Jesteś tutaj: Multimedia » Miscellanea » „Kolekcja osobista. Sztuka nieprofesjonalna z prywatnych zbiorów Anny i Pawła Banasiów” — konferencja prasowa
Państwo Anna i Paweł Banasiowie określają swoje zbiory sztuki nieprofesjonalnej mianem „kolekcji drogi”, gdyż o jej kształcie decydowały spotkania w trakcie odbywanych wspólnie podróży. Jednak, jak zauważył podczas konferencji prasowej zorganizowanej 17 lipca 2020 roku pan dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, można nazwać ją również „kolekcją miłości”. Sztuka nieprofesjonalna stała się z czasem jednym z ważniejszych zbiorów w domu państwa Banasiów. Jest wspólną pasją obojga małżonków: rozkochanych w wytworach artystów ciągle na nowo odkrywanych, ale też już często podziwianych i dawno obecnych na muzealnych salonach sztuki. O jej wyjątkowym statusie decydowały przede wszystkim coraz bliższe, osobiste relacje z artystami i nabywanymi od nich pracami.
Główna część zbioru pochodzi z przełomu lat 80. i 90. XX wieku, kiedy przy okazji wakacyjnych wyjazdów kolekcjonerzy odwiedzali rzeźbiarzy tworzących w stylu sztuki ludowej. Udało im się wówczas zgromadzić prace przedstawicieli głównych powojennych wiejskich ośrodków rzeźbiarskich w Polsce – łęczyckiego, sierpeckiego, łukowskiego, paszyńskiego, kutnowskiego, a także rzeźby autorstwa twórców osobnych, indywidualnych, takich jak Roman Śledź, Antoni Baran czy Jan Janiak. W kolejnych latach zbiory te powiększały specjalnie realizowane zamówienia oraz prezenty od rodziny i przyjaciół.
Narracja ekspozycji została poprowadzona wokół kilku bohaterów – artystów i opowiadających o nich kolekcjonerów. Większość rzeźb w kolekcji porusza tematy sakralne: od wątków biblijnych, wzorowanych zwykle na ikonografii kościelnej, po ludowe realizacje szopek, figury aniołów, wizerunki świętych oraz Chrystusa frasobliwego, a także lokalne przedstawienia maryjne. Ludowe świątki, dawniej anonimowo tworzone obiekty lokalnych kultów w kapliczkach i wiejskich kościołach, należą już jednak dziś przede wszystkim do porządku sztuki, nie religii. W kolekcji znalazły się ponadto gliniane maski autorstwa Stanisława Zagajewskiego, ptaki wyrzeźbione przez Władysława Sałdykę oraz prace innych autorów, prezentujące codzienne życie dawnych mieszkańców wsi.
W trakcie konferencji prasowej głos zabrały także panie Elżbieta Berendt, kierownik Muzeum Etnograficznego, i kurator wystawy Marta Derejczyk, która zauważyła: Kategoria „ludowości” definiowana była i nadawana z zewnątrz, poza środowiskiem, do którego miała się odnosić. Twórcy w tym okresie rzeźbili w nurcie i stylu „ludowym” najczęściej świadomie, wybierając ten rodzaj działalności artystycznej jako odpowiadający im estetycznie, dostępny, pozwalający na wyrażenie tożsamości związanej z kulturą wsi, dziedzictwem przodków. Ciekawe są relacje ich samych, pozwalające uchwycić próby zdefiniowania zarówno zjawiska, jakim była sztuka ludowa, jak i własnego wobec niej statusu.
Antoni Baran z Opoczna powiedział: „Wtedy nic nie wiedzieliśmy o sztuce ludowej, jak i o tym, że ktoś będzie kupować takie rzeczy”. Podobnie Roman Śledź – według relacji Aleksandra Jackowskiego – „kiedyś przeczytał w «Gazecie Lubelskiej» o ludowych rzeźbiarzach, doszedł więc do wniosku, że skoro pochodzi ze wsi i mieszka na wsi, to jego prace są ludowe. Zawiózł je do Cepelii, ale odpowiedziano mu, że rzeźby ich nie interesują, nie są ludowe”.
Wystawę można zwiedzać do 30 października. Zapraszamy do zapoznania się z nagraniem:
zdjęcia: Adrian Nikiel