Jesteś tutaj: prof. Jacek Bartyzel » Miscellanea » Notatki z Facebooka (I)

Notatki z Facebooka (I)

Jacek Bartyzel

Anno Domini 2010

O państwie i „wykształciuchach”

7 lutego 2010

„Państwo, którego wszyscy poddani mieliby wykształcenie, byłoby tak samo potworne, jak ciało z oczami we wszystkich swoich częściach. Posłuszeństwo byłoby w nim równie rzadkie, jak pycha i zarozumialstwo codzienne” (kard. Richelieu).

Voegelin i politycy

9 lutego 2010

Ukazał się przekład Platona Erica Voegelina — najważniejszej części t. III Ładu i historii. Nie ukrywam, że dla mnie to fundament namysłu nad polityką, prawdziwa Summa filozoficzno-polityczna. Ale żeby nie popaść w patos, anegdota przytaczana we wstępie przez prof. Legutkę, o polityku konserwatywnym, który tak się przejął myślą Voegelina, że na wiecu ostrzegał wyborców: „Nie wolno nam immanentyzować eschatonu!”.

Zbędna ciernistość

13 lutego 2010

Mainstreamowi eksperci od polityki nieustannie (teraz z powodu wyborów na Ukrainie) ubolewają nad tym jak „ciernista jest droga do demokracji”, jak trudno zbudować „zdrową” demokrację itp. Ale jakoś żadnemu nie przychodzi do głowy proste pytanie: to po jaką cholerę tak się trudzić?

Komparatystyka

16 lutego 2010

„Więc pan ceni się bardzo?” — zapytano kardynała Maury’ego, gdy ten zażądał dla siebie fotela w Akademii Francuskiej – „Nie bardzo — odpowiedział — gdy zastanawiam się nad sobą; bardzo, gdy porównuję się z innymi”.

„Chimera” legitymizmu

17 lutego 2010

Wątpiącym w zachowanie Tradycji i szydzącym z „chimery” legitymizmu: „Trzcina zgnieciona nie złamie się, a knot tlejący się nie dogaśnie” (Mt 12, 20). Zbożnie jest podnosić to, co wydaje się, że już upadło.

Droga w górę i droga w dół

19 lutego 2010

W średniowieczu kupców nazywano „ludźmi o zakurzonych nogach” (pieds poudreux). Dzisiaj najwyższy standard podróży to business class. Rewolucyjne marzenie Stanu Trzeciego, który zapragnął „być wszystkim” spełniło się. Zakładam, że nogi mają już naprawdę czyste. Ale dokąd podążają? Drogą w górę czy drogą w dół?

Ja, barbarzyńca

1 marca 2010

Dzięki uprzejmości p. Jerzego Sosnowskiego dowiedziałem się, że barbaryzuję chrześcijaństwo niczym Hun Attyla. Dzięki Bogu, jestem w towarzystwie innego „barbarzyńcy”, św. Tomasza z Akwinu, który dopuszczał (STh II, II 33.4.2) karanie śmiercią zatwardziałych heretyków w wypadku, gdy nie „można wyrwać kąkolu, bez wyrywania pszenicy”.

Echo prawieku

2 marca 2010

Młot na pozytywistów i umysły ogarnięte manią konstytucyjną: „…nigdy ważna instytucja nie wypływała z prawa, gdyż im jest większa, tym mniej zapisana jest w księgach. Powstaje ona sama, przez tajemnicze natchnienie tysiąca osób, które zwykle nie wiedzą, co robią i często zdają się nie spostrzegać, jakie prawo sami stanowią i w życie wprowadzają” (J. de Maistre, O papieżu).

Demokracja i dobrobyt

3 marca 2010

Bluźnierstwo, zgroza, giewałt! Do materiału dla dziennikarzy na kongres PiS wkradła się straszliwa pomyłka: „Czy możemy wygrać z demokracją, aby zapewnić Polsce dobrobyt?” (podobno miało być „demografią”). Czy PiS chce walczyć z demokracją? — kpią żurnaliści. A ja widzę, że jak Pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści, i pisiaki przez lapsus powiedziały niechcąco prawdę: albo demokracja, albo dobrobyt.

Jan Karol Dzieciobójca

6 marca 2010

Juan Carlos, El Usurpador (jak piszą prawdziwi monarchiści hiszpańscy, czyli karliści) podpisał — jak przewidywano — nową ustawę o zabijaniu nienarodzonych.

Przyłączam się duchowo do grupy: „Król, który podpisuje prawo o aborcji, NIE JEST MOIM KRÓLEM”.

„Czerwony Książę” R.I.P.

19 sierpnia 2010

Zmarł „czerwony książę” Karol Hugon Burbon-Parma, który z „marmurowego w swojej ortodoksji” carlismo zrobił carlismoleninismo. Gdyby nieboszczyk Jacek Kuroń się z nim spotkał, zgodziliby się chyba we wszystkim, z wyjątkiem potrzeby „monarchii socjalistycznej”. Oby Bóg miłosierny wybaczył mu jego grzechy.

Czyja suwerenność?

19 września 2010

Ulicami Warszawy przeszedł dziś Marsz dla Jezusa Chrystusa Króla Polski. Pięknie, społeczne królowanie Chrystusa winno być uznane wszędzie, więc i w Polsce też. Lecz, jak czytam, organizatorem tego marszu była organizacja pn. Ruch Suwerenności Narodu Polskiego. Czyli mająca w nazwie (wywodzącą z się z ideologii rewolucji francuskiej) ideę „suwerenności narodu” — zarazem antyboską i antykrólewską.

„Skrajna prawica”

21 września 2010

Kolejny kwiatek z łączki semantycznej bzdury: od kilku dni merdia histeryzują, że w Szwecji do parlamentu dostali się przedstawiciele skrajnej prawicy. Ta „skrajna prawica” nazywa się… Szwedzcy Demokraci. To jak nazwać takich szczerych antydemokratów (jak ja), którzy za Juengerem mówią: „nienawidzę demokracji jak zarazy”?

Laicki kandydat „obrońców Krzyża”

26 września 2010

Otrzymuję od różnych osób apele o poparcie kandydatury Czesława Bieleckiego na prezydenta Warszawy. Ja nawet osobiście lubię p. Bieleckiego, bo to sympatyczny i kulturalny człowiek. Ma też zasługi z czasów stanu wojennego. Jednak wystawienie kandydatury kogoś, kto nie ukrywa swojego, mówiąc oględnie, dystansu do katolicyzmu przez partię, która ponoć „broni krzyża”, muszę uznać za dowód cynizmu PiS.

Etyka zmian klimatycznych

6 października 2010

Z rozdzielnika wydziałowego przyszło zaproszenie na konferencję organizowaną przez UJ (sic!) pt. Dlaczego pomagać obcym? Etyczne aspekty sprawiedliwości globalnej. Pośród proponowanych tematów jest tak awangardowy, jak „etyka zmian klimatycznych”. Postanowiłem przejść od razu do praktyki i wczoraj naurągałem wiatrowi ile wlezie, oskarżając go o niesprowokowany akt agresji przeciwko mojej pokojowo nastawionej osobie.

Rocznica Aktu Niepodległości

7 października 2010

Wszystkim Znajomym z Facebooka i w ogólności Rodakom składam najserdeczniejsze życzenia z okazji 92 rocznicy proklamowania przez Radę Regencyjną Królestwa Polskiego niepodległości — pierwszego suwerennego aktu odradzającej się Rzeczypospolitej.

Afery i demokracja

8 października 2010

Ilekroć wybucha coś takiego jak tzw. afera billingowa (zupełnie nie wchodzę w jej prawdziwość, chodzi mi o pewną prawidłowość), natychmiast całe tabuny komentatorów odmawiają jednym (podniesionym) głosem mantrę o tym, jak „takie (niegodziwe) rzeczy” mogą się zdarzyć w demokracji.

Ci nieszczęśnicy klekotem swoich młynków usiłują zagłuszyć — może nawet w swoich własnych rozumach — oczywistość tej myśli, że ich definicja demokracji jako zakonu doskonałości moralnej, a może nawet szkoły świętości, jest absurdalna. Skoro demokracja daje (przynajmniej teoretycznie) prawo współdecydowania wszystkim, to wszelki poziom — moralny także — musi się w niej obniżać do najniższego wspólnego mianownika. „Takie rzeczy” zatem są właśnie immanentną cechą demokracji, co nieustannie potwierdza notoryczność ich występowania.

Cesarskie i królewskie

13 października 2010

Gorzka refleksja hr. de Chambord (k.z.p. Henryka V) à propos masowego poparcia, jakiego plebiscytarnemu cesarzowi Napoleonowi III udzielili biskupi francuscy: „Nasi biskupi tak bardzo przejęli się ewangelicznym nakazem oddawania cesarzowi co cesarskie, że gotowi są nawet oddać cezarowi co królewskie”.

W łapach humanistów

15 października 2010

Inspekcja masonów w Brukseli! Aż 18 przedstawicieli „organizacji filozoficznych” (a TW Filozofa nie zaprosili?), w tym wielcy mistrzowie z pięciu krajów przybyli „dialogować” z Van Romupyem, Barroso i Buzkiem. Czyżby „niewyznaniowi humaniści” zaniepokoili się ostatnim „wypadkiem przy pracy” z głosowaniem nad klauzulą sumienia? A może przy okazji prymas Belgii zostanie skazany na reedukację?

Dwie cywilizacje

16 października 2010

Dwie cywilizacje na przykładzie kawiarni. Moja młodość: kawa, aromatyczny dymek z „carmena”, tulące się pary męsko-damskie; gdyby jakieś pedały ośmieliły się całować, kelner wyrzuciłby je na zbitą mordę. Dzisiaj: napój bezkofeinowy, zakaz palenia, kelner, który ośmieliłby się zwrócić uwagę pedałom, wyrzucony z pracy na zbitą mordę.

Jak psują się narody?

17 października 2010

Głęboko trafne, jak sądzę, spostrzeżenie, które znajduję u Juana Vazqueza de Melli: „Żaden naród, jeśli pozostaje zdrowy, nie upada na skutek zderzenia z innym, a jeśli nawet upadnie, to może się podnieść. W starożytności, owszem, ludy upadały powalone przez siły zewnętrzne, lecz była to kara za ich zepsucie. Dzisiaj (…) barbarzyńcy przychodzą z wewnątrz, jak robaki z zepsutego mięsa”.

Angielski humor

25 października 2010

Zmarł brytyjski jakobita, Ian Yeowell; jego życiorys można przeczytać tu: http://www.legitymizm.org/aktu alnosci-john-yeowell. Pomijając politykę, szczególnie sympatyczne w tej barwnej postaci to jego przynależność do Wzniosłego Towarzystwa Steków Wołowych z dewizą: „Wołowina i Wolność!”. Ja dodam: wołowiny będziemy bronić jak niepodległości!

Demokrata i zabijanie

14 listopada 2010

Mam nadzieję, że dr Urbanek wybaczy mi zakradanie się do jego ogródka, ale nabyłem właśnie drogą kupna wszystkie Escolios Nicolása Gómeza Dávili w jednym tomie (Ediciones Atalanta, Girona 2009) i nie mogę się powstrzymać, aby czegoś nie uszczknąć. Na początek:

„Demokratyczny historyk naucza, że demokrata nie zabija, tylko jego ofiary zmuszają go do ich zabijania”.

„Trzy porządki” w katolicyzmie

18 listopada 2010

„Był katolicyzm dorycki: kościołów romańskich i zakonów rycerskich. Katolicyzm benedyktynów i feudałów.

Był również katolicyzm joński: gotyckich katedr i sum scholastycznych. Katolicyzm zakonów żebraczych i lilii królewskich.

Był wreszcie katolicyzm koryncki: barokowych świątyń i kontrreformacji trydenckiej. Katolicyzm wiejskich proboszczów i rzymskiej pompy” (Escolios a un texto implícito 2, Girona 2009, s. 502).

Powyższe scholium potwierdza moją intuicję co do „stylu romańskiego” w katolicyzmie NGD.

Ostatni Caudillo

19 listopada 2010

35 lat temu (20 XI AD 1975) zmarł El Caudillo de la Última Cruzada y de la Hispanidad, El Caudillo de la Guerra de Liberación contra el Comunismo y sus Cómplices, El Caudillo de España por la gracia de Dios, Jefe del Estado y del Gobierno, Capitán general y Generalísimo de sus Ejércitos, Don Francisco Paulino Hermenegildo Teódulo Franco y Bahamonde Salgado Pardo de Andrade.

Ostatni katolicki suweren na świecie.

Słowo na niedzielę

20 listopada 2010

Witolda Gombrowicza słowo na (jutrzejszą) niedzielę:

„…nie przestaje zdumiewać mnie akt wyborów. Ten dzień, w którym głos analfabety tyle znaczy, co głos profesora, głos głupca co głos mędrca, głos posługacza co głos potentata, głos rzezimieszka co głos cnotliwego jest dla mnie najbardziej pomylonym z dni. …”

(Prawie) Wieczny Cesarz

21 listopada 2010

Wiadomość troszeczkę spóźniona: wczoraj ukończył 98 lat (!) arcyksiążę Otto von Habsburg-Lothringen, de iure cesarz austriacki, apostolski król Węgier, król Czech etc. etc., Otton I.

Zważywszy, że jego ojciec, bł. cesarz Karol zmarł w 1922 roku, to Otton I jest najdłużej, bo 88 lat — chociaż niestety tylko de iure - panującym władcą, na pewno w historii Europy, a być może i świata.

„Sztandarowy ideolog megazacofania”

8 grudnia 2010

— takie określenie znalazłem o sobie. Szalenie mi się to spodobało i chyba będę się tak przedstawiał.

A w rozwinięciu brzmi tak: „Ten sztandarowy ideolog megazacofania ubiera w uczone słowa nawoływanie do powrotu najciemniejszego średniowiecza, absolutnej dyktatury katolickiej monarchii, i neguje wszystko, co postępowe od XIII wieku”.

Priwislincy i kuchnia świąteczna

25 grudnia 2010

Muszę się poskarżyć na kompletny brak kultury kulinarnej w Kongresówie, znaczy się w Priwislinskim Kraju, przez co wigilijnego karpia po żydowsku znowu musiałem spożywać bez chałki. U nas w Galicji (bo ja spod Bochni rodem) byłoby to nie do pomyślenia, a tu Priwisliniec jeden z drugim, w każdej piekarni odpowiada, że na święta chałek nie pieką!

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.