Allan (David) BLOOM

Jacek Bartyzel

Amerykański filozof polityki. Urodził się w 1930 roku w Indianapolis, w rodzinie żydowskiej. Studia w Chicago (gdzie był uczniem Leo Straussa) ukończył w 1953 roku, a uzupełniał je w Paryżu i Heidelbergu. Profesor uniwersytetów w: Yale (1962/63), Cornell (1963-1970), Toronto (1970-1979), a w latach 1979-1992 członek Komitetu Nauk Społecznych Uniwersytetu w Chicago. Laureat nagrody miasta Genewy im. Rousseau (1967).

Przełożył i skomentował Państwo Platona oraz Listy do d`Alemberta i Emila J.-J. Rousseau`a. Jego pierwszym dziełem oryginalnym było studium Szekspir i polityka (1964; wyd. polskie: 1994), a ostatnim – Miłość i przyjaźń (1993). Pomniejsze studia zebrał w tomie Giganci i karły (1990). Sławę przyniosła mu wydana w 1987 roku książka „o tym, jak amerykańskie szkolnictwo wyższe zawiodło demokrację i zubożyło dusze dzisiejszych studentów” – Umysł zamknięty (wyd. polskie: 1997).

Druzgocąca krytyka, której Bloom poddał system edukacyjny, konfrontuje go ze śródziemnomorskim ideałem klasycznym. O ile filozofowie greccy nauczali, że troska o ciało jest drugorzędna w stosunku do troski o duszę, a prawdziwym szczęściem jest uprawa cnoty, o tyle myśliciele nowożytni, począwszy od F. Bacona i Kartezjusza, przyjęli założenie, że warunkiem kultywowania cnoty jest zaspokojenie potrzeb materialnych. Skierowało to energię nowożytnych społeczeństw ku realizacji celów utylitarnych: nowoczesne państwo oparte zostało na kontraktualizmie, a kulturę przeniknął klimat relatywizmu. Duch „społeczeństwa komercjalnego”, którego teoretyczne podstawy wypracował klasyk liberalizmu Locke, „pozostawiając cnotę samej sobie”, rezygnuje z określania obowiązujących obywateli aspiracji; tym samym nowa filozofia polityki skapitulowała przed taką koncepcją człowieka, którego pierwszorzędnym celem jest pogoń za zyskiem. Rozziew pomiędzy utylitarną polityką a arystokratyczną kulturą nie mógł zatem trwać à la longue. Przekraczający powszechną „normę” rozmiar spustoszenia dokonanego w umysłach studentów przez uniwersytety amerykańskie nie powinien właściwie dziwić, zważywszy, że Stany Zjednoczone są pierwszym w historii państwem opartym na utylitarnych i racjonalnych zasadach wypracowanych przez ideologów liberalizmu. Dlatego to właśnie tu neobarbarzyństwo, chełpiące się ostentacyjną pogardą dla studiowania dzieł „martwych białych europejskich samców”, osiągnęło ekstremum.

Atakowany jako „filozoficzny despota” (jeden z recenzentów stwierdził, że przyzwoity człowiek wstydziłby się napisać taką książkę), w rzeczywistości Bloom był też liberałem, tyle że rozdartym pomiędzy świadomością sprzeczności pomiędzy arystokratyzmem kultury i merkantylnym demokratyzmem, a przekonaniem, że dla demokracji nie ma alternatywy. Z dziedzictwem Grecji związany był także w mniej chlubny sposób – jako aktywny pederasta, co przypłacił chorobą AIDS, na którą zmarł w 1992 roku.

W historii świata przyszła chwila na Amerykę, chwila, za którą po wsze czasy będziemy oceniani. Jak w polityce odpowiedzialność za losy wolności w świecie spadła na barki naszego ustroju, tak w kulturze odpowiedzialność za los filozofii w świecie spadła na nasze uniwersytety.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.