Słowo wstępne

Jacek Bartyzel

Słownik prawicy współczesnej jest przedsięwzięciem, które zdaje się domagać objaśnienia, jak autor rozumie wszystkie trzy terminy: „słownik”, „prawica” i „współczesność”.

Leksykon niniejszy jest słownikiem podmiotowym, a nie przedmiotowym: zawiera – w lwiej części – biogramy osób (myślicieli, publicystów, historyków oraz polityków), a w pomniejszej – hasła dotyczące instytucji: partii politycznych, stowarzyszeń, klubów, instytutów, think tanks i czasopism; Czytelnik nie znajdzie w nich natomiast haseł problemowych, objaśniających pojęcia czy doktryny polityczne.

„Prawica” to określenie z pewnością mało precyzyjne, o dość – jak wiadomo – przypadkowej genezie, zarazem jednak najbardziej pojemne, pozwalające zmieścić różne, często przeciwstawne sobie nurty i „rodziny polityczne”, mające wszelako coś ze sobą wspólnego, a mianowicie to, co metaforycznie można by nazwać „partią porządku”. Dobierając hasła autor uwzględniał te postaci czy instytucje, które dają się zidentyfikować jako „prawicowe” w co najmniej jednym z poniższych znaczeń: 1o obrony podstaw ładu duchowego i moralnego: religii, prawa naturalnego, cywilizacji i kultury śródziemnomorsko-chrześcijańskiej, tradycji indoeuropejskiej i narodowej; 2o obrony autorytetu władzy i innych autorytetów publicznych, silnego, lecz nie omnipotentnego państwa, równowagi ładu i wolności (osobowych i korporacyjnych); 3o obrony społecznych i materialnych podstaw zarówno ładu jak i wolności, na czele z rodziną, własnością prywatną i wolną przedsiębiorczością. W pewnym, hasłowym, uproszczeniu można te odmiany nazwać „prawicą metafizyczną”, „prawicą polityczną” i „prawicą społeczno-gospodarczą”. Nie muszą one, rzecz jasna, a nawet nie powinny się wykluczać. Zważywszy jednak, że w empirycznej rzeczywistości często tak bywa, a nadto, że poszczególni publicyści, politycy czy ugrupowania w różnym stopniu przestrzegają tych zasad – bądź, co bądź, żyjąc w świecie ufundowanym na antyprawicowych „przeciw-zasadach” (demoliberalnego i socjalistycznego chowu) – autor niniejszego słownika uwzględnia nie tylko „hard core`ową” prawicę „antysystemową” (zarówno tradycjonalistyczną i reakcyjną, jak rewolucyjną, a także „prawicowych anarchistów”), ale również „soft” prawicę z demoliberalnego establishmentu. Ze względu jednak na ten „pluralizm” konieczne jest zastrzec, że niniejszy słownik nie stanowi pocztu „ulubionych bohaterów” autora, a jedynie – na tyle, na ile to możliwe – obiektywną prezentację stanu rzeczy.

Wreszcie, nie mniej problematyczne oraz oczywiście umowne, bo płynne, pojęcie „współczesności”. Podejmując w tym zakresie decyzję autor kierował się dwiema przesłankami: 1/ pragnieniem bycia jak najbliżej „pulsującego serca” realnego życia, uchwycenia rzeczywistości in statu nascendi, nawet za cenę nieuchronnego i ciągłego dezaktualizowania się podanych informacji; 2/ świadomością faktu, iż „prawica” z natury rzeczy jest „reaktywna”, to znaczy jej dana historyczna postać formuje się w reakcji na dokonywane przez „partię nieładu” spustoszenia w życiu społecznym; podejmuje adekwatną do natury i zakresu zniszczeń próbę kontrrewolucyjnej „rekonkwisty” – albo przeciwnie: usiłuje wypracować kompromis z „nowinkarstwem”, w nadziei na ocalenie chociaż części fundamentów ładu. Zachodzi w związku z tym pytanie, gdzie odnaleźć ten początek „naszej” współczesności, który by określał także aktualne pozycje prawicy, tak samo, jak początek rewolucji (anty-)francuskiej 1789 roku dał impuls do powstania konserwatyzmu legitymistycznego i ultramontańskiego, czy jak rozprzestrzeniający się od 1917 roku pożar komunizmu zrodził w reakcji rozmaite warianty „rewolucji konserwatywnej”? Otóż, autor tego słownika sądzi, że analogiczne (choć inne w formie) co do wagi i skali niszczycielskiego furoru zdarzenia wystąpiły w połowie lat 60. ubiegłego stulecia, w postaci – z jednej strony – moralno-obyczajowej i kulturalnej rewolucji „młodzieżowej” 1968 roku, z drugiej zaś strony – religijnej „rewolucji w tiarze i kapie” dokonanej podczas Soboru Watykańskiego II, zakończonego w 1965 roku. Wskutek obu tych rewolucji zaatakowana i poważnie uszkodzona została tkanka „ciał” przez poprzednie – polityczne i społeczno-gospodarcze – rewolucje skaleczonych tylko powierzchownie: w pierwszym wypadku kultury „wysokiej” i kultury życia codziennego, edukacji i wychowania, rodziny, małżeństwa, relacji między pokoleniami i płciami, etyki seksualnej itp.; w drugim – destrukcji uległa zarówno liturgia i dogmatyka, jak i teologia polityczna Kościoła. Specyficznymi i bardziej „wyrafinowanymi”, bo elitarnymi „odpryskami” obu tych procesów okazały się – w pierwszym wypadku: fala nihilistycznego relatywizmu i irracjonalizmu w naukach społecznych, pod nazwą „postmodernizmu”, w drugim – „rewizjonistyczna” autodestrukcja cywilizacji chrześcijańskiej pod dyktando „teologii holokaustu”. Wszystkie te zjawiska łącznie zrodziły tedy nowe odmiany prawicy – różne, bo reagujące odmiennie i na odmienne kwestie – takie, jak tradycjonalizm katolicki, neopogańska Nowa Prawica, neokonserwatyzm, libertarianizm czy „postkonserwatyzm”. Konkludując, przez „współczesność” będziemy tu rozumieli wszystko to, co na prawicy działo się, i dzieje, od lat 1965-1968 – z uwzględnieniem osób i instytucji zaistniałych wcześniej, ale nadal obecnych, chociażby przez część tego okresu.

Dodać należy, że zasięg przestrzenny słownika ograniczony jest do świata europejsko-amerykańskiego (świadomie nie piszę: „zachodniego”, bo obejmuje nie tylko narody, państwa i kraje należące do cywilizacji łacińskiej – czy raczej z niej się wywodzące, ale również wschodnioeuropejskie, ukształtowane na podłożu cywilizacji bizantyjskiej). Cała „reszta” pozostaje poza zasięgiem uwagi autora tyleż z powodu jego niekompetencji w tej materii, co sceptycyzmu w przedmiocie tego, co można by określić mianem „prawicy” w obszarze cywilizacji arabskiej czy chińskiej, a tym bardziej pośród Buszmenów, Papuasów lub innych ludów prymitywnych. Z zupełnie innego powodu ograniczona została prezentacja prawicy polskiej; znakomita większość jej przedstawicieli to bowiem znajomi, a często przyjaciele autora, który też nie lekceważy dewizy Falstaffa, że „najlepszą częścią odwagi jest ostrożność”.

Obecnie udostępniona jest zaledwie cząstka słownika, obejmująca hasła na literę „A”. Dalsze hasła będą systematycznie dodawane, w miarę postępów pracy autora.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.