Jesteś tutaj: prof. Jacek Bartyzel » Eseje i artykuły naukowe » Tradycjonalizm a dyktatura. Francisco Elías de Tejada y Spínola wobec frankizmu
Każdego, kto spogląda na rozwój myśli politycznej hiszpańskiego tradycjonalizmu (karlizmu) w porządku diachronicznym, z pewnością uderzy wyjątkowy ciężar gatunkowy pokolenia autorów urodzonych około 1920 roku, a debiutujących już po zakończeniu Guerra Civil i w państwie frankistowskim. W kolejności narodzin są to: Álvaro d’Ors (1915), Francisco Elías de Tejada (1917), Rafael Gambra (1920), Francisco Canals (1922) oraz „adoptowany” duchowo przez Hiszpanów karlista z Teksasu – Frederick D. Wilhelmsen (1923). Ci właśnie autorzy dokonali pełnej teoretyzacji karlizmu (carlismo teórico) po jego długiej i chwalebnej, lecz bardziej militarnej niż intelektualnej historii (…). Lecz chociaż każdy z tych autorów był sam w sobie znakomitością, to nawet i oni przyznają, że mistrzem nad mistrzami, primus inter pares był pomiędzy nimi ten, który akurat żył najkrócej, a mimo to napisał najwięcej – Francisco Elías de Tejada.
Don Francisco Elías de Tejada y Spínola urodził się 6 kwietnia 1917 roku w Madrycie, jako syn José Maríi Eliasa de Tejada y de la Cueva oraz Encarnación Spínola Gómez. Pomimo tego miejsca urodzenia nie był madrileño, lecz z dziada pradziada Estremadurczykiem (extremeño), uważającym Estremadurę za swoją „ojczyznę narodową” (patria de nación) i dającym swojemu extremeñismo apasionado dobitny wyraz nie tylko w życiu, lecz i w twórczości. Rodzina ojca pochodziła z bardzo starej i bitnej szlachty włoskiej, która jeszcze w średniowieczu przeniosła się najpierw z Genui do Neapolu, a dopiero stamtąd do Hiszpanii (naprzód do La Rioja, a potem do Estremadury). Szczególną chlubą pośród przodków był jeden z synów rycerza Sancha de Tejady – Eliasz (Elías), który tak wyróżnił się w słynnym zwycięskim oblężeniu Bredy (1625), że jego potomkom przyznano prawo do dodania jego imienia do nazwiska rodowego. Również matka pochodziła ze starej i zamożnej rodziny ziemiańskiej i w pałacu jej przodków w Granja de Torrehermosa w prowincji Badajoz mały Franciszek spędził pierwsze lata swego dzieciństwa. Jak to zwykle bywa, to matka wszczepiła mu też żarliwość wiary religijnej. Należy jednak zaznaczyć, że rodzina nie okazywała żadnych sympatii karlistowskich1.
(…)
Kiedy Francisco ukończył czternaście lat, nastała antyreligijna II Republika, czego następstwem było między innymi wygnanie jezuitów z Hiszpanii, tym samym zaś zamknięcie prowadzonych przez nich szkół. Spowodowało to konieczność kontynuowania nauki za granicą, w Portugalii, również w jezuickim kolegium w Estremoz. Po jego ukończeniu i powrocie do kraju Elías de Tejada rozpoczął w 1935 roku studia filozoficzne, literackie i prawnicze na Uniwersytecie Centralnym w Madrycie, które uwieńczył licencjaturą z prawa w 1936 i doktoratem (również z prawa) w 1938 roku. (…) Było to w trakcie wojny domowej: wybuch Alzamiento Nacional – z którym Elías de Tejada oczywiście sympatyzował – zaskoczył go w Madrycie, pozostającym do końca wojny pod kontrolą el bando rojo, na szczęście udało mu się wyjechać na uzupełniające studia do Oksfordu i Berlina, skąd powrócił pod koniec wojny – najpierw do Sewilli, a potem do Madrytu, spiesząc się, aby być świadkiem Defilady Zwycięstwa2.
Młody uczony robił odtąd błyskawiczną karierę akademicką (czemu, prócz jego walorów intelektualnych, sprzyjała niewątpliwie konieczność wykreowania nowej kadry uniwersyteckiej po upadku reżimu republikańskiego i nastaniu prawicowej dyktatury). Przez pierwsze dwa lata Elías de Tejada był adiunktem (profesor auxiliar) w Katedrze Prawa Politycznego na Uniwersytecie Madryckim, którą kierował najwybitniejszy konstytucjonalista hiszpański tej epoki, Nicolás Pérez Serrano (1890-1961) – zdeklarowany monarchista, ale nie karlistowski. W 1941 roku, mając zaledwie dwadzieścia cztery lata, wygrał konkurs na kierownika Katedry Prawa Naturalnego i Filozofii Prawa na Uniwersytecie w Murcji. Rok później przeniósł się do Salamanki, gdzie zajmował Katedrę Filozofii Prawa do 1951 roku. Najdłużej, bo przez dwadzieścia sześć lat (1951-1977), kierował Katedrą Filozofii Prawa – a w krótszych okresach także katedrami Prawa Politycznego oraz Historii Idei i Form Politycznych – na uniwersytecie w Sewilli. (…) Wreszcie, jesienią 1977 roku objął Katedrę Filozofii Prawa na Uniwersytecie Complutense w Madrycie, lecz nie doczekawszy nawet końca tego roku akademickiego, zmarł niespodziewanie 18 lutego 1978 roku, wskutek powikłań po nieskomplikowanej operacji przepukliny. Został pochowany w krypcie madryckiej katedry Almudena.
(…)
Akces do karlizmu oznaczał dla Eliasa de Tejady przejście na pozycje nieprzejednanej (intransigente) opozycji wobec dyktatury personalnej Caudillo Hiszpanii, Generalísimo Francisco Franco y Bahamonde (1892-1975). Lecz wcale tak być nie musiało; co więcej, niewiele brakowało, aby Elías de Tejada został czołowym teoretykiem frankistowskiej jurysprudencji i filozofii państwa obok takich autorów, jak Juan Beneyto Pérez (1907-1994), Javier Conde (1908-1974) czy Luis Legaz Lacambra (1906-1980). Właściwie wszystko ku temu zdawało się prowadzić: brak rodzinnej tradycji karlistowskiej, pierwsze lektury pisarzy konserwatywnych, ale wrogich karlizmowi (Menéndez Pelayo), spontaniczna sympatia dla Alzamiento Nacional, ale bez rozróżniania i identyfikowania się z którąkolwiek z familias políticas obozu narodowego, siłą rzeczy przeto skoncentrowana w osobie przywódcy. Dlatego pierwsze polityczne juvenilia, jakie napisał Elías de Tejada, czyli opublikowana broszura3 La figura del Caudillo. Contribución al derecho público nacional-sindicalista (Sevilla 1939) oraz dwie mniejsze prace, które pozostały w rękopisie: El nuevo Estado nacional-sindicalista. Antecedentes y teoría, con un esbozo de una nueva teoría del Estado (Sevilla 1938) i El pensamiento político de Falange Española y de las J.O.N.S. (Madrid 1939, 1940²) stanowią entuzjastyczną pochwałę narodowo-syndykalistycznego prawa publicznego i autorytarnego, charyzmatycznego caudillaje4. Motto La figura del Caudillo stanowi cytat z Franco (z przemówienia w Pampelunie z 19 kwietnia 1938 roku) „dźwigam na swoich ramionach odpowiedzialność za przeznaczenie Hiszpanii”5.
(…)
Przejście w 24 roku życia do zdecydowanej opozycji wobec dyktatury nie pozostało bez przykrych reperkusji osobistych. W 1945 roku „nieznani sprawcy” (którzy wszelako sami przedstawili się jako falangiści) wdarli się do madryckiego mieszkania Eliasa de Tejady przy ulicy Nuñeza de Balboa, a następnie zaciągnęli go do pobliskiego parku Retiro i tam dotkliwie pobili6. Lecz potomek hidalgów nie należał do tych, którzy daliby się zastraszyć. Dawał nieustannie i śmiało wyraz swoim przekonaniom7, także w formie satyrycznej, tak korespondującej z jego „dionizyjskim” usposobieniem. Na przykład w dzień po wspomnianym wyżej referendum ustrojowym wydrukował domowym sposobem i rozesłał pocztą – parodiujący urzędowy dziennik ustaw – monitor „Hoja Oficial del Lunes” państwa o nazwie Caudilandia, gdzie natrząsał się z „wczorajszego triumfu wyborczego” w „pierwszym prawdziwie wolnym głosowaniu ludowym” oraz z „nadprzyrodzonych (trascendentales) słów Szefa Państwa”8. Co jednak warto podkreślić, Elías de Tejada przestrzegał rygorystycznie zasady, że nigdy nie krytykuje swojego kraju, jego ustroju i Szefa Państwa za granicą; przeciwnie, w każdej kontrowersji, z jaką się stykał i przy okazji każdej „antyfaszystowskiej” nagonki na Hiszpanię reagował zawsze z godnością, broniąc jej dobrego imienia. Przykładem tego może być jego interwencja przy okazji „sprawy Grimau”, czyli hiszpańskiego komunisty Juliana Grimau, osądzonego za zbrodnie popełnione przez niego podczas wojny domowej, skazanego na śmierć i rozstrzelanego 20 czerwca 1963 roku. Proces Grimau stał się okazją do zorganizowania przez światową lewicę antyfrankistowskiej akcji propagandowej na niespotykaną aż dotąd skalę – formalnie jako petycji o ułaskawienie skazańca. W akcję tę włączyli się nie tylko komuniści i ich fellow-travellers, ale także sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Montini – już wkrótce papież Paweł VI oraz liczni katolicy „postępowi”, w tym chadecki (i komunizujący) burmistrz Florencji Giorgio La Pira. Na obraźliwy telegram tego ostatniego do Franco Elías de Tejada, który akurat przebywał w Neapolu, wysłał do niego za pośrednictwem agencji Efe list otwarty, w którym zarzucił mu potrójną absolutną ignorancję: co do kodeksu prawa karnego w Republice Włoskiej, który zakazuje publicznego znieważania głowy obcego państwa; co do prawa międzynarodowego, które zakazuje ingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa; i co do prawa naturalnego, które nie dopuszcza apologii mordercy. „Jako katolik, jako Hiszpan, jako człowiek honoru i jako profesor uniwersytecki, świadomy tego, że Hiszpania jest narodem, który oddał wielkie usługi Kościołowi Chrystusowemu, nie mogę tolerować nauczek ze strony osoby, która jasno okazuje, że nie jest w stanie wznieść się na tę wyżynę, z której można osądzać naród szlachetnych rycerzy (hidalgos). Z pogardą (Le desprecia). Francisco Elías de Tejada, profesor Wydziału Prawa Uniwersytetu w Sewilli”9.
(…)
Począwszy od 1955 roku „nieprzejednanie” Eliasa de Tejady wobec dyktatury zaczyna nieco się kruszyć, co zbiega się zresztą z nastawieniem samego Regenta (Don Javier de Borbón Parma, 1889-1977) i kierownictwa Wspólnoty, dochodzących do wniosku, że trzeba spróbować „posybilistycznej” polityki „małych kroków”, obliczonej na ewolucję systemu. Elías de Tejada oddał wprawdzie hołd ustępującemu po 20 latach delegatowi królewskiemu i szefowi Wspólnoty Manuelowi Fal Conde (1894-1975) – którego osoba, znienawidzona przez Franco, była główną przeszkodą w nawiązaniu stosunków – zaznaczając, że dzięki jego „genialnej intuicji [karlizm] nie wpadł w pułapkę Unifikacji”10, mimo to w liście napisanym w pierwszych dniach 1956 roku do Regenta sam przyznał, że błędem karlizmu w ostatnich latach było opieranie polityki wyłącznie na osobistej nienawiści (odio) do Franco i wierze, że karliści mogą narzucić mu króla. Wymaga to zatem reorientacji polityki Wspólnoty w stronę pewnego „otwarcia” (apertura). (…) W 1958 roku Elías de Tejada wynegocjował zgodę na utworzenie przez karlistów Koła Kulturalnego im. Vazqueza de Melli (Círculo Cultural «Vázquez de Mella»). Założył również (i sam sfinansował) wydawnictwo Montejurra z siedzibą w Sewilli11, w którym ukazało się ponad 20 tomów dzieł „nieskażonej” myśli tradycjonalistycznej. Była to właśnie realizacja „karlistowskiej polityki kulturalnej”.
Kolejną jej postacią było utworzone w 1963 roku Centrum Studiów Historycznych i Politycznych im. Generała Zumalacárregui12 (Centro de Estudios Históricos y Políticos «General Zumalacárregui»). Aby umożliwić mu legalną i szerszą działalność, Elías de Tejada zarejestrował je w Delegaturze Krajowej Stowarzyszeń przy Sekretariacie Ogólnym Ruchu Narodowego. Z tego powodu w statucie Centrum, w punktach dotyczących celów podstawowych, musiała znaleźć się deklaracja o szerzeniu Zasad Fundamentalnych Ruchu, lecz uzupełniona o „wzbogacanie i rozwijanie studiów historycznych odnoszących się do Tradycji Hiszpańskiej, zwłaszcza w postaci zawartej w książkach [takich] hiszpańskich myślicieli, jak Nocedal, Aparisi y Guijarro, Gabino Tejado, Vázquez de Mella, Donoso Cortés, Jaime Balmes i tych myślicieli i polityków, którzy zajmowali się historią tradycjonalizmu hiszpańskiego”, jak również studiowanie „doktryny tradycjonalistycznej zawartej w pismach, książkach i jakichkolwiek innych środkach przekazu rozpowszechnionych obecnie”13. Centrum zainaugurowało swoją działalność w roku akademickim 1963/64, korzystając z infrastruktury jak najbardziej „reżimowego” Instytutu Studiów Politycznych (Instituto de Estudios Políticos), w ramach jego Sekcji Filozofii Prawnej i Społecznej. Posiedzenia Centrum, pod przewodnictwem Eliasa de Tejady odbywały się w każdą sobotę, a oprócz dyskusji, przygotowywania konferencji i publikacji, prowadzone były w jego ramach również studia doktoranckie14. Bez wątpienia najważniejszym i najbardziej spektakularnym przedsięwzięciem Centrum było zorganizowanie dwóch międzynarodowych Kongresów Studiów Tradycjonalistycznych (Congresos de Estudios Tradicionalistas), w 1964 i 1968 roku. Centrum zainaugurowało też organizację Dni Kulturalnych (Jornadas Culturales) lub Dni Foralnych (Jornadas Forales) w poszczególnych regionach historycznych Hiszpanii, co było szczególnie ważnym dla „karlistowskiej polityki kulturalnej” wskrzeszaniem pamięci o pluralistycznej tradycji las Españas, pośrednio zaś krytyką frankistowskiego centralizmu, i również owocowało publikacjami zbiorowymi (Los fueros catalanes, Los fueros valencianos, Los fueros de Vizcaya). Nie można pominąć także zrodzonej z seminariów w Centrum publikacji „kanonicznej” dla myśli tradycjonalistycznej, czyli opublikowanej i zaprezentowanej publicznie 19 marca 1971 roku w Santiago de Compostella przez Francisco Puy Muñoza książki ¿Qué es el Carlismo?, do której wkład ponad 20 osób został skrupulatnie odnotowany, lecz (jak już wspomniano) jej autorem w ścisłym znaczeniu jest sam Elías de Tejada. W sumie jest więc poniekąd paradoksem, że prawie wszystkie struktury organizacyjne legalnego działania karlistów wywalczył i animował pełnią życia karlista szczególnie „nieprzejednany”, ale od pewnego momentu uprawiający skuteczną „kolaborację praktyczną”.
(…)
Najdalej zapewne idącym aktem „kolaboracji” Eliasa de Tejady z frankizmem było publiczne poparcie udzielone z okazji referendum, któremu poddana została ostatnia (i najbardziej kompletna) z ustaw zasadniczych państwa autorytarnego – Ley Orgánica del Estado. Przemawiając przed mikrofonami Radio Peninsular de Sevilla w przededniu referendum (14 XII 1966), które miało zadecydować o przyjęciu ustawy, profesor Elías de Tejada powiedział, że jej zaletą jest to, że otwiera drzwi ku dalszej ewolucji w kierunku hiszpańskiej tradycji, zamyka je natomiast przed konstytucjonalizmem „w stylu francuskim”, czyli rewolucyjno-demokratycznym i „nowoczesnym”15. Paradoksalnie, do już nie tylko zbliżenia, ale ścisłego sojuszu karlistów wiernych tradycjonalizmowi z frankistowską ultraprawicą katolicko-narodową, nazywaną potocznie „Bunkrem” (el Búnker), doszło dopiero po śmierci Franco, kiedy rozwijały się równolegle dwa procesy rozkładu: państwa autorytarnego, demontowanego odgórnie przez króla de facto Jana Karola I i jego ekipę inaugurującą transición do „ukoronowanej” demokracji parlamentarnej; oraz „karlizmu instytucjonalnego”, czyli Partido Carlista kierowanej przez księcia Karola Hugona Burbon Parma (1930-2010) jeszcze dalej niż w stronę demokracji, bo do antyliberalnego i antyzachodniego socjalizmu we współpracy z innymi organizacjami skrajnej lewicy, nieakceptującymi również hiszpańskiego „okrągłego stołu”, czyli „paktu z Moncloa” (27 X 1977) pomiędzy siłami postfrankistowskimi a dotychczasową „opozycją demokratyczną”. Elías de Tejada podjął próbę zorganizowania – wokół osoby księcia Sykstusa Henryka Burbon Parma (ur. 1940) – resztek karlizmu tradycyjnego we Wspólnocie Katolicko-Monarchistyczno-Legitymistycznej (Comunión Católico-Monárquica-Legitimista). Nie była ona jednak w stanie odegrać samodzielnej roli politycznej w nowej rzeczywistości, toteż (z pełną aprobatą księcia Sykstusa, który osobiście się w to angażował) przed wyborami z 17 czerwca 1977 roku zawarła koalicję – pod nazwą Sojusz Narodowy 18 Lipca (Alianza Nacional 18 de Julio) – z Hiszpańskim Związkiem Narodowym (Unión Nacional Española) Gonzala Fernandeza de la Mora (1924-2002) i z Nową Siłą (Fuerza Nueva) Blasa Piñara Lopeza (1918-2014). Koalicja ta wystawiła kandydaturę Eliasa de Tejady do Senatu z Sewilli. Niesforny myśliciel nie byłby jednak sobą, gdyby nie zareagował na obwieszczenie Sojuszu, iż pozostaje on wierny (fiel) myśli Franco. W oświadczeniu przekazanym 1 czerwca 1977 roku głównym dziennikom za pośrednictwem Agencji Cifra Elías de Tejada stwierdził, że Franco był – tak jak ongiś Maroto16 – największym wrogiem (enemigo), jakiego karlizm posiadał. Nic więc dziwnego, że jego kandydatura przepadła z kretesem, bo w wyborach będących de facto prostym plebiscytem – za lub przeciw zerwaniu z frankizmem – nie mieli powodu głosować na niego ani demokratyczni antyfrankiści, ani nostalgiczni obrońcy Caudillo.
Całość w: „Studia nad Autorytaryzmem i Totalitaryzmem” 36, nr 2, Wrocław 2014, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, ss. 7-33.
1 Zob. R. Gambra, Elías de Tejada en el tradicionalismo político español, [w:] Francisco Elías de Tejada y Spínola: figura y pensamiento, Facultad de Derecho de la Universidad Complutense, Madrid 1996, s. 5.
2 Zob. J.M. Brocos Fernández, Una pequeña historia del Carlismo del siglo XX a través de tres semblanzas: Tomás Domínguez Arévalo, José María Arauz de Robles y Francisco Elías de Tejada, @czasopismo „Arbil”, núm. 120, http://www.arbil.org/120broc.htm.
3 Jak wynika ze strony tytułowej, był to zapis odczytu wygłoszonego w Akademii Sewiliańskiej 17 stycznia 1939 roku – zob. F. Elías de Tejada Spínola, La figura del Caudillo. Contribución al derecho público nacional-sindicalista, Tipografía Andaluza, Sevilla 1939, s. 1.
4 Nawet narodowosocjalistyczna idea Führerprinzip jest określona jako „interesująca” – ibidem, s. 14.
5 Ibidem, s. 5. Franco to również, zdaniem autora, „jedyny Hiszpan, który nie ma pięty Achillesa” – ibidem, s. 8.
6 Zob. ibidem, s. 334.
7 W swojej znakomitej książce o historii lewicy austriacki monarchista Erik von Kuehnelt-Leddihn (z intencją uwydatnienia faktycznej swobody wypowiedzi panującej we frankistowskiej Hiszpanii) wspomina: „W 1955 r. w pobliżu Sewilli uczestniczyłem w pogawędce, podczas której pewien profesor pieklił się, że Franco powinno się skrócić o głowę. Obecny na spotkaniu członek gabinetu zatkał sobie uszy i krzyknął: Nic nie słyszałem! Zawsze można się było przyznać do pozostawania w opozycji do aktualnej linii politycznej” – Idem, Ślepy tor. Ideologia i polityka lewicy 1789-1984, przeł. M. Gawlik, Wektory, Sadków 2007, s. 382. Okoliczności miejsca (Sewilla), czasu (1955 r.) oraz profesji, poglądów i sposobu bycia wypowiadającego te słowa czynią bardzo prawdopodobnym przypuszczenie, że owym „pieklącym się” profesorem był właśnie Elías de Tejada.
8 Cyt. za: M. de Santa Cruz (Dir.), Apuntes y documentos para la historia del tradicionalismo español (1939-1966), Ed. Católica, t. 9 (1947), Sevilla 1981, ss. 124-129.
9 Cyt. za: M. de Santa Cruz (Dir.), op. cit., t. 25, vol. II (1963), Madrid 1990, ss. 300-304.
10 Cyt. za: ibidem, t. 17 (1955), Madrid 1988, s. 197. Chodzi oczywiście o „Dekret o Zjednoczeniu” wszystkich organizacji obozu narodowego z 20 kwietnia 1937 roku.
11 Zob. M. de Santa Cruz (Dir.), op. cit., t. 20 (1958), Madrid 1989, ss. 119-124 i 274-284.
12 Capitán General Tomás de Zumalacárregui y de Imaz, Duque de la Victoria (1788-1835) – Bask, bohater I wojny karlistowskiej, zmarł z ran odniesionych podczas oblężenia Bilbao.
13 Estatutos del Centro de Estudios Históricos y Políticos «General Zumlacárregui», art. 2.
14 Jeden z tych doktorantów – Alberto Ruiz de Galarreta (ur. 1923), znany bardziej, zwłaszcza jako edytor cytowanej tu monumentalnej edycji dokumentów historii tradycjonalizmu hiszpańskiego z lat 1939-1966 pod pseudonimem Manuel de Santa Cruz – pozwala sobie jednak na gorzką uwagę, że niektórzy z tych młodych ówcześnie entuzjastów tradycjonalizmu, doktoryzujący się u Eliasa de Tejady lub profesorów również związanych z Centrum (Emilio Serrano Villafañé i Vicente Genovés Amorós), służyli później z niemniejszym entuzjazmem ideologiom będącym u władzy za panowania «Jana Karola I» – zob. M. de Santa Cruz (Dir.), op. cit., t. 25, vol. II (1963), Madrid 1990, s. 422.
15 Zob. M. de Santa Cruz (Dir.), op. cit., t. 28 (1966), ss. 145-151.
16 Karlistowski generał Rafael Maroto Yserns (1783-1853), w ostatniej fazie I wojny karlistowskiej podpisał (31 VIII 1839) z dowódcą wojsk rządowych, gen. B. Espartero, tzw. układ (convenio) z Vergara – zwany też „uściskiem (abrazo) z Vergary”, w którym poddał dowodzone przez siebie oddziały; stał się odtąd dla karlistów uosobieniem i symbolem zdrady. Porównanie Franco do Maroto jest przeto chybione, bo przecież Maroto był nie zewnętrznym wrogiem, lecz zdrajcą karlizmu, natomiast Franco nigdy nie był karlistą, nie mógł więc karlizmu zdradzić.