Samuel FRANCIS

Jacek Bartyzel

Amerykański publicysta paleokonserwatywny. Urodził się w 1947 roku. W latach 1981-86 był asystentem republikańskiego senatora z Południowej Karoliny – Johna P. Easta. Współpracownik Modern Age i Chronicles; od 1987 był kolumnistą w dzienniku The Washington Times, lecz w 1997 został zmuszony do odejścia, gdyż jego felietony były „nazbyt” konserwatywne nawet dla tej gazety. Zmarł w 2005 roku.

Opublikował książki: Sowiecka strategia terroru (1981), Władza i historia: myśl polityczna Jamesa Burnhama (1984), Piękni przegrani: szkice o upadku konserwatyzmu amerykańskiego (1993), Rewolucja ze środka (1997).

Francis to konserwatysta z generacji, która straciła już wiarę w możliwość odbudowania klasycznego republikanizmu Ojców-Założycieli, jako że w państwie menedżerskim technokraci opanowali do perfekcji sztukę manipulowania instytucjami publicznymi. „Stara” Republika istniała dzięki klasie ludzi wolnych, nie potrzebujących opieki państwa-Lewiatana, i nie wiedzących nawet co to emerytury, płatne urlopy i zasiłki; tymczasem dzisiejsi Amerykanie to ludzie bezradni, nie potrafiący obyć się bez indoktrynacji mass-mediów i otrzymywanej od nich porcji idiotycznych rozrywek, jak również bez dokonywania zakupów w supermarketach, gdzie nic nie jest warte kupienia; ani nawet porozumieć się z sąsiadami bez psychologicznych „treningów wrażliwości” i „komunikacji międzyludzkiej”. Większość Amerykanów nie potrafi już wyobrazić sobie życia poza strukturami Lewiatana: biurami, firmami ubezpieczeniowymi, kompleksami urbanistycznymi, wielkimi szpitalami, telewizją.

Skoro klasyczny republikanizm jest już martwy, a konserwatyści to dziś „kolekcja zombies”, nową formułą polityczną, zdolną artykułować potrzeby „zdrowego jądra” narodu – zwykłych, porządnych ludzi, eksploatowanych przez system menedżerski i fiskalizm, a wyszydzanych i piętnowanych przez media jako Ciemnogród („rasiści”, „seksiści”, „antysemici” itp.), winien być – zdaniem Francisa – nacjonalizm, będący syntezą „lewicowej” wrażliwości na interesy materialne i „prawicowej” obrony kulturalno-narodowej tożsamości. Jego misją powinno być zdobycie władzy politycznej i kulturowej; wyparcie z zajmowanych obecnie pozycji demoliberalnej oligarchii i zastąpienie jej nową elitą, wywodzącą się z klasy średniej; ustalenie korzystnych dla tej klasy reguł podatkowych i budżetowych; wreszcie zlikwidowanie struktur biurokratycznych, służących celom globalistycznym i antynarodowym. Demokratyczny mit równości należy zastąpić mitem narodu, jako kulturowej wspólnoty opartej na lojalności, solidarności i dyscyplinie, pod hasłem: Po pierwsze, Ameryka!

Ani nie chcemy Republiki, gdzie nie jesteśmy zależni od innych, ani nie potrafilibyśmy jej zachować, gdybyśmy ją mieli.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.