Turyńskim (którą przyjął); w Turynie pracował przez 28 lat, a od 1902 wykładał równolegle nauki polityczne i historię doktryn politycznych na prywatnym mediolańskim Uniwersytecie Bocconi; był również członkiem Wyższej Rady Szkolnictwa Publicznego oraz prezesem Turyńskiego Towarzystwa Kulturalnego; od 1901 stale współpracował z mediolańskim dziennikiem (ówcześnie konserwatywno-liberalnego) „Corriere della Sera” [„Kurier Wieczorny”], pisał także do „Gazzetta del Popolo” i nacjonalistycznej „Tribuna”; w 1919 został członkiem Międzynarodowego Instytutu Socjologicznego z siedzibą w Paryżu; w 1923 zmienił ponownie miejsce zamieszkania i uczelnię, przyjmując propozycję objęcia Katedry Historii Instytucji i Doktryn Politycznych na Uniwersytecie Rzymskim, gdzie pracował do przejścia na emeryturę w 1933; politycznie związany był z destra storica („prawicą historyczną”), personalnie zwłaszcza z jej przywódcą pod koniec XIX wieku i dwukrotnym (1891-1892, 1896-1898) premierem Włoch – Antoniem Starabbą, markizem di Rudini (1839-1908); do parlamentu jednak udało mu się wejść (z okręgu Caccamo na Sycylii) dopiero w 1909, a powtórnie w 1913; w latach 1914-1916 był podsekretarzem stanu ds. kolonii w gabinecie Antonia Salandry (1853-1931); w 1919 został mianowany przez Wiktora Emanuela III dożywotnim senatorem; po dojściu do władzy Benita Mussoliniego zajął stanowisko krytyczne wobec nowego reżimu i podpisał Manifest Intelektualistów Antyfaszystowskich zredagowany przez Benedetta Crocego (1866-1952) oraz wygłosił w Senacie (19 XII 1925) mowę przeciwko ustawie „O atrybutach i prerogatywach Szefa Rządu”, znoszącej odpowiedzialność Capo del Governo przed parlamentem; po 1926 faktycznie wycofał się z życia politycznego, choć zachował urząd senatora; z przekonań konserwatywny liberał, pomimo wrogiego nastawienia do demokracji (głosował przeciwko ustanowieniu powszechnego prawa wyborczego) opowiadał się za parlamentaryzmem, uznając system przedstawicielski za najlepszy z występujących w historii, a faszyzm uważał za jakościowo złą oligarchię; jako uczony jest jedynym z twórców socjologii polityki, zaliczonym także (przez Jamesa Burnhama) do grona „makiawelian” (V. Pareto, R. Michels, G. Sorel – inni doliczają także Guida Dorsa), czyli „realistów politycznych”; o ile jego stosunki z Michelsem, który uważał się za jego ucznia, były wyśmienite, o tyle z Paretem toczył wieloletni spór o autorstwo teorii elit, zarzucając mu plagiat, co Pareto odrzucał z właściwą sobie bezceremonialnością; swojemu systemowi Mosca nadał nazwę „formuły politycznej” (formola politica), za jej główną treść uznając analizę roli warstwy kierowniczej, czyli „klasy politycznej” (jest autorem tego powszechnie dziś używanego, a nawet zbanalizowanego, pojęcia); punktem wyjścia teorii tej klasy jest obserwacja najbardziej elementarnego i występującego w każdym – od najprymitywniejszego skupienia po najbardziej złożone organizmy państwowe – społeczeństwie podziału na dwie klasy: rządzącą i rządzoną: „pierwsza jest zawsze mniej liczna, ona to sprawuje wszystkie funkcje polityczne i monopolizuje władzę, ciesząc się przywilejami, podczas gdy druga – liczniejsza, podlega rozkazom pierwszej i jest przez nią kierowana. Kierowanie to jest bardziej czy mniej zalegalizowane, mniej lub bardziej arbitralne i sprawowane przemocą, a służy do tego, aby rządzonym dostarczać środki utrzymania i do rządzenia państwem”; zjawisko to jest, zdaniem Mosci, o wiele istotniejsze od dwóch, zwykle przecenianych, faktów politycznych, czyli: (1) istnienia jednostki piastującej jakkolwiek nazwaną funkcję głowy państwa oraz (2) nacisku, jaki na warstwę rządzącą wywierają niezadowolone i roznamiętnione masy: żaden zwierzchnik państwa nie może bowiem efektywnie rządzić bez poparcia przynajmniej części klasy panującej, a gdyby nawet zechciał (jak Stalin) za jednym zamachem wyeliminować wszystkich jej aktualnych reprezentantów, to i tak musiałby natychmiast stworzyć inną, analogiczną klasę, pod groźbą całkowitego paraliżu swojej władzy; binarny podział na rządzących i rządzonych jest także bardziej podstawowy niż wszystkie formalne rozróżnienia typów ustroju; panująca mniejszość to właśnie klasa polityczna resp. elita kierownicza; jej najistotniejszą cechą jest wysoki stopień wewnętrznego zorganizowania, co pozwala jej władać niezorganizowaną większością: „mniejszość jest zorganizowana po prostu dlatego, że jest mniejszością. Stu ludzi działających wspólnie i według wspólnego planu pokona tysiąc ludzi, którzy nie zgadzają się ze sobą i z którymi można się dlatego rozprawić po kolei”; nie znaczy to, iżby rządy mniejszości panującej w danym momencie były niezagrożone i wieczyście stabilne: przeciwnie – stan równowagi politycznej jest niezmiernie chwiejny, a całą historię ludzkości można wyjaśnić konfliktem między dążeniem rządzących do zmonopolizowania i dziedziczności władzy a dążeniem nowych sił do zmiany stosunków władzy („Jest prawdą, jak nauczał Marks, że historia ludzkości jest historią walki, ale nie walki ekonomicznej, tylko politycznej. Ta walka trwa pomiędzy mniejszością, która chce pozostać klasą polityczną, a inną mniejszością, która aspiruje do zastąpienia tamtej”); zdarza się nawet nagłe i całkowite odnowienie elity kierowniczej – jak ongiś wskutek najazdów barbarzyńskich, a współcześnie wskutek rewolucyj – niemniej zawsze jakaś mniejsza lub większa liczba członków dawnej elity potrafi wejść do nowej; teoria klasy politycznej współtworzy „formułę polityczną” z typologią systemów ideologicznych (są one odpowiednikiem Weberowskiej typologii legitymizacji, acz się z nią nie całkiem pokrywają), na których opierają się instytucje polityczne tworzone przez daną klasę rządzącą, które to systemy z kolei uwarunkowane są uprzednim zaistnieniem dwojakiego rodzaju sił zapewniających wartość danej formule: intelektualno-moralnych i materialnych; przez „formułę polityczną” należy tedy rozumieć fakt, że klasa kierownicza usprawiedliwia swoją władzę, opierając ją na jakimś wierzeniu lub na jakimś poczuciu, które w danej epoce jest powszechnie wyznawane (może być to przypuszczalna wola Boga lub narodu, wierność tradycyjna dla jakiejś dynastii, świadomość narodowa czy zaufanie jednostce obdarzonej rzeczywiście lub pozornie wyjątkowymi zaletami); każda formuła polityczna musi atoli być w harmonii z pojęciami o świecie, jakie w danym momencie ma dany naród, bo tylko wtedy może stanowić więź moralną między jednostkami stanowiącymi naród; jeśli jakaś siła oddziaływania jakiejś formuły słabnie, jest to oznaką, że przygotowują się zmiany w kierownictwie warstwy politycznej; zdaniem autora historycznie da się wyodrębnić trzy typy organizacji warstwy kierowniczej: feudalny, biurokratyczny i liberalny; pierwszy jest najprostszy i najpierwotniejszy, drugi wprowadza zmianę w wypełnianiu funkcji rządowych z organizacji terytorialnej na zadaniową, trzeci charakteryzuje się najliczniejszą warstwą kierowniczą oraz tym, że przekazywanie władzy odbywa się od dołu ku górze (przez głosowanie); dwa pierwsze można by nazwać łącznie typem autokratycznym, natomiast typ liberalny jest „mieszany”, gdyż element biurokratyczny też jest w nim nieodzowny, a biurokracja prawie zawsze dobierana jest metodą autokratyczną; dlatego, chociaż dominującą dziś formułą legitymizacyjną władzy jest formuła demokratyczna, to nie jest możliwe zupełne usunięcie formuły arystokratycznej, bo wymagałoby to zniesienia możliwości dziedziczenia przez potomstwo zarówno środków materialnych, jak właściwości duchowych, które przodkom pozwoliły wejść do elity kierowniczej; wypływa stąd wniosek, że najlepszymi systemami politycznymi są ustroje „mieszane”, w których ani czynnik autokratyczny nie może tamować stałego, lecz powolnego, odnawiania elity kierowniczej, ani czynnik liberalny nie może wyeliminować zarówno dziedziczenia, jak biurokratycznej fachowości; mniejsze znaczenie od teorii klasy politycznej posiada dziś – ceniona ongiś, lecz powierzchowna i nazbyt „italocentryczna” – historia doktryn politycznych Mosci (przekład polski w 1939), acz nowatorski był w niej wówczas postulat, iż nie powinna ona ograniczać się do studiowania expressis verbis wyłożonych teorii i systemów politycznych, lecz winna rekonstruować myśli ludzi tyczące organizacji społecznej na podstawie bardziej zróżnicowanych świadectw i dokumentów, często pośrednich, będących pomnikami danej cywilizacji, jak również badać doktryny nie tylko w ich immanentnym kształcie, ale również pod kątem ich oddziaływania na, czy też współokreślania, rzeczywistości politycznej.

80 lat temu, 10 listopada 1936 roku, został zamordowany w Madrycie, w wieku ok. 46 lat (ur. w 1890), Ricardo Cortes Villasana, prawnik, syndykalista i polityk katolicki; pochodził z rodziny ziemiańskiej z okolic Saldañi w Palencji; wychowanek jezuitów, ukończył prawo na uniwersytecie w Deusto; katolik społeczny, zaangażowany w działalność Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów (ACdP) oraz Partii Społeczno-Ludowej (PSP) – pierwszego w Hiszpanii ugrupowania o profilu chadeckim; członek Kastylijskiej Unii Agrarnej (UCA), a następnie (aż do śmierci) przewodniczący Krajowej Konfederacji Katolicko-Agrarnej, zrzeszającej patronat katolicki; z ramienia Hiszpańskiej Konfederacji Prawic Autonomicznych (CEDA) został wybrany w lutym 1936 do Kongresu Deputowanych; w obliczu śmierci odważnie potwierdził swoją wiarę wobec oprawców.

125 lat temu, 12 listopada 1891 roku, zmarł w Sergijewskim Posadzie (obwód moskiewski), w wieku 60 lat (ur. 13 I 1831), Konstantin Nikołajewicz Leontjew [Константин Николаевич Леонтьев], filozof, pisarz, lekarz i dyplomata; pochodził z rodziny arystokratycznej; w 1854 ukończył medycynę na Uniwersytecie Moskiewskim i w czasie wojny krymskiej służył jako lekarz polowy; w latach 1863-1874 pełnił służbę konsularną na Krecie oraz w różnych miastach Azji Mniejszej należących do sułtanatu tureckiego; porzucił służbę dyplomatyczną tyleż z powodu niezgody na prosłowiański kurs polityki rosyjskiej, co kryzysu duchowego: ciężko chory, złożył w modlitwie obietnicę poświęcenia życia Bogu w razie wyzdrowienia; po odzyskaniu zdrowia przebywał kolejno w klasztorach Athosu, monasterze św. Mikołaja na Ugrieszy, monasterze św. Jerzego w Mieszczowsku i w Pustelni Optyńskiej w Kozielsku: tam, ponownie ciężko chory, złożył 23 sierpnia 1891 w tajemnicy śluby mnisze; 30 sierpnia przeniósł się do Ławry Troicko-Siergijewskiej, gdzie zmarł na zapalenie płuc; był najznakomitszym oraz najbardziej reakcyjnym reprezentantem myśli prawosławno-rosyjskiej w XIX wieku, porównywalnym na katolickim Okcydencie z J. de Maistre’em (a podziwiał go N. Gómez Dávila); swoją filozofię historii oraz teorię kultury i rozwoju społeczeństw wyłożył zasadniczo w pracy Bizantynizm i Słowiańszczyzna (1875); w jego ujęciu każdy organizm zbiorowy przechodzi przez trzy stadia: na początku jest pierwotna jedność i prostota całości; przejście do drugiego stadium dokonuje się w procesie wzrastającej złożoności, indywidualizacji, a jednocześnie spajania części składowych przez „despotyczną jedność formy”; po osiągnięciu kulminacyjnego punktu, jakim jest „kwitnąca złożoność”, rozwój przechodzi w rozkład, przejawiający się jako ponowne mieszanie się elementów składowych, a co za tym idzie, ponowne rozluźnienie się i upraszczanie całości; to trzecie stadium zapowiada śmierć organizmu; w odniesieniu do filozofii dziejów ten triadyczny schemat stosuje się nie do ogółu „abstrakcyjnej ludzkości”, lecz do typów „kulturalno-historycznych”: na przykład Europa, która swój kulminacyjny punkt „kwitnącej złożoności” osiągnęła w epoce Odrodzenia, od XVIII wieku weszła w stadium gnicia, wskutek tego, że wszystko w niej stało się „bardziej swobodne i płaskie”, rośnie wprawdzie jej potęga przemysłowa i wzrasta dobrobyt ludności, ale rozpada się kultura, możliwa tylko w warunkach wewnętrznego zróżnicowania; głównym symptomem gnicia Europy jest „proces liberalno-egalitarny”, który jest antytezą rozwoju, możliwego tylko w ramach „despotyzmu formy”; z powodu wrogości do „liberalnego nihilizmu” i „burżuazyjnego plebeizmu” nazwano Leontjewa nawet „rosyjskim Nietzschem”; (znienawidzonym) symbolem cywilizacji burżuazyjnej była dla niego kolej żelazna oraz europejska odzież (przypominał w tym niemieckiego romantyka konserwatywnego Adama H. Müllera) – pozbawiona malowniczości i „nieznośnie powszechna”, podczas gdy moment estetyczny jest istotny, gdyż człowiek powinien wzorować się na przyrodzie, która „ubóstwia różnorodność i wspaniałość form”; warunkiem piękna jest wyraźna odrębność, swoistość, specyficzny koloryt, a to wszystko wymaga zróżnicowania i hierarchii, którą – wraz z indywidualnością osób, prowincji i narodów – zabija liberalny humanizm, indywidualizm, eudajmonizm, egalitaryzm i utylitaryzm („trzeba by było wstydzić się za ludzkość, gdyby ów podły ideał powszechnego pożytku, miałkiej, pospolitej pracy i haniebnej prozy zatriumfował na wieki”); gardząc europejską współczesnością, podziwiał jednak „starą Europę” z jej feudalizmem, rycerską arystokracją i władczym Kościołem; wszystko to powinno być przestrogą dla Rosji, aby nie wstępowała na tę samą, zgubną drogę „postępu” i ustrzegła się przed tym „zaraźliwym oddechem” Europy: „Trzeba zamrozić Rosję, ażeby nie zgniła”; należy pielęgnować odmienność rosyjską, która bynajmniej nie leży w słowiańskości (będącej tylko materiałem etnograficznym, podatnym na różne wpływy), lecz w byciu przez Rosję spadkobierczynią cywilizacji bizantyńskiej; zdobycie Konstantynopola umożliwiłoby wytworzenie przez Rosję nowego typu kulturalnego, atoli nie „słowiańskiego”, lecz „neobizantyńskiego”; generalna niechęć Leontjewa do Słowian nabierała cechy odrazy w odniesieniu do Bułgarów, którzy przeszli od razu z pierwszego do trzeciego stadium rozwoju, przeistaczając się ze „świniopasów” w „liberalnych mieszczan” o cechach „sobaczej starości”; w polityce zagranicznej trzeba popierać zatem nie nacjonalistyczne ruchy słowiańskie – antypaństwowe, egalitarno-liberalne, laickie i w ostatecznych konsekwencjach kosmopolityczne – lecz prawosławnych nosicieli bizantynizmu, takich jak greccy fanarioci (ten pogląd kolidował ze „słowiańską” polityką Aleksandra II, toteż zamknął autorowi karierę dyplomatyczną); takie spojrzenie doprowadziło też autora do odżegnywania się od panslawizmu (będącego rzeczą „nader niebezpieczną, jeśli nie całkiem zgubną”), gdyż „młodszy brat” Słowianin, zarażony duchem liberalno-egalitarnym, jest najgorszym wrogiem kultury prawosławno-bizantyńskiej, a nawet od słowianofilstwa, choć do pokrewieństwa z tym ruchem po części się przyznawał; epigonom słowianofilstwa, takim jak Jurij Samarin czy Iwan Aksakow, nie mógł wybaczyć ich udziału w reformach liberalnych, znoszących stanowe przywileje szlachty oraz w egalitarystycznej polityce rusyfikacyjnej; w przeciwieństwie do nich (a także innych reakcjonistów, jak N. Danilewski czy F. Tiutczew) Leontjew nie żywił wrogości do Polski i Polaków: powstanie styczniowe uważał na przykład za „reakcyjne” i ubolewał, iż jego stłumienie pociągnęło za sobą demokratyzację społeczeństwa polskiego; jego zdaniem carat powinien nie prześladować, lecz pieczołowicie chronić arystokratyczne tradycje polskiej szlachty oraz niemieckich baronów inflanckich, tępienie szlachty i katolicyzmu jest zaś szerzeniem rozkładowego egalitaryzmu i przyspieszaniem zgubnego procesu homogenizacji; piętnował natomiast szerzenie się i pośród prawosławnych, i pośród katolików, „chrześcijaństwa różowego”, tj. próbującego „humanizować” religię, sentymentalnego, moralistycznego, demokratycznego i pseudoewangelicznego; autentyczne chrześcijaństwo jest „czarne” – ascetyczne, dogmatyczne, hierarchiczne i autorytarne, jak „bizantyński pesymizm” mnichów z góry Atos; pomimo sympatii dla polityki „zbawiennej reakcji” Aleksandra III Leontjew coraz bardziej wątpił w możliwość wyleczenia – też już zarażonego duchem postępowym – społeczeństwa rosyjskiego i popadał w coraz głębszy pesymizm historiozoficzny; prorokował, że przyszłość należy do socjalizmu (acz może jakiś car stanie na czele ruchu socjalistycznego i go zdyscyplinuje), albo zdemokratyzowana i zsekularyzowana Rosja stanie się ojczyzną Antychrysta; w pierwszym wypadku jedyną pociechą jest to, że rewolucja „stworzy porządki tak surowe, jakich, być może, jeszcze nie widzieliśmy”, i zagrodzi drogę liberałom.

300 lat temu, 14 listopada 1716 roku, zmarł w Hanowerze, w wieku 70 lat (ur. 1 VII 1646), Gottfried Wilhelm Leibniz, polihistor, filozof, matematyk, fizyk, historyk i dyplomata; syn profesora filozofii na uniwersytecie w Lipsku, sam – jako wunderkind – wstąpił na tę samą uczelnię w wieku 14 lat; następnie studiował w Heidelbergu i w Jenie; po uzyskaniu doktoratu z prawa wstąpił do służby dyplomatycznej i w latach 1672-1676 przebywał na dworze Ludwika XIV; po wygraniu konkursu rozpisanego przez księcia-elektora Hanoweru Jerzego Ludwika (1660-1727) został jego osobistym asystentem, pełniąc tę funkcję (oraz nadwornego bibliotekarza, historiografa i nauczyciela dzieci książęcych) aż do śmierci; dzięki licznym podróżom dyplomatycznym poznał niemal wszystkich władców oraz wybitniejszych uczonych Europy; nakłonił późniejszą królową pruską Zofię Karolinę do założenia (1700) Pruskiej Akademii Nauk i został jej pierwszym prezesem; korespondował przez szereg lat z najwybitniejszym katolickim myślicielem tej epoki – bpem J.-B. Bossuetem (1627-1704) – w nadziei na przywrócenie jedności protestantów z Kościołem katolickim; powiada się o nim, że był ostatnim człowiekiem na ziemi, który wiedział wszystko, tzn. był w stanie ogarnąć całą wiedzę ze wszystkich dziedzin dostępną za jego życia; najbardziej znaną i ważką częścią jego filozofii jest „monadologia”, czyli teoria ontologiczna, przyjmująca istnienie w świecie nieskończonego zbiorowiska „monad”, tj. indywidualnych jednostek siły, różniących się między sobą stopniem doskonałości (nie ma dwóch monad jednakowych); zbiorami monad są wszelkie organizmy (np. nasze ciała), dusza jest zaś ich monadą centralną; szczególną monadą – będącą ostateczną przyczyną i celem istnienia pozostałych monad – jest także Bóg; zgodność pomiędzy monadami stanowi wynik „harmonii przedustawnej” (harmonia praestabilita), zaprowadzonej przez Boga, dzięki czemu świat przez Niego urządzony jest najlepszy z możliwych, a nawet jedynie możliwym do pomyślenia (gdyby był możliwy świat lepszy, to Bóg wiedziałby o tym dzięki Swojej mądrości, a Jego dobroć skłoniłaby Go do jego urzeczywistnienia); w ten sposób Leibnizowska teoria bytu przechodzi w teodyceę (jej optymistyczny wydźwięk wyśmiewał sceptyk Wolter, acz jej poważnym oponentem był też Newton); choć filozofia polityczna zajmuje poślednie miejsce w jego systemie, to można uznać go za jednego z prekursorów konserwatyzmu ewolucjonistycznego, akcentującego zgubność upodobania do nowości; był też zdecydowanym monarchistą, uznającym monarchię za ustrojowy ekwiwalent najlepszego ze światów; swoją ewaluację typów ustrojów przedstawił w napisanym specjalnie dla polskiej szlachty z okazji elekcji w 1669 roku i wydanym w Wilnie traktacie Specimen demonstrationum politicarum pro eligendo Rege Polonorum („Wzorzec dowodów politycznych dotyczących wyboru króla Polaków”); po odrzuceniu demokracji i arystokracji jako ustrojów nieodpowiednich wskazuje na monarchię jako na ustrój najodpowiedniejszy dla Rzeczypospolitej; co więcej, choć sam protestant, podkreślał, że król Polski musi być katolikiem, jest nim zaś „ten, kto stanowi cząstkę Kościoła chrześcijańskiego w jedności katolickiej i w łączności ze Stolicą Apostolską. Kościół katolicki jest to społeczność miłością jedna, religią powszechna. Religia katolicka jest to religia, która doszła do nas od Chrystusa przez Apostołów nieprzerwanym ciągiem czasu. Heretyk pozostaje poza nawiasem religii katolickiej, a zatem poza Chrystusem. Schizmatyk pozostaje poza jednością miłości. (…) A zatem, kto nie jest katolikiem, tego zbawienie wieczne jest albo wykluczone, albo trudne do osiągnięcia. A zatem największym dobrem jest być katolikiem. A zatem król niech będzie katolikiem”; król Polski winien bronić nie tylko swojego królestwa, ale również wspólnego dziedzictwa całej cywilizacji chrześcijańskiej, ponieważ „cele Polski i świata chrześcijańskiego są zbieżne. A zatem przy wyborze króla Polacy powinni ku własnemu pożytkowi słuchać rad świata chrześcijańskiego”.

150 lat temu, 14 listopada 1866 roku, zmarł (na wygnaniu) w Karlsruhe (Badenia-Wirtembergia), w wieku 64 lat (ur. 26 X 1802), Michał I Portugalski [Dom Miguel Maria do Patrocínio João Carlos Francisco de Assis Xavier de Paula Pedro de Alcântara António Rafael Gabriel Joaquim José Gonzaga Evaristo de Bragança e Bourbon] z dynastii Braganzów, ostatni faktycznie panujący (w latach 1828-1834) prawowity król Portugalii i Algarve; drugi syn króla Jana VI i Karoliny Joachimy Burbońskiej, infantki Hiszpanii; jeszcze za życia swojego (schorowanego) ojca – ubezwłasnowolnionego przez masońsko-liberalnych puczystów (vintistas), którzy narzucili mu w 1822 roku konstytucję opartą o zasadę suwerenności ludu – stał się polityczną ikoną tradycjonalistów, którzy za jego aprobatą wszczęli 23 maja 1823 powstanie w Vila Franca (vilafrancada), on sam zaś wydał odezwę wzywającą do złamania żelaznych pęt [liberalizmu], „w których podle żyjemy”; pomimo zwycięstwa dowódcy powstańców, Manuela da Silveira Pinto da Fonseca hr. d’Amarante (1781-1830), pod Lizboną i unieważnienia konstytucji oraz mianowania Dom Miguela szefem rządu chwiejny Jan VI ponownie uległ naciskom liberałów i zmusił syna do emigracji (przebywał w Wiedniu, gdzie jego politycznym mentorem był kanclerz Austrii, ks. Metternich); po śmierci (10 marca 1826) Jana VI królem został jego starszy syn, Piotr IV (Dom Pedro), lecz będąc już od 1822 samowolnie proklamowanym przez kolonistów (konstytucyjnym) cesarzem Brazylii, zrezygnował z tronu portugalskiego na rzecz swojej córki, Marii da Gloria, i zobowiązał ją zarazem do zamążpójścia (po uzyskaniu pełnoletniości i za dyspensą papieską z powodu bliskiego pokrewieństwa) za Dom Miguela, któremu powierzył regencję i urząd namiestnika (Lugar-Tenente) królestwa: przedtem jednak oktrojował Kartę Konstytucyjną (mniej liberalną niż ta z 1822 i „moderantystyczną” w duchu koncepcji B. Constanta, tj. z „władzą pośredniczącą” króla); Dom Miguel zaprzysiągł konstytucję i 22 lutego 1828 wrócił do ojczyzny; tu jednak okazało się, że, z jednej strony, prowadzony przez zakonników lud wiejski witał go wszędzie okrzykami „niech żyje nasz król absolutny, śmierć konstytucji!”, z drugiej zaś – że deputowani liberalni odmówili złożenia przysięgi regentowi i na Kartę; w tej sytuacji Dom Miguel rozwiązał 13 marca 1828 Izbę Deputowanych, 18 marca studenci uniwersytetu w Coimbrze proklamowali go królem absolutnym, 25 kwietnia uczyniła to samo Izba Parów, a 7 czerwca Kortezy – zwołane na tradycjonalistycznej zasadzie reprezentacji trzech stanów (Três Estados): kleru, szlachty i ludu – ogłosiły go oficjalnie królem Michałem I; jego panowanie zostało uznane przez Stolicę Apostolską i wszystkie dwory europejskie oraz USA, lecz już w 1829 liberałowie zaczęli znów spiskować; w sprawy wmieszał się ponownie ekskról Piotr (zmuszony przez swoich zamorskich poddanych 7 kwietnia 1831 do abdykowania z tronu brazylijskiego na rzecz swego małoletniego syna, Piotra II), który ogłosił się regentem królestwa w imieniu swojej córki oraz zajął Azory; w następstwie tych faktów pomiędzy miguelistas a pedristas wybuchła wojna domowa, która przeszła do historii pod nazwą Wojny Dwóch Braci (A Guerra de Dois Irmãos); liberałowie uzyskali wsparcie zewnętrzne ze strony Wielkiej Brytanii (którą po upadku w 1830 torysowskiego gabinetu księcia Wellingtona rządzili wigowie), Francji (gdzie wskutek rewolucji lipcowej zainstalował się uzurpatorski reżim orleański) oraz Hiszpanii (gdzie również, mocą bezprawnej Sankcji Pragmatycznej Ferdynanda VII, odsunięty od tronu został prawowity następca, Don Carlos – szwagier Dom Miguela, i rozpoczęła się odgórna, kontrolowana rewolucja liberalna): te trzy kraje zawarły z Dom Pedro tzw. Poczwórny Sojusz (Quádrupla Aliança), którego strony zobowiązywały się do udzielania sobie wzajemnej pomocy celem niedopuszczenia do powrotu prawowitych władców; na pomoc Michałowi pospieszyli natomiast ochotnicy legitymiści z Francji i Hiszpanii; 8 lipca 1832 Dom Pedro wylądował w Porto, lecz spotkał się z wrogim przyjęciem ludności i ponosił same klęski; o wyniku wojny przesądziła zbrojna interwencja marynarki angielskiej, a na lądzie – armii hiszpańskiej; po zwycięstwie interwentów zagranicznych pod Santarém, a liberałów pod Asseiceirą (16 V 1834), armia miguelistas skapitulowała 26 maja w Évora-Monte, a król – zaszantażowany groźbą rozstrzelania wiernych mu oficerów – został zmuszony do abdykacji i opuszczenia kraju, w którym liberałowie rozpoczęli natychmiast terror antykościelny i barbarzyńskie niszczenie zabytków i zbiorów sztuki sakralnej; po wydostaniu się na wolność król odwołał (we Włoszech) swoją abdykację, tymczasem w Portugalii w imieniu uzurpatorki Marii wydane zostało (19 grudnia 1834) „prawo o wygnaniu” (Lei do Banimento) jego i wszystkich jego potomnych oraz wykluczeniu ich z prawa do sukcesji korony portugalskiej; resztę swojego życia Michał spędził głównie na dworze wielkiego księcia Badenii, gdzie w 1851 ożenił się z księżniczką Adelajdą von Löwenstein-Wertheim-Rosenberg (1831-1909); w Portugalii wierni mu poddani zorganizowali się w Partię Legitymistyczną, lecz nie osiągnęła ona nigdy tego znaczenia, co karlizm w Hiszpanii; po jego śmierci prawa do tronu przejął jego jedyny syn (spośród siedmiorga dzieci), Michał II January (1853-1927), którego wnukiem jest obecny król z prawa Portugalii Edward III Pius (Dom Duarte Pio, ur. 1945); w 1967 szczątki Michała I oraz jego małżonki zostały złożone w Panteonie Dynastii Braganza w klasztorze św. Wincentego z Saragossy w Lizbonie.

80 lat temu, 14 listopada 1936 roku, został rozstrzelany przez karabinierów republikańskich koło Ponts (Lérida – katal. Lleida; Katalonia), w wieku 37 lat (ur. 10 IX 1899), Benedicto Torralba de Damas, pisarz, dziennikarz i polityk karlistowski; pochodził z okolic Grenady, był synem notariusza; ukończył gimnazjum jezuickie w Gijón, filozofię i literaturę na Uniwersytecie Grenadyjskim oraz prawo (korespondencyjnie) na Uniwersytecie Madryckim; jego twórczość literacka była bardzo zróżnicowana gatunkowo: pisał sonety, ody, romance, epitalamia, poematy, komedie (w tym „dramat karlistowski” Bardziej wierny niż wytworny, napisany wspólnie z przyjacielem, Antoniem Perezem de Olaguerem /1907-68/), powieści, opowiadania i eseje; był redaktorem naczelnym barcelońskiego przeglądu katolickiego „La Familia” oraz – z mandatu hierarchii kościelnej – przeglądu „Exposición Misional Española”; założony przez niego tygodnik tradycjonalistyczny „Don Fantasma” został zakazany przez autonomiczną Generalność Katalońską w okresie II Republiki; wówczas założył wraz z Perezem de Olaguerem nowy tygodnik pt. „Guirigay”; współpracował też z innymi periodykami politycznymi, m.in. z „Reacción”, oraz był wybitnym mówcą; związany od młodości z ruchem legitymistycznym, w 1936 roku był sekretarzem generalnym Wspólnoty Tradycjonalistycznej (Comunión Tradicionalista) w Katalonii, zaangażowanym w przygotowywanie powstania przeciwko reżimowi Frontu Ludowego; po jego niepowodzeniu (w Barcelonie) usiłował wraz z rodziną przekroczyć granicę w Pirenejach, lecz schwytany przez karabinierów i uwięziony w Seo de Urgel, został następnie przewieziony do Leridy i rozstrzelany.

100 lat temu, 15 listopada 1916 roku, zmarł w Vevey (Vaud, Szwajcaria), w wieku 70 lat (ur. 5 V 1846), Henryk Adam Aleksander Pius Sienkiewicz h. Oszyk, pseud. literacki Litwos, powieściopisarz, nowelista, krytyk literacki i publicysta, jeden z największych mistrzów mowy polskiej, laureat literackiej Nagrody Nobla; pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej, wywodzącej się z Tatarów zawołżańskich, której gałąź przyjęła chrzest i otrzymała nobilitację w 1775 roku; ukończył gimnazjum w Warszawie, a w 1866 zdał na wydział lekarski Szkoły Głównej Warszawskiej, lecz zrezygnował z medycyny i przeniósł się na wydział prawa, a ostatecznie na filologiczno-historyczny, jednak studiów (już na zrusyfikowanym w 1869 Uniwersytecie Cesarskim) nie dokończył, bo do dyplomu zabrakło mu egzaminu z greki; w 1869 debiutował jako dziennikarz (w „Przeglądzie Tygodniowym” i „Tygodniku Ilustrowanym”); od 1873 miał stały felieton w „Gazecie Polskiej”, a od 1874 prowadził dział literacki w „Niwie”; współpracował więc zarówno z tzw. starą prasą, jak i z umiarkowanym odłamem prasy pozytywistycznej; jego debiutem książkowym była powieść Na marne (1872); był aktywny towarzysko w salonach warszawskich: poetessy Deotymy (Jadwigi Łuszczewskiej) i aktorki Heleny Modrzejewskiej; wraz z nią i grupą znajomych w 1876 wybrał się w podróż do USA, czego pokłosiem były Listy z podróży do Ameryki, które przyniosły mu wielką popularność (podróżował zresztą po świecie niemal przez całe życie, mając naturę globtrotera); po powrocie do Europy (1878) zatrzymał się w Londynie, a następnie mieszkał przez rok w Paryżu; w tym okresie powstała większość jego „małych arcydzieł” nowelistycznych, po części utrzymanych w poetyce naturalizmu – prądu, który poznał podczas pobytu we Francji i o którym napisał także kilka studiów; w 1882 został redaktorem naczelnym nowo utworzonego warszawskiego dziennika konserwatywnego „Słowo” (kierownictwo redakcji przekazał w 1887 Mścisławowi Godlewskiemu); na jego łamach (i równolegle w organie konserwatystów krakowskich „Czas”) publikował od 2 maja 1883 powieść Ogniem i mieczem (pierwotny – w zamyśle – tytuł: Wilcze gniazdo), która spotkała się z niebywałym entuzjazmem czytelników różnych stanów oraz przyniosła mu nieśmiertelną sławę, pomimo fochów Bolesława Prusa i gwałtownego ataku Aleksandra Świętochowskiego („sprzedał swe nazwisko na szyld… filii banku stańczykowskiego…, godzi się z całym tym klerykalno-szlacheckim towarem…, zdjął kapotkę demokratyczną i włożył czamarę szlachecką”); zapoczątkowała ona również tzw. Trylogię (Potop i Pan Wołodyjowski); podróż do Afryki (1888) zaowocowała Listami z Afryki, a w późniejszym okresie – powieścią dla młodzieży W pustyni i w puszczy (1912); na początku lat 90. wprowadził do literatury polskiej gatunek powieści psychologicznej (Bez dogmatu), natomiast obyczajowa powieść Rodzina Połanieckich (1895) ściągnęła nań wrogość kręgów „postępowych”, zwłaszcza Wacława Nałkowskiego („maszkara i karzeł…, typ abiologiczno-socjalny…, pieczeniarz arystokracji i szlachty…, gust do kobiet niewolniczych i głupich, aliant hrabiów, księży i burżujów powstrzymujących pochód ludzkości ku światłu”; „skutki działalności pana Sienkiewicza na nasze ciemne społeczeństwo były fatalne. Rozlała ona niewolniczość, wzmogła filisterię, ożywiła gnijącą szlachetczyznę i arystokrację. Wzmogła geszefciarstwo klerykalne, pogardę dla nauki, rozpanoszenie się lokajstwa. Nieprędko społeczeństwo zdoła wydalić z siebie te trupie, paraliżujące pierwiastki”) i Stanisława Brzozowskiego („klasyk polskiej ciemnoty…, szlacheckiego nieuctwa i lenistwa duchowego”; „jakże to takiej Maryni Połanieckiej wytłumaczyć istnienie walki klas?”); powieść historyczna z początków chrześcijaństwa, Quo vadis (1896), przyniosła mu sławę w całym świecie: została przetłumaczona na 57 języków, wielokrotnie adaptowano ją i wystawiano na deskach teatrów, miała kilka ekranizacji w kinematografiach różnych krajów; w 1900 opublikował powieść Krzyżacy, został członkiem zagranicznym Czeskiej Akademii Umiejętności, a od narodu polskiego otrzymał w darze na jubileusz dwudziestopięciolecia pracy twórczej dworek i majątek ziemski w Oblęgorku; w 1901 opublikował list otwarty do cesarza Wilhelma II protestujący przeciwko barbarzyńskiej germanizacji dzieci polskich we Wrześni, w 1905 został zaś współzałożycielem Towarzystwa Polskiej Macierzy Szkolnej; w tym samym roku otrzymał literacką Nagrodę Nobla: uroczystość jej wręczenia wykorzystał do przypomnienia, że Polska żyje i umie zwyciężać, choć „głoszono ją umarłą”; w 1906 wszedł do komitetu wyborczego trzech ugrupowań: konserwatywnego Stronnictwa Polityki Realnej, Narodowej Demokracji i liberalnej Polskiej Partii Postępowej, acz sam odmówił kandydowania do rosyjskiej Dumy Państwowej; w 1911 opublikował kontrrewolucyjną powieść Wiry („Socjalizm… płynie ta rzeka przez całe wieki…, obecnie mamy powódź… która może zatopić nie tylko fabryki, miasta i kraje, lecz nawet cywilizację…; kapitał ożeniony z demagogią nie mógł spłodzić innego dziecka, że zaś to dziecko ma głowę potwora i kretyna, to tym gorzej dla jego ojca”); na początku I wojny światowej wyjechał do Szwajcarii, gdzie wraz z Ignacym Paderewskim zorganizował Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojennym w Polsce; utrzymywał dystans wobec głównych sił politycznych i tzw. orientacji w czasie wojny: z jednej strony, jeszcze w kraju, odmówił wyjścia do legionistów, gdyż walczą po stronie Niemiec, z drugiej strony – choć niewątpliwie bliższy endecji – odmówił też podpisania protestu kół proalianckich przeciwko Aktowi 5 Listopada; jego szczątki zostały uroczyście sprowadzone do Polski w 1924 i złożone w sarkofagu w podziemiach Katedry św. Jana w Warszawie; „pokazał nam, jak się kocha Chrystusa aż do męczeństwa, i jak się kocha Polskę aż do bohaterstwa” (ks. prof. abp Antoni Szlagowski).

225 lat temu, 18 listopada 1791 roku, urodził się w Lizbonie Manuel Francisco de Barros e Sousa de Mesquita de Macedo de Leitão e Carvalhosa, 2.º wicehr. (visconde) de Santarém, historyk, geograf, dyplomata i polityk legitymistyczny, ojciec nowoczesnej portugalskiej historiografii i geografii historycznej; syn 1.º wicehr. de Santarém (João Diogo de Barros Leitão Carvalhosa); w wieku 11 lat wstąpił do Kolegium Szlacheckiego, które ukończył w 1807; po najeździe napoleońskim towarzyszył królowi Janowi VI i jego rodzinie w Brazylii, gdzie podjął w Archiwum Królewskim w Rio de Janeiro systematyczne badania nad historią dyplomacji portugalskiej; w 1814 został mianowany sekretarzem ministra spraw zagranicznych, Antonia Saldanhy de Gama, mającym mu towarzyszyć na Kongresie Wiedeńskim, lecz już z pokładu korwety został cofnięty, aby wyszukiwać dokumenty mające uzasadniać portugalskie prawa do terytoriów w Ameryce Południowej; ostatecznie do Europy powrócił dopiero w 1819 i (zahaczając o Anglię) objął stanowisko charge d’affaires w Kopenhadze; po zwycięstwie puczu masońsko-liberalnego w Portugalii (1820) podał się do dymisji i odmówił powrotu do kraju; w styczniu 1821 brał nieoficjalnie udział w Kongresie Świętego Przymierza w austriackiej Lublanie; powrócił do Portugalii dopiero po powrocie króla Jana VI z Brazylii (1821) i został członkiem Królewskiej Akademii Nauk w Lizbonie; w 1823 odmówił przyjęcia funkcji posła i ministra pełnomocnego w USA, przyjął natomiast urząd naczelnego strażnika Archiwum Królewskiego (Torre de Tombo); w okresie rządów konstytucyjnych Piotra IV został w czerwcu 1826 ministrem handlu i przemysłu, a w sierpniu – marynarki i terytoriów zamorskich; za regencji Dom Miguela został (w lutym 1828) ministrem spraw zagranicznych i piastował ten urząd również po proklamowaniu Dom Miguela królem Michałem I przez Kortezy Trzech Stanów, aż do końca (1834) domowej Wojny Dwóch Braci (A Guerra de Dois Irmãos); po pokonaniu legitymistów przez liberałów (wspomaganych militarnie przez Wielką Brytanię oraz nowe, liberalne reżimy Hiszpanii i Francji) został aresztowany, a następnie skazany na dożywotnie wygnanie; żył odtąd w Paryżu, zyskując międzynarodowe uznanie swoimi dziełami, tłumaczonymi na francuski i angielski; został członkiem Instytutu Francuskiego, Brazylijskiego Instytutu Historycznego i Geograficznego, towarzystw geograficznych w Berlinie, Frankfurcie, Londynie, Paryżu i Petersburgu; został też kawalerem Zakonu Chrystusa (Ordem de Cristo), hiszpańskiego zakonu Santiago i otrzymał liczne odznaczenia hiszpańskie oraz brazylijskie; w 1856 uzyskał prawo powrotu do Portugalii, lecz już w styczniu tego roku zmarł w Paryżu; w przedmowie do reedycji jego monumentalnego dzieła o historii i teorii Kortezów Generalnych António Sardinha (1887-1925) uznał go za głównego prekursora Integralizmu Luzytańskiego.

80 lat temu, 18 listopada 1936 roku, został rozstrzelany w Mahon (Maó) na Minorce, w wieku 55 lat (ur. 1 IV 1881), Lorenzo Lafuente Vanrell [katal. Llorenç Lafuente i Vanrell], katolicki pisarz, publicysta i żołnierz; po ukończeniu liceum w rodzinnym mieście wstąpił do Regionalnej Kompanii Saperów na Balearach, a następnie ukończył Akademię Piechoty w Toledo; aż do emerytury służył w różnych garnizonach na Półwyspie Iberyjskim oraz w Afryce Północnej; twórczość literacką uprawiał zarówno w języku katalońskim, jak kastylijskim; był wielkim znawcą i miłośnikiem folkloru, geografii oraz historii Minorki, założycielem i sekretarzem Ateneum w Mahon; w 1931 uczestniczył w zakładaniu wyborczej Unii Prawic (Unió de Dretes) na Minorce; aresztowany po wybuchu powstania w lipcu 1936 roku, został uwięziony na statku-więzieniu; rozstrzelano go wraz z 72 innymi więźniami, zarówno świeckimi, jak duchownymi.

125 lat temu, 20 listopada 1891 roku, zmarł na zamku w Squividan (Finistère, Bretania), w wieku 78 lat (ur. 9 I 1813), gen. Henri hr. (comte) de Cathelineau, żołnierz i bojownik legitymistyczny, żuaw papieski; wnuk bohaterskiego pierwszego generalissimusa wandejskiej Armii Katolickiej i Królewskiej, woźnicy Jacquesa Cathelineau (1759-1793), zw. „Świętym z Andegawenii” (Saint de l’Anjou); syn jednego z ośmiorga dzieci tegoż (i jedynego syna, który przeżył rzeź Wandejczyków) – Jacquesa-Josepha de Cathelineau (1787-1832), uczestnika antynapoleońskiej insurekcji rojalistycznej w Wandei w 1815 roku, uszlachconego ordonansem Ludwika XVIII z 14 marca 1816, dowódcy Straży Królewskiej Karola X, uczestnika kolejnej insurekcji rojalistycznej w Wandei w 1832, rozstrzelanego przez żandarmów uzurpatora »Ludwika Filipa« (którym oddał się dobrowolnie w ręce, aby ocalić życie wieśniaka, który go ukrywał); wraz z ojcem brał udział w powstaniu z 1832, a po jego klęsce oddał się pod dowództwo marszałka Francji, Louisa hr. de Bourmont (1773-1846), aby wraz z nim bronić praw do tronu Michała I (Dom Miguela) w Wojnie Dwóch Braci (A Guerra de Dois Irmãos); mianowany kapitanem, odznaczył się w bitwie pod Porto i otrzymał Order Wieży i Szpady oraz Krzyż Michała; po klęsce miguelistas wyjechał do Turynu, a następnie osiadł we Fryburgu szwajcarskim; po upadku Monarchii Lipcowej (1848) powrócił do Francji i ożenił się z panną de Kermel, z którą dochował się dziesięciorga dzieci; po zaatakowaniu Państwa Kościelnego przez Piemontczyków (1859) pospieszył do Rzymu, aby bronić papiestwa; na prośbę papieża bł. Piusa IX utworzył oddział nazwany „Krzyżowcami (Croisés) Cathelineau”, po kilku miesiącach wcielony do Żuawów Papieskich; po wybuchu wojny francusko-pruskiej (1870) utworzył wolny ochotniczy Korpus Cathelineau, otrzymując stopień pomocniczego generała brygady; wziął on udział m.in. w drugiej bitwie o Orlean; 16 kwietnia 1884 został kawalerem Zakonu Rycerskiego Bożogrobców w Jerozolimie; po śmierci (24 sierpnia 1883, na wygnaniu w Frohsdorf) prawowitego króla Henryka V (hr. de Chambord) znalazł się w gronie niezłomnych legitymistów, którzy nie pogodzili się z dynastyczną „fuzją” na rzecz Książąt Orleańskich, dochowując wierności Burbonom z linii „hiszpańskiej”, stąd też nazywanymi potocznie Blanc d’Espagne; 27 lipca 1884 ogłosił na łamach „Journal de Paris” wraz z Maurice’em hr. d’Andigne i in. osobistościami deklarację „niewzruszonego przywiązania do sprawy prawa monarchicznego, dziedzicznego i tradycyjnego, którego prawowitym reprezentantem, w rozumieniu prawa salickiego, jest od śmierci Henryka V szef Domu Andegaweńskiego [tj. Jan III, w Hiszpanii – hr. de Montizón]”, a pod koniec tego roku został współzałożycielem Komitetu Centralnego Propagandy Legitymistycznej (CCPL); w 1886 prowadził w Gorycji kondukt pogrzebowy wdowy po Henryku V – królowej Marii Teresy Modeńskiej; jednym z jego synów był Joseph-Jacques Marie de Cathelineau, hr. de Montfort (1861-1953) – wybitny działacz legitymistyczny i założyciel (1911-1912) dwumiesięcznika „La Monarchie française”, głoszącego „tradycjonalizm integralny” w kontrze do „nacjonalizmu integralnego” „L’Action française”; pochodzący z tej samej rodziny kpt. piechoty Gérard de Cathelineau (1921-1957) poległ za Francję w Algierii.

80 lat temu, 20 listopada 1936 roku, został rozstrzelany w republikańskim więzieniu w Alicante (Walencja), w wieku 33 lat (ur. 24 IV 1903), José Antonio Primo de Rivera y Sáenz de Heredia, III markiz (marqués) de Estella, grand Hiszpanii, zwany często po prostu „José Antonio”, prawnik i polityk, założyciel i charyzmatyczny przywódca narodowo-syndykalistycznej Falangi Hiszpańskiej (Falange Española), uważanej za specyficznie hiszpańską odmianę faszyzmu; najstarszy z trzech synów (i sześciorga dzieci) dyktatora (formalnie przewodniczącego Dyrektoriatu) w latach 1923-1930, gen. Miguela Prima de Rivery y Orbaneja, II markiza de Estella (1870-1930); osierocony przez matkę w wieku pięciu lat, odebrał wraz z rodzeństwem staranną edukację domową aż do bakalaureatu z prawa pod kierunkiem prywatnych nauczycieli; pełne studia prawnicze ukończył już na Uniwersytecie Centralnym w Madrycie w 1922; następnie odbył jednoroczną służbę wojskową jako ochotnik; w 1925 został kawalerem Zakonu Santiago, gentilhombre »Alfonsa XIII«, czyli członkiem elitarnego (złożonego wyłącznie z grandów Hiszpanii) korpusu szlachty nadwornej, a także Kolegium Adwokatów Madrytu (otwierając też własną kancelarię); w maju 1930 uczestniczył w zakładaniu Związku Monarchistyczno-Narodowego (Unión Monárquica Nacional) i został wicesekretarzem generalnym tej partii, próbującej kontynuować kurs polityczny obalonego już i zmuszonego do emigracji gen. Miguela Prima de Rivery; również José Antonio bronił na łamach „La Nación” polityki swojego ojca, oskarżając „pseudointelektualistów” służalczych wobec mas, którzy przyczynili się do upadku dyktatury; po upadku monarchii liberalnej i ustanowieniu II Republiki rozpoczął jednak błyskawiczną ewolucję od monarchizmu do radykalizmu, fascynując się osiągnięciami włoskiego faszyzmu, kontrastującymi z indolencją państwa liberalnego, czemu po raz pierwszy dał wyraz w artykule opublikowanym na łamach pierwszego (i jedynego, gdyż natychmiast zamkniętego przez reżim republikański) numeru przeglądu „El Fascio”; wraz ze słynnym lotnikiem (lot Plus Ultra z Huelvy przez Atlantyk do Buenos Aires w 1925) Juliem Ruizem de Alda (1897-1936) oraz pisarzem (autorem zawołania ¡Arriba España!) Rafaelem Sanchezem Mazasem (1894-1966) założył Hiszpański Ruch Syndykalistyczny (Movimiento Español Sindicalista), głoszący „syndykalizm wertykalny” i ustanowienie Nowego Państwa (Nuevo Estado), które przezwycięży walkę klas i nacjonalizmów, oraz koncepcję „nowego człowieka” (hombre nuevo), będącego nosicielem „wartości wiecznych” (valores eternos), sprawiedliwości społecznej oraz „życia godnego i ludzkiego” (vida digna y humana); MES stał się zalążkiem Falangi Hiszpańskiej, której powstanie José Antonio ogłosił w madryckim Teatrze Comedia (29 października 1933), proklamując też wolę zbudowania państwa autorytarnego, będącego wykładnikiem „transcendentnej syntezy” Ojczyzny (Patria), w opozycji do liberalno-parlamentarnego, ufundowanego (w czym zresztą się mylił) na kontraktualistycznej koncepcji J.-J. Rousseau; w tym słynnym przemówieniu (był znakomitym i porywającym mówcą, egzaltującym, także swoją urodą, szczególnie kobiety) padły także, usprawiedliwiające przemoc, słowa o „dialektyce pięści i pistoletów” (la dialéctica de los puños y las pistolas); ta „soreliańska” retoryka słabo jednak korespondowała z rzeczywistością, gdyż to raczej falangiści byli na ogół ofiarami „pięści i pistoletów” bojówek lewicowych; w wyborach z listopada 1933, kandydując z koalicyjnej listy konserwatywno-monarchistycznej, uzyskał mandat do Kortezów z Kadyksu (skąd pochodziła jego rodzina); w marcu 1934 doszło do połączenia się Falangi z Juntami Ofensywy Narodowo-Syndykalistycznej (JONS) filonazisty Ramira Ledesmy Ramosa (1905-1936) i katolika Onésima Redondo (1905-1936): z tą chwilą partia rozszerzyła swoją nazwę na Falange Española y las Juntas de Ofensiva Nacional-Sindicalista, a na jej czele stanął triumwirat złożony z José Antonia, Ledesmy i Ruiza de Alda; jednak rok później Ledesma (dla którego falangiści byli zbyt „paniczykowaci” i burżuazyjni) został wykluczony z partii, a jej jedynym szefem został już José Antonio; w 1935 objechał całą Hiszpanię, wygłaszając liczne przemówienia (publikowane następnie na łamach tygodnika Falangi „Arriba”) na mityngach, mimo to Falanga pozostawała wciąż organizacją niezbyt liczebną i marginalizowaną w szeroko rozumianym obozie hiszpańskiej prawicy (dopiero tuż przed wybuchem wojny domowej jej aktywa osobowe wzrosły do ok. 40 000 członków), acz skupiającą wokół siebie doborowe grono młodych intelektualistów i artystów (gdyż faszyzm to również „poezja, wino i miłość”), jak E. Giménez Caballero, R. Sánchez Mazas, E. Montes, J.M. Alfaro, A. de Foxa, D. Ridruejo i inni; José Antonio wywarł bez wątpienia przemożny (choć nie wyłączny) wpływ na ukształtowanie się ideologii falangistowskiej, łączącej eklektycznie wątki tradycjonalistyczno-katolickie z modernistycznymi (pochodnymi zarówno od liberalnego nacjonalizmu Miguela de Unamuno i liberalnego konserwatyzmu José Ortegi y Gasseta – przed obu tymi mistrzami falangiści byli „na kolanach” – jak od faszyzmu, który José Antonio uważał za zjawisko nie specyficznie włoskie, lecz uniwersalne, łacińsko-katolicko-klasycystyczne); jego przeświadczenie o możliwości połączenia tradycji i rewolucji w bliżej nieokreślonej syntezie „tradycjonalizmu rewolucyjnego” (przez karlistów, jak Rafael Gambra, dezawuowanej jako „imitacja Tradycji”), przekraczającego też podział na prawicę i lewicę, proklamowanie jednoczesnej walki z marksizmem i kapitalizmem oraz o sprawiedliwość społeczną („Ojczyzna, chleb, sprawiedliwość”), syndykalistyczna koncepcja organizacji państwa w miejsce parlamentarnej, paternalistyczna wizja „państwa totalitarnego”, ale służącego osobie ludzkiej, spirytualistyczna koncepcja człowieka i historii jako fundamentu kosmowizji katolickiej (lecz nie klerykalnej) składały się w sumie na ów (wedle określenia amerykańskiego hispanisty Stanleya G. Payne’a) „dziwny przypadek faszyzmu hiszpańskiego” (el extraño caso del fascismo español), w którym faszyści umundurowani i w zwartym szyku maszerują, ale na pielgrzymkach do sanktuarium św. Jakuba; wypowiedzi José Antonio w kwestii, czy falangizm jest ruchem faszystowskim, czy jedynie pokrewnym faszyzmowi, były zresztą wzajemnie sprzeczne; podziwiał Mussoliniego (którego poznał w październiku 1933), natomiast żywił odrazę do Hitlera, po spotkaniu z którym (w maju 1934) oświadczył, że jest złym człowiekiem, bo nie wierzy w Boga; był formalnym członkiem założycielem (w 1933) sekcji hiszpańskiej faszystowskiej „międzynarodówki” pod auspicjami Włoch (Comitati d’Azione per l’Universalità di Roma) i wziął udział w II Kongresie CAUR w szwajcarskim Montreux we wrześniu 1935, gdzie jednak, w wygłoszonym przemówieniu, podkreślił, że Falanga nie jest i nie może być ruchem „internacjonalistycznym”, lecz tylko „supranacjonalistycznym”, ze względu na niezależność i indywidualizm hiszpańskiego charakteru narodowego; nie przeszkodziło mu to jednak przyjmować, już od kwietnia 1935, regularnych subwencji od rządu włoskiego dla Falangi; w wyborach z lutego 1936, kiedy naprzeciw siebie stanęły dwa bloki – Frontu Ludowego i Frontu Narodowego – Falanga, startując samodzielnie, zdobyła zaledwie 44 tysiące głosów (czyli 0,7%), co nie przełożyło się na żaden mandat; po zdobyciu władzy przez frentepopulistas oraz po (nieudanym) zamachu falangistów (w odwecie za zastrzelenie przez socjalistów studenta falangisty Juana José Olano) na wykładowcę Uniwersytetu Madryckiego, prawnika Luisa Jimeneza de Asúa, José Antonio został 14 marca 1936 aresztowany i osadzony w więzieniu Modelo, skąd 5 lipca przewieziono go do więzienia w Alicante; przez cały czas utrzymywał listowny kontakt ze swoimi podwładnymi, jak również z przywódcami konspiracji wojskowej (głównie z gen. Emiliem Molą); chociaż od początku zakładał nieuchronność zbrojnej konfrontacji z marksizmem, to jednak nie można go uważać za jednego z inspiratorów powstania, choćby ze względu na lekceważenie Falangi przez dowódców armii i przywódców głównych obozów politycznych prawicy, a nazbyt wygórowane w stosunku do posiadanych sił jej aspiracje do kierownictwa (oficjalny program Falangi przewidywał jej pełnię władzy po dokonaniu „podboju państwa”), z drugiej strony zaś na nadzieje, które José Antonio długo żywił co do możliwości porozumienia z przywódcą umiarkowanego skrzydła socjalistów, Indaleciem Prieto (1883-1962), tym samym zaś uniknięcia wojny domowej; wyrażał także obawy co do „reakcyjnego” charakteru powstania, w jednostronnym interesie „klas posiadających”; ostatecznie jednak, pomimo tych wahań, 17 lipca zredagował manifest przesłany do Moli, w którym zadeklarował bezwarunkowe poparcie Falangi dla powstania; potem znów zmienił zdanie i 14 sierpnia wystosował list do republikańskiego sekretarza regionalnej Junty w Lewancie – Martina Echeverríi, w którym – wyrażając obawę, że powstanie przeradza się w „nową wojnę karlistowską” dwóch Hiszpanii – uznawał rząd republikański za prawowity i oferował swoją gotowość podjęcia się (gdyby zwolniono go na „słowo honoru”) nakłonienia strony powstańczej do negocjacji i zakończenia wojny oraz wspólnego przeprowadzenia przez „rząd pojednania narodowego” (bez udziału wojskowych) koniecznych reform społecznych, politycznych i ekonomicznych; już po wybuchu powstania falangiści snuli różne plany umożliwienia mu ucieczki z więzienia (m.in. drogą powietrzną), które spełzły na niczym, podobnie, jak próby siłowego zajęcia Walencji i Alicante, z drugiej zaś strony – inicjatywa wymienienia go za syna socjalistycznego premiera (od 4 września), F. Largo Caballero (1869-1946), który wpadł w ręce powstańców; 3 października rozpoczął się przed Trybunałem Najwyższym, mianowanym przez Sąd Narodowy (Audiencia Nacional) w Madrycie, jego proces z oskarżenia o konspirowanie przeciwko państwu i przygotowywanie rebelii zbrojnej; współoskarżonymi byli jego brat Miguel (1904-1964), szef Falangi w Kadyksie (drugi brat, Fernando, nie żył już od 23 sierpnia, zamordowany w masakrze w Modelo), żona tegoż, Margarita Larios i inne osoby; dopuszczony przed sąd 3 listopada José Antonio odrzucił wszystkie zarzuty; 17 listopada został uznany za winnego i skazany na karę śmierci; jego brat otrzymał dożywocie (do kwietnia 1938 przybywał w obozie koncentracyjnym w Miranda de Ebro), a szwagierka została skazana na sześć lat więzienia; w swoim testamencie wyraził nadzieję, że jego krew będzie ostatnią krwią hiszpańską rozlaną z powodu niezgody społecznej; został rozstrzelany o świcie, wraz z dwoma innymi falangistami i dwoma karlistami; kłopotliwy dla F. Franco (którego z wzajemnością nie znosił), dopóki żył, stał się wielce użyteczny po śmierci jako symbol męczeństwa nacjonalistów; po ukończeniu monumentalnej Bazyliki Krzyża Świętego w Dolinie Poległych (Valle de los Caídos) w pobliżu Eskurialu jego szczątki zostały w 1959 roku ekshumowane i pochowane uroczyście przed głównym ołtarzem; także pośmiertnie, po formalnej instauracji monarchii, wyniesiony 18 lipca 1948 przez Szefa Państwa do godności I księcia (duque) Primo de Rivera, również złączonej z grandostwem (grandeza) Hiszpanii; obecny nosiciel tytułu – jego bratanek, syn Fernanda Prima de Rivery (1908-1936), Miguel Primo de Rivera y Urquijo, III książę Primo de Rivera i V markiz de Estella (ur. 1934), w okresie transición był referentem w Kortezach Ustawy o Reformie Politycznej zmieniającej ustrój państwa na demokratyczno-parlamentarny, wybranym do tego specjalnie ze względu na nazwisko i tradycję, którą personifikował, aby uzyskać aprobatę tego prawa przez frankistowskich procuradores, a „w nagrodę” został mianowany w 1977 przez »Jana Karola I« senatorem królestwa.

100 lat temu, 21 listopada 1916 roku, zmarł w pałacu Schönbrunn w Wiedniu, w wieku 86 lat (ur. 18 VIII 1830), Franciszek Józef I [Franz Joseph Karl I., węg. I. Ferenc József] z Domu Habsbursko-Lotaryńskiego [Haus Habsburg-Lothringen], syn arcyks. (Erzherzog) Franciszka Karola (1802-1878) i Zofii Wittelsbach (1805-1872), bratanek i następca cesarza Ferdynanda I (1793-1875), od 2 grudnia 1848 cesarz austriacki, apostolski król Węgier, król Czech, Dalmacji, Sławonii, Galicji, Lodomerii i Ilirii, król Jerozolimy etc., arcyksiążę Austrii, wielki książę Toskanii i Krakowa, książę Lotaryngii, Salzburga, Styrii, Karyntii, Krainy i Bukowiny, wielki książę Siedmiogrodu, margrabia Moraw, książę Górnego i Dolnego Śląska, Modeny, Parmy, Piacenzy, Guastalli, Oświęcimia i Zatora, Cieszyna, Frulii, Raguzy i Zadaru, uksiążęcony hrabia Habsburga i Tyrolu, Kyburga, Gorycji i Gradiszki, książę Trydentu i Brixen, margrabia Łużyc Dolnych i Górnych oraz Istrii, hrabia Hohenembs, Feldkirch, Bregenz, Sonnenbergu, pan Triestu, Cattaro i Marchii Słoweńskiej, wielki wojewoda województwa Serbii, etc., etc.; jego długie – jedno z najdłuższych w historii Europy i świata – panowanie było wprawdzie, na planie geopolitycznym, „łabędzim śpiewem” monarchiczno-katolickiej Europy, „jesienią”, stopniowym i wydłużonym zmierzchem Monarchii Austro-Węgierskiej (której upadku łaskawa Opatrzność pozwoliła mu nie dożyć), znaczonym także pasmem tragedii osobistych (rodzinnych), ale dzięki cnotom jego charakteru oraz godności w wypełnianiu monarszego métier unieśmiertelniło samą ideę monarchiczną (a pośrednio także, dzięki łączności dynastycznej Domu Habsburskiego, tradycję Świętego Cesarstwa), przekuwając ją w transhistoryczny mit, będący niegasnącą nadzieją na odrodzenie; był także dobroczyńcą Polaków żyjących pod jego panowaniem, dzięki któremu w najtrudniejszej epoce naszych dziejów porozbiorowych zabór austriacki (autonomiczna Galicja) stał się jedynym obszarem swobodnego rozwoju kultury narodowej oraz szkołą samorządu politycznego.

1275 lat temu, 28 listopada 741 roku, zmarł w Rzymie, w wieku nieustalonym, św. Grzegorz III [Gregorius Tertius], 90. papież Świętego Kościoła Rzymskiego; z urodzenia był Syryjczykiem – ostatnim do naszych czasów papieżem pochodzącym spoza Europy i ostatnim zatwierdzonym przez cesarskiego egzarchę Rawenny; został wybrany papieżem przez acclamatio ludu rzymskiego tuż po pogrzebie jego poprzednika (św. Grzegorza II), 18 marca 731; jego pontyfikat (tak jak i poprzednika) wypełniły zmagania z cesarzem wschodniorzymskim Leonem III Izauryjczykiem, który poparł herezję ikonoklazmu (obrazoburstwa); zwracając się w 740 o pomoc przeciwko Longobardom, wdzierającym się do Italii, do Karola Młota, zapoczątkował błogosławiony w skutkach zwrot ku królestwu Franków oraz szczególną więź łączącą odtąd papiestwo z „najstarszą córą Kościoła”; nadał paliusz arcybiskupi apostołowi Frankonii – Winfrydowi (znanemu później jako św. Bonifacy) – i mianował go legatem w Germanii, abpa Canterbury Tatwina mianował zaś wikariuszem na całą Anglię.

80 lat temu, 28 listopada 1936 roku, został zamordowany w Paracuellos de Jarama k. Madrytu, w wieku 57 lat (ur. 20 II 1879), Pedro Muñoz Seca, dramaturg – humorysta z awangardowego Pokolenia ‘14 (Novecentismo), wielki i płodny odnowiciel klasycznego gatunku komicznego (género cómico) teatru hiszpańskiego, zw. sainete (farsa, krotochwila; dosł. „sos”, przen. „smakołyk” albo „przekąska”), w odmianie przez niego samego nazwanej astracanada albo astracán (od ros. miasta Astrachań w delcie Wołgi), teatralizującej fantastycznie rzeczywistość, wykorzystującej grę słów (retruécano), kalambury, karykaturę, absurdalne sytuacje, żartobliwie przekręcone językowe regionalizmy etc.; ukończył gimnazjum jezuickie św. Ludwika Gonzagi (jego kolegą szkolnym był noblista z 1956 roku, Juan Ramón Jiménez), a w 1901 studia filozoficzne, literackie i prawne na Uniwersytecie Sewiliańskim; w tym samym roku i mieście debiutował też w teatrze; od 1904 mieszkał w Madrycie, gdzie pracował jako nauczyciel greki, łaciny i hebrajskiego, a od 1908 w Ministerstwie Rozwoju; pomiędzy 1910 a 1920 utrwalał swoją pozycję dramaturga w teatrach stołecznych, a jego największym triumfem była komedia historyczna z czasów Alfonsa VII Kastylijskiego – Zemsta Don Menga (La venganza de Don Mengo), wystawiona w Teatro de la Comedia w 1918; nie stronił także od autoparodii swego gatunku, jak w komedii muzycznej („zarzuela bez muzyki”), w której aktorzy śpiewają i tańczą a capella, Los extremeños se tocan (sfilmowanej w 1970 przez Alfonsa Paso); wiele sztuk napisał we współpracy z innymi autorami – współautorem aż 83 był Pedro Pérez Fernández (1884-1956); po ustanowieniu II Republiki (1931) w jego twórczości pojawiły się elementy satyry politycznej: wyśmiewał komunizm i egalitaryzm (La oca/Gęś, czyli „Wolne Stowarzyszenie Zmęczonych i Znudzonych Robotników”), republikanizm i parlamentaryzm (La voz de su amo/Głos swojego pana; El gran ciudadano/Wielki obywatel), prawo rozwodowe (Anacleto se divorcia/Anaklet rozwodzi się); po wybuchu wojny domowej aresztowany wraz z żoną przez milicjantów syndykalistycznych w Barcelonie, został oskarżony o wyznawanie poglądów monarchistycznych i katolickich; oboje małżonków przewieziono do Madrytu i osadzono w więzieniu w zajętym budynku klasztornym św. Antoniego (żonę wkrótce zwolniono, gdyż miała obywatelstwo kubańskie); najdowcipniejszy i najradośniejszy człowiek w Hiszpanii (podobno żartował nawet przed plutonem egzekucyjnym, mówiąc: „możecie zabrać mi ziemię, dom, majątek, nawet życie, ale jedyną rzeczą, której nie możecie mi odebrać, jest strach… bo go nie mam”, a rozstrzeliwujący prosili go, by im wybaczył to, co muszą zrobić) został rozstrzelany w jednej z ostatnich masakr w Paracuellos de Jarama; jego wnukiem jest pisarz i dziennikarz Alfonso Ussía (ur. 1948), niedawno (6 czerwca 2016) skazany na wysoką grzywnę za wyrażanie obraźliwych opinii o piłkarzu Lionelu Messim.

125 lat temu, 29 listopada 1891 roku, urodził się w St. Pölten (Dolna Austria) Julius Raab, polityk katolicki; ukończył inżynierię lądową na Politechnice Wiedeńskiej; po I wojnie światowej związał się z Partią Chrześcijańsko-Społeczną (Christlichsozialenpartei), kierowaną przez kanclerza Austrii w latach 1922-1924 i 1926-1929, ks. Ignaza Seipela (1876-1932), będąc zarazem członkiem paramilitarnej organizacji Heimwehr; już w 1930 jako lider Heimwehry w Dolnej Austrii opowiedział się za odrzuceniem systemu demokratyczno-parlamentarnego i ustanowieniem chrześcijańskiego państwa autorytarnego i korporacyjnego (co stało się w 1934); w ostatnim gabinecie kanclerza Kurta Schuschnigga (1897-1977), na przełomie lutego i marca 1938, był ministrem handlu; po Anschlussie został zakwalifikowany przez reżim hitlerowski jako „politycznie niepewny” i „niegodny noszenia broni”, lecz (w przeciwieństwie do innych polityków katolickich) nie został aresztowany ani zesłany do obozu koncentracyjnego, tylko ograniczono mu prawo pobytu do Dolnej Austrii; w 1945 stał się jednym ze współzałożycieli Austriackiej Partii Ludowej (Österreichische Volkspartei), w której reprezentował skrzydło konserwatywno-narodowe, oraz Federalnej Izby Gospodarczej (od 1947 przewodniczący), lecz ze względu na jego „austrofaszystowską” przeszłość alianccy okupanci blokowali długo jego karierę polityczną; dopiero w 1953 wszedł do rządu, zostając od razu kanclerzem federalnym i pełnił ten urząd do 11 kwietnia 1961 (od 1955 w rządach „wielkiej koalicji” z socjaldemokratami); za jego przywództwa Austria odzyskała suwerenność, a wojska okupacyjne (w tym sowieckie) zostały z niej wycofane na mocy traktatu międzynarodowego (Austriackiego Traktatu Państwowego), podpisanego w Wiedniu 15 maja 1955 (Raab osobiście, wraz z wicekanclerzem Adolfem Scharfem i ministrem spraw zagranicznych Leopoldem Figlem negocjował ten traktat w Moskwie); na okres jego rządów przypada także boom gospodarczy, znaczony osiągnięciem stabilizacji waluty i pełnego zatrudnienia.

1000 lat temu, 30 listopada 1016 roku, zmarł w Oksfordzie, Londynie lub Glastonbury, w wieku ok. 23-25 lat (ur. między 988 a 993), Edmund II Żelaznoboki [Edmund Ironside], z dynastii Wessex, król Anglii od 23 kwietnia 1016; drugi syn króla Ethelreda II Bezradnego, który w 1013 utracił tron na rzecz duńskiego władcy Swena Widłobrodego, lecz po śmierci tegoż (3 lutego 1014) udało mu się tron odzyskać oraz wyprzeć z Anglii syna Swena, Knuta Wielkiego, wkrótce jednak popadł w konflikt z synem i następcą tronu; gdy Edmund po śmierci ojca wstąpił na tron, Knut pojawił się znowu w Anglii, z zamiarem podbicia wyspy; Edmund zdołał wprawdzie odbić zdobyty przez Knuta Wessex oraz obronić Londyn przed oblężeniem Duńczyków, ale 18 października 1016 Anglosasi zostali pokonani w bitwie pod Ashingdon (Essex) i Edmund musiał przystać na podział kraju (Knut otrzymał ziemie na północ od Tamizy, a Edmund zachował Wessex) oraz na wzajemne dziedziczenie domen w razie bezpotomnej śmierci któregoś z nich; podejrzewano, że jego śmierć nie była naturalna, lecz został on zasztyletowany na zlecenie Knuta podczas kąpieli; swój przydomek zawdzięcza uznaniu jego dzielności wykazanej w obronie kraju przed duńską inwazją; jego grobowiec w opactwie Glastonbury (Somerset) został wraz z całym opactwem zniszczony przez protestanckich barbarzyńców podczas reformacji.

425 lat temu, 30 listopada 1591 roku, urodził się w Strachocinie k. Sanoka, św. Andrzej Bobola SJ h. Leliwa, zakonnik, prezbiter, kaznodzieja, misjonarz, apostoł Polesia, męczennik, jeden z patronów Polski; w 1606 rozpoczął studia w szkole jezuickiej w Braniewie (w tym samym roku jego kuzyn, Wojciech Bobola, poległ w bitwie pod Moskwą); po jej ukończeniu wstąpił (31 lipca 1611) do Towarzystwa Jezusowego; nowicjat odbył w Wilnie, a śluby zakonne złożył 31 lipca 1613; w latach 1613-1616 studiował na Uniwersytecie Wileńskim filozofię, a w latach 1618-1622 teologię (nie zdał jednak końcowego egzaminu); 12 marca 1622 przyjął święcenia kapłańskie; przez rok (1623-1624) był rektorem kościoła w Nieświeżu, gdzie wspólnie z księciem Albrychtem Stanisławem Radziwiłłem dążył do uroczystego uznania (w ślubowaniach przez króla Polski) Matki Bożej Królową Korony Polskiej (czego dokonał 1 kwietnia 1656 we Lwowie król Jan Kazimierz, Andrzej Bobola był zaś autorem tekstu Ślubów Lwowskich); od 1624 do 1630 był rektorem, kaznodzieją i spowiednikiem w kościele św. Kazimierza w Wilnie; 2 czerwca 1630 złożył tam profesję czterech ślubów zakonnych, po czym został superiorem domu zakonnego w Bobrujsku, gdzie pracował do 1633; następnie pracował jako prefekt kolegium przez pięć lat w Płocku, z jednoroczną przerwą (1636-1637) na działalność kaznodziejską w Warszawie; kolejne cztery lata nauczał w szkole humanistycznej w Łomży, a od 1642 do 1646 przebywał w Pińsku, prowadząc działalność ewangelizacyjną na Pińszczyźnie; dla ratowania zdrowia wrócił do Wilna, lecz od 1646 ponownie podjął z Pińska ewangelizację Polesia; 16 maja 1657, w Janowie Poleskim, wpadł w ręce schizmatyckich Kozaków, mordujących ludność polską i katolicką; Kozacy poddali go nieprawdopodobnie okrutnym torturom, wiążąc go najpierw na pół obnażonego do słupa i zaplatając mu na głowę koronę wierzbową, bijąc nahajami, wybijając zęby, wyrywając paznokcie, zdzierając skórę z ręki, następnie wiążąc go do dwóch koni, za którymi musiał biec popędzany kłuciem lanc (przekłuto mu też oko), a wszystko to w celu zmuszenia go do wyrzeczenia się wiary katolickiej; wobec bezskuteczności tych wszystkich działań zawleczono go do miejskiej rzeźni, gdzie, rozłożony na stole, był przypalany ogniem; na miejscu tonsury wycięto mu otwór w głowie aż do kości, a na plecach wycięto mu skórę w formie ornatu; rany posypano sieczką oraz odcięto mu nos, uszy i wargi; ponieważ nieustannie wzywał imiona Jezusa i Maryi, wyrwano mu (przez otwór zrobiony w karku) język, a grubym szydłem rzeźniczym podziurawiono mu lewy bok; następnie szarpane konwulsjami ciało powieszono twarzą do dołu; katusze te po około dwóch godzinach zakończył dowódca oddziału cięciem szabli w szyję; oficjalne starania o jego wyniesienie na ołtarze rozpoczęły się w 1712, lecz proces beatyfikacyjny przeciągał się, a po kasacie zakonu jezuitów uległ dalszej zwłoce; został wznowiony w 1826, a zakończył się beatyfikacją dokonaną 30 października 1853 przez papieża bł. Piusa IX w Bazylice św. Piotra w Rzymie; naturalnie zmumifikowane zwłoki Boboli, otaczane przez długie lata czcią w kościele parafialnym w Połocku, w 1922 bolszewicy wystawili jako „osobliwość” w Gmachu Higienicznym Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia; w 1923 przedstawicielom Papieskiej Komisji Ratowniczej udało się uzyskać zgodę na ich wywiezienie do Rzymu; kanonizacji błogosławionego dokonał 17 kwietnia 1938 papież Pius XI; 8 czerwca 1938 ciało kanonizowanego zostało uroczyście przetransportowane specjalnym pociągiem z Rzymu do Warszawy, gdzie zostało pochowane w asyście najwyższych władz kościelnych, państwowych i wojskowych; w trzechsetną rocznicę jego śmierci, 16 maja 1957, papież Pius XII ogłosił dedykowaną świętemu encyklikę Invicti athletae Christi; 13 maja 1989 ciało świętego zostało złożone w nowo wybudowanym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli; 16 maja 2002 został on ogłoszony patronem Polski.

80 lat temu, 30 listopada 1936 roku, zginął śmiercią męczeńską w pobliżu Alicante (Walencja), w wieku 58 lat (ur. 18 XI 1878), bp Juan de Dios Ponce y Pozo, administrator apostolski diecezji Orihuela-Alicante, jedenasty chronologicznie z 13 biskupów hiszpańskich zamęczonych przez rojos w wojnie domowej, po wybuchu wojny domowej ukrywał się przez jakiś czas w różnych domach, lecz został wytropiony w połowie października i aresztowany; przez kilka tygodni torturowano go, chcąc wymusić na nim apostazję; został rozstrzelany wraz z dziewięcioma innymi duchownymi pod cmentarzem w Elche; według świadectwa samych milicjantów ich ciała leżały niepogrzebane przez tydzień, jako „nauczka dla kontrrewolucjonistów”.

80 lat temu, 30 listopada 1936 roku, zginął śmiercią męczeńską w Paracuellos de Jarama k. Madrytu, w wieku 49 lat (ur. 27 VII 1887), bł. Julian (właśc. Eusebio Julián) Zarco-Bacas y Cuevas OSA, augustianin, prezbiter i historyk; bibliotekarz klasztoru św. Wawrzyńca w Eskurialu, członek Królewskiej Akademii Historii; zamordowany wraz z 50 innymi osobami, zarówno stanu duchownego, jak i świeckimi; beatyfikowany 28 października 2007 wraz z 497 innymi męczennikami przez papieża Benedykta XVI.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.