Jesteś tutaj: Publicystyka » x. Rafał Trytek » Głos kapłański (nr 41)
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Oddajemy do Waszych rąk kolejny numer „Biuletynu”, którego jedyną racją bytu jest nasze uświęcenie. Nie ma sensu wydawać pisma dla zaspokojenia ciekawości lub egoistycznych ambicji. Jesteśmy powołani do służby Bogu, Niepokalanej i Polsce – bez realizacji tego zasadniczego celu nasza działalność nie ma sensu. Dlatego zawartość biuletynu ma służyć refleksji nad celem życia, wskazaniem drogi do jego poprawy i ciągłego nawracania się do naszego Zbawcy. On jest naszym Najdroższym Odkupicielem, Jego Krwią obmyci mamy świętą nadzieję uratować nasze dusze od wiecznego potępienia. Trzeba w pracy nad sobą zachowywać ciągłą czujność; nie dowierzać sobie i sprawdzać intencje naszych czynów.
Wiele wspaniałych dzieł upadło z powodu utopienia pierwszych czystych intencji we własnej pysze, kombinacjach i chorych ambicjach. Obawiajmy się tego, by nie stać się przeszkodą w realizacji Planów Bożych. Niedbający o własną moralność dewoci stają się pośmiewiskiem, nawet tego nie zauważając. Tacy ludzie potrafią zniechęcić do działania na rzecz Kościoła przez ducha skostniałego rygoryzmu, albo odwrotnie – poprzez laksyzm, czyli folgowanie sobie przy jednoczesnym wypominaniu potknięć bliźnim. Nie ma w tym miłości i wyrozumiałości Bożej.
Miłujmy drugich bez przymykania oczy na błędy i grzechy. Pamiętajmy o własnej ułomności i jak daleko jeszcze jesteśmy od świętości, której żąda od nas Pan Jezus, byśmy stali się podobni do Jego Ojca w Niebie. Wzorujmy się i uciekajmy do świętych, których nam dał Pan Jezus jako pomoc i pociechę w drodze do celu naszej ziemskiej wędrówki.
Ostatniego dnia lipca mamy święto św. Ignacego Loyoli. Niegdyś dumnego, światowego rycerza, który trafiony kulą wroga musiał zarzucić swoje plany. Przykuty do łóżka czytał żywot naszego Najdroższego Zbawiciela oraz świętych Dominika i Franciszka. To otwarło mu oczy! Czytanie – byle pobożne, przepojone chęcią poznania Chrystusa i Jego Świętych – daje wielkie światło, ale tylko gdy nie tracimy celu tej czynności, a jest nią przebywanie z Bogiem!
Niech Królowa Korony Polskiej nas uratuje!
x. Rafał Trytek