Jesteś tutaj: prof. Jacek Bartyzel » Hasła encyklopedyczne i słownikowe » Słownik Prawicy Współczesnej » James BURNHAM
Amerykański socjolog, politolog i publicysta. Urodził się w 1905 roku w Chicago jako syn biednego imigranta – protestanta z Anglii i matki katoliczki. Studia ukończył w Princeton (1927) – gdzie był uczniem Johna Deweya, i w Oksfordzie (1928) – gdzie jego wykładowcą był m.in. J.R.R. Tolkien. W latach 1929-1953 wykładał na Uniwersytecie Columbia. W 1933 roku związał się z IV Międzynarodówką i z redakcją Partisan Review oraz The New International, lecz – po polemice z Trockim – w lutym 1940 zerwał z trockizmem, by rychło zbliżyć się do ruchu konserwatywnego, w którym stał się sztandarową postacią nurtu antykomunistycznego. Był współzałożycielem (1950) Kongresu Wolności Kultury oraz National Review (1955), w którego redakcji pracował do końca życia. W 1983 roku prezydent R. Reagan uhonorował go Medalem Wolności. Zmarł w 1987 roku w Nowym Jorku.
Sławę przyniosła Burnhamowi Rewolucja menedżerska (1941, wyd. polskie: Paryż 1958), w której głosił, iż na arenie społecznej pojawiła się w naszym stuleciu nowa, dynamiczna klasa zarządców własności – bez różnicy: prywatnej czy państwowej – która po uzyskaniu władzy gospodarczej przejmuje także władzę polityczną. Powstanie tej klasy zmodyfikowało też XIX-wieczny układ społeczny dwu klas: burżuazyjnej i robotniczej, a tym samym odsłoniło anachronizm teorii Marksa. Konsekwencją rewolucji menedżerskiej jest powstanie „technokracji” i niespotykane dotąd poddanie życia społeczno-gospodarczego nadzorowi aparatu władzy: całkowicie w państwach komunistycznych, prawie tak samo w III Rzeszy, a na niewiele tylko mniejszą skalę w reżimach demokratycznych.
Postulat ofensywy antykomunistycznej (Nadchodząca klęska komunizmu, 1950; Bierny opór czy wyzwolenie?, 1953, wyd. polskie: Paryż 1953) łączył Burnham z formułowaniem koncepcji imperialnych (Walka o świat, 1947). Państwem wręcz zobowiązanym, jego zdaniem, do utworzenia globalnego superpaństwa są Stany Zjednoczone. Aby jednak nie wprowadzać zbędnych zadrażnień pomiędzy narodami, państwo światowe winno nosić jakąś „neutralną” nazwę – na przykład Niekomunistycznej Federacji Świata. Skądinąd, Burnham sceptycznie oceniał zdolność Amerykanów do tak gigantycznych przedsięwzięć, a pesymizmowi co do przyszłości cywilizacji zachodniej dał wyraz w Samobójstwie Zachodu. Szkic o mentalności i przeznaczeniu liberalizmu (1964). Trwałą częścią dorobku Burnhama – deklarującego się wprost jako „makiawelista” i rehabilitującego szkołę realizmu politycznego G. Sorela, G. Mosci, V. Pareta i R. Michelsa (Makiawelianie: obrońcy wolności. Obrona politycznej prawdy przed myśleniem życzeniowym, 1943) – jest socjologia władzy. Jego zdaniem, „realiści” dostarczają pozbawionej złudnych pocieszeń wiedzy o agonistycznej naturze polityki, a zdzierając z niej maski moralnych sloganów i ideologii, czynią możliwym działanie rozumne i służące wolności.
Doświadczenie uczy nas nie tylko tego, że cele często nie zostają osiągnięte, ale także tego, że podjęte kroki częstokroć prowadzą do zupełnie odmiennego wyniku niż ten, który był pierwotnym zamiarem i który spowodował podjęcie działań.