Jesteś tutaj: Publicystyka » Jarosław Tomasiewicz » Trzecia droga: nazistowska agentura czy neofici lewicy?

Trzecia droga: nazistowska agentura czy neofici lewicy?

Jarosław Tomasiewicz

Kryzys prawicy sprawia, że niektóre jej odłamy kontestują obydwa filary prawicowego światopoglądu: poszanowanie narodowo-religijnej tradycji w sferze kultury i uznanie kapitalizmu w dziedzinie gospodarki. Społeczny i kulturowy radykalizm ruchu Trzeciej Drogi sprawia, że zarówno ze strony lewicy, jak i tradycyjnej prawicy padają wobec tercerystów oskarżenia o kryptofaszyzm. Pozwolę sobie nie zgodzić się z takim uproszczeniem i postawić tezę, że ugrupowania „narodoworewolucyjne” są nowym zjawiskiem na scenie politycznej. A choć są to nadal grupki nie liczące się (zdecydowaną przewagę na prawicy ma reakcyjny nacjonalizm w stylu Le Pena czy Finiego), to ich idee są interesującym świadectwem erozji tradycyjnej prawicy.

Początków ruchu Trzeciej Pozycji szukać należy w latach 60., gdy pod wpływem Nowej Lewicy wśród młodych aktywistów radykalnej prawicy pojawiają się tendencje do rewizji prawicowych dogmatów. Jeden z nich napisał: „…to był okres wielkich przemian na prawicy. Nowe idee i nowe potrzeby wybuchły… Zmieniliśmy nasze nastawienie wobec ultralewicy. Ci faceci z długimi włosami przestali już być naszym wrogiem. Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy ofiarami tego samego systemu, i zaczęliśmy zapuszczać nasze włosy i używać terminologii typowej dla ultralewicy. Czuliśmy pokoleniową więź z lewicową młodzieżą i szanowaliśmy jej antyburżuazyjne nastawienie. Zrozumieliśmy, że lewicowi i prawicowi rewolucjoniści muszą przestać zabijać się nawzajem”.

W Belgii Jean Thiriart tworzy grupę pod nazwą Jeune Europe (Młoda Europa), we Włoszech pojawia się organizacja Lotta di Popolo (Walka Ludu). W 1969 r. włoski neofaszysta Franco Giorgio Freda wydaje słynną książkę „La Disintegrazione del Sistema”, w której postuluje sojusz prawicowych i lewicowych ekstremistów dla obalenia burżuazyjnego państwa. Ideami „nazi-maoistów” zainteresowują się aktywiści narodoworewolucyjnej Nowej Prawicy w Niemczech, „polityczni żołnierze” Frontu Narodowego w Wielkiej Brytanii, zbuntowani przeciw Franco „falangiści lewicy” w Hiszpanii…

Dziś ruch Trzeciej Pozycji uległ głębokim podziałom i daleko idącemu zróżnicowaniu. Z jednej strony hasłami Trzeciej Drogi posługiwać zaczęli się kryptonaziści (jak Accion Radical, głosząca hasło „Terceira Via Imperiale”) i część tradycyjnej ultraprawicy. Z drugiej strony część tercerystów uznała, że po upadku komunizmu hasło „Trzeciej Pozycji” straciło sens i… przeszła na pozycje narodowokomunistyczne (np. Nouvelle Resistance, Movimiento Antagonista). Ba! wśród post-prawicowców pojawili się nawet sympatycy anarchizmu, jak „anarcho-nietzscheański” Frente Autonomo (Front Autonomiczny) czy nawiązujący do myśli Proudhona Transeuropa Collective. Czy można ich wszystkich uznać po prostu za „neofaszystów”? Przyjrzyjmy się, jaki jest stosunek tercerystów do uznanych fetyszy prawicy…

Naród

Nacjonalrewolucjoniści zrywają z nacjonalizmem rozumianym jako „egoizm narodowy”. Uważając się nadal za nacjonalistów nadają temu pojęciu nowe znaczenie: „etnopluralizm”. Etnopluralizm oznacza poszanowanie każdej kultury etnicznej ale nie jest tożsamy z koncepcją „społeczeństwa wielokulturowego” — terceryści opowiadają się za terytorialną separacją różnych kultur. W manifeście brytyjskiego ruchu Third Way (Trzecia Droga) możemy przeczytać: „Wierzymy, że każda kultura ma prawo do swojego terytorium i państwa”. Z kolei nacjonalkomuniści z Nouvelle Resistance (Nowy Opór) oznajmiają: „Walka o integrację [kulturalną imigrantów w zachodnich społeczeństwach — J.T.] jest walką przeciwko imigrantom, afirmującą wyższość kultury zachodniej”.

Z etnopluralizmem wiąże się entuzjastyczne poparcie większości tercerystów dla ruchów regionalistycznych i mikronacjonalistycznych (Basków, Korsykanów, Walijczyków, Flamandów etc.). Znowu powołać się tu można na Nowy Opór, który podczas wyborów wzywał do głosowania na listę „Peuples et regions solidaires”, skupiającą ugrupowania regionalistyczne, czy brytyjską Trzecią Drogę, popierającą dążenie Ulsteru do niepodległości (ruch Ulster Nation). Oczywiście są też wyjątki — grupy „eurorewolucyjne” takie jak utworzona przez trockistów i falangistów hiszpańska Nueva Europa (Nowa Europa) zwalczają wszelkie separatyzmy i nacjonalizmy opowiadając się za Unitarną Republiką Europejską (Republica Unitaria Europea), zaś hiszpańscy falangiści domagają się „jednej i niepodzielnej” Hiszpanii.

Innym aspektem odróżniającym etnopluralizm od tradycyjnego nacjonalizmu jest akcentowanie przezeń potrzeby ponadnarodowej współpracy przeciwko „globalizmowi” — politycznemu, ekonomicznemu i kulturalnemu neokolonializmowi USA. Wspólnym wrogiem wszystkich narodów ma być dziś Nowy Porządek Światowy (New World Order), w którym globalny super-rząd będzie zniewalał, wyzyskiwał i glajszachtował ludy świata w imię zysków wielkich koncernów.

Można wyróżnić tu dwie tendencje: paneuropeizm i eurazjatyzm. Pierwsza narodziła się jeszcze w latach 50. i postulowała uczynienie z Europy „trzeciej siły” skierowanej tak na płaszczyźnie ustrojowej jak geopolitycznej przeciwko kapitalistycznym Stanom Zjednoczonym i komunistycznemu Związkowi Radzieckiemu („Przeciwko złotu Ameryki i żelazu Rosji — krew Europy”). Do tej idei nawiązuje koncepcja teoretyka Nowej Prawicy Alaina de Benoist postulującego sojusz Europy z Trzecim Światem przeciw dominacji USA. Po upadku komunizmu coraz większą popularność zdobywa hasło hasło Imperium Eurazjatyckiego, którego jądrem miałaby być Rosja. Ideę tą, opartą na koncepcji XX-wiecznego geopolityka Haushofera sformułował w latach 60. Thiriart („Imperium od Reykjaviku do Władywostoku”), dziś głoszą go ugrupowania nacjonalbolszewickie takie jak Parti Communautaire National-europeen (Narodowoeuropejska Partia Komunitarna) w Belgii. Najbardziej radykalny wydaje się wszakże być projekt NR: Front Czterech Kontynentów przeciw imperializmowi (Front quadri-continental contre l'imperialisme).

Nacjonalrewolucjoniści różnią się też co do proponowanego ustroju przyszłego ponadnarodowego państwa: jedni (np. NR) widzieliby to jako oddolną federację autonomicznych regionów — „Europę 100 Plemion”, drudzy (np. Nationalistischen Front — Front Nacjonalistyczny) jako konfederację suwerennych państw narodowych — „Europę Wolnych Narodów”, a jeszcze inni (np. neofuturystyczna grupa Jeana-Marca Vivenza Nouvelle Europe Politique — Nowa Europa Polityczna) jako scentralizowaną republikę unitarną — „Imperium Europejskie”.

Rasa

W krytyce tradycyjnego nacjonalizmu prawicy terceryści zbieżni są z nazistami, którzy także potępiają nacjonalizmy w imię jedności wszystkich białych. W odróżnieniu od „socjalrasistów” narodowi rewolucjoniści odrzucają jednak rasizm rozumiany jako zasada wyższości jednej rasy nad inną.

Już w latach 80. brytyjscy „polityczni żołnierze” rzucili hasło „Fight racism” i proklamowali „Nowy Sojusz” (New Alliance) — europejskich nacjonalistów z islamistami, czarnymi separatystami i rewolucjonistami Trzeciego Świata. W deklaracji „Where We Stand” stwierdzili: „Żadna rasa nie jest 'nadrzędna' w stosunku do innych, lecz wszystkie się różnią. Integracja rasowa zagraża wszystkim rasom”. W ślad za słowami poszły czyny — Front nawiązał kontakt z ruchami Nation of Islam i Pan-African International Movement (PAIM wsparł nawet kandydata NF Patricka Harringtona w wyborach w 1989 r.).

W Stanach Zjednoczonych przywódca National Democratic Front (Narodowy Front Demokratyczny) Gary Gallo poparł projekt utworzenia niepodległego państwa Afroamerykanów z części terytorium USA a Tom Metzger z White Aryan Resistance (Biały Aryjski Opór) wsparł finansowo szefa Czarnych Muzułmanów Louisa Farrakhana. We Francji Nouvelle Resistance głosi hasło walki z „rasizmem antymuzułmańskim i antyarabskim”, wspólnie z takimi ruchami imigranckimi jak Jeune Citoyens broni prawa muzułmanek do noszenia czadorów i krytykuje antyimigracyjne posunięcia ministra Pasqua. W Wielkiej Brytanii działacze International Third Position (Międzynarodowa Trzecia Pozycja) rozpowszechniają ulotki „Afryka dla Afrykanów, Azja dla Azjatów, Europa dla Europejczyków” i „Wszystkie rasy bojkotują Benettona”, a Third Way współpracuje z panafrykanistami Osirisa Akkebala. W Hiszpanii Bases Autonomas (Bazy Autonomiczne) Carlosa Ruiza de Castro w imię kulturowej jedności wszystkich (bez względu na rasę) ludów hiszpańskojęzycznych zorganizowały Asociacion de Amistad Hispano-Guineana, a Alternativa Europea (Alternatywa Europejska) Juana Antonio Llopart Senent opublikowała pracę de Benoista „Contra el Racismo”. Nawet w piśmie niemieckich Młodych Nacjonaldemokratów „Junge Stimme” pojawiły się fotografie przedstawiające np. białych i czarnych aktywistów wspólnie czytających „NF News”!

Najchętniej nacjonalrewolucjoniści współpracują z Palestyńczykami i islamistami. Kontakty europejskiej ultraprawicy ze światem islamu datują się co najmniej od lat 60., o ile jednak wówczas motywowane były li tylko antysemityzmem, o tyle obecnie mają już wymiar strategiczny i ideologiczny. Większość ugrupowań tercerystycznych odwołuje się do „Trzeciej Teorii Światowej” Muammara al-Kaddafiego, a niektóre z nich (np. National Front) utrzymywały z Libią bezpośrednie ożywione kontakty. Nouvelle Resistance zaangażowało się w takie akcje jak walka o zniesienie sankcji nałożonych na Irak czy pomoc dla powstańców tuareskich w Mali. Włoski miesięcznik „Orion” (związany z Nuova Azione) stał się wręcz tubą wojującego islamizmu, w którym widzi czołową siłę mogącą przeciwstawić się budowie Nowego Ładu Światowego. Nawet w Rosji Front Narodowo-Bolszewicki Eduarda Limonowa ściśle współpracuje z Partią Odrodzenia Islamskiego!

Rewizji poddane zostało nawet najsilniej zakorzenione wśród nacjonalistów uprzedzenie: antysemityzm. O ile wszystkie ugrupowania nacjonalrewolucyjne nadal określają się jako przeciwnicy syjonizmu, o tyle porozumienie z Żydami przestało być tabu: w konferencjach Third Way uczestniczą ortodoksyjni judaiści z ruchu Neturei Karta, zaś włoski Movimiento Antagonista Sinistra Nazionale (Ruch Antagonistyczny — Lewica Narodowa) Claudia Mutti powołuje się na lewicowego antysyjonistę żydowskiego pochodzenia Noama Chomsky'ego, publikując we Włoszech nawet jego książki.

Państwo

Od faszyzmu ruch tercerystyczny odróżnia też zdecydowane odrzucenie wszelkiego totalizmu i dyktatury. Nick Griffin, jeden z przywódców „politycznych żołnierzy” NF jeszcze w latach 80. napisał w wewnątrzorganizacyjnym okólniku: „Powinniśmy atakować etatyzm i tłumaczyć to pojęcie jako komunizm i faszyzm-nazizm. Wszystko to są ideologie kolektywistyczne, łącznie z ideami Strassera (musimy całkowicie zdystansować się od nich, ponieważ mass-media ciągle usiłują nas łączyć ze strasseryzmem)”. Wtóruje mu działacz ITP John Lloyd: „Uważamy, że narodowy socjalizm stał się nazbyt scentralizowany i upaństwowiony (governmental) . My wyznajemy dystrybutyzm, który oznacza, że władza (…) powinna być przeniesiona (devolved) na lokalny szczebel”.

Remedium na uwiąd demokracji przedstawicielskiej ma być decentralizacja. Manifest NR „Pour La Cause du Peuple” przeciwstawia systemowi przedstawicielskiemu i partiokracji „demokrację bezpośrednią, totalną i zdecentralizowaną” (democratie directe, totale et decentralisee) — samorządność sfederowanych gmin i regionów opartą na systemie „rad ludowych” (conseils populaires). Ten inspirowany Libijską Dżamahiryją ustrój ma zapewnić, że władza, media i środki produkcji znajdą się w rękach ludu. Kierowana przez Dereka Hollanda ITP opowiada się za „rządami powszechnymi”: „systemem samorządu, który zaczyna się w najniższej społecznej komórce i rozciąga się — poprzez organicznie powiązane struktury — na cały naród. Jest to bezpośrednie uczestnictwo wszystkich ludzi w procesie podejmowania decyzji na szczeblu lokalnym, regionalnym i narodowym (…)” („Deklaracja Zasad ITP”). Także konkurencyjny wobec ITP ruch Third Way Patricka Harringtona domaga się demokratyzacji systemu politycznego przez wprowadzenie proporcjonalnych wyborów do parlamentu, zniesienie Izby Lordów i „dewolucję”, która przeniesie polityczną odpowiedzialność na możliwie najniższy szczebel. W manifeście TW czytamy: „Stanowczo sprzeciwiamy się wszystkim (…) centralistycznym doktrynom takim jak faszyzm czy marksizm”. Transeuropa Collective współpracuje z grupami takimi jak Movement for Middle England (mercjańscy separatyści wyznający zasady demokracji bezpośredniej) czy bioregionalistyczny Fourth World Movement.

Zgoła inaczej podchodzą jednak do kwestii ustrojowych ugrupowania nacjonalbolszewickie i „eurorewolucyjne”, które niedomagania ustroju demoliberalnego przezwyciężyć chcą centralizmem. Przywódca PCN Luc Michel powołując się m.in. na Lenina, Stalina i Primo de Riveirę głosi postulat wszecheuropejskiej „republiki unitarnej i imperialnej” o jednolitej gospodarce, armii, polityce zagranicznej i prawie („Manifeste a la Nation Europe”). Partiokracja miałaby zostać zastąpiona systemem monopartyjnym (to PCN miałaby w „chambre europeenne” reprezentować ludy Europy) i korporacyjnym (senat, złożony z przedstawicieli „komunitarnych syndykatów”) z silną władzą wykonawczą. Również hiszpańska Nueva Europa ustami swego lidera Ernesta Mila odrzuca demokrację i egalitaryzm opowiadając się za ściśle hierarchicznym modelem inspirowanym myślą włoskiego filozofa Juliusa Evoli.

Własność

Krytyka wielkiego (ponadnarodowego zwłaszcza) kapitału nie jest czymś nowym w nacjonalizmie. Nacjonalrewolucjoniści odrzucają jednak całko wicie kapitalizm jako system niesprawiedliwy, amoralny i antynarodowy. Zgodni w swym antykapitalizmie różnią się jednak co do proponowanego modelu. Niektórzy idą daleko w lewo postulując rozwiązania socjalistyczne. Niemieccy nacjonalrewolucjoniści z Nationalistischen Front krytykują po równi zachodni „kapitalizm prywatny” i radziecki „kapitalizm państwowy” domagając się „socjalistycznej republiki ludowej” („sozialistischen Volksrepublik”); nie ustępują im radykalizmem Jungen Nationaldemokraten (Młodzi Nacjonaldemokraci) Thilo Kabusa w swoich „20 tezach o socjalizmie”. Hiszpańscy solidaryści pod wodzą Alberto Torresano w programie Trzeciej Drogi Solidarystycznej (Terceira Via Solidarista) zatytułowanym „Sintesis para una alternativa al sistema: Solidarismo” przewidywali nacjonalizację banków i wielkiego przemysłu. Belgijska PCN odrzucając „biurokratyczny” socjalizm marksistowski proponuje własny „socjalizm komunitarny” (socialisme communautaire): gospodarkę wielosektorową, w której — przy zachowaniu inicjatywy prywatnej — upaństwowiony zostałby przemysł zbrojeniowy, produkcja strategiczna, energetyka i służby publiczne, zaś inne sektory uległyby „socjalizacji” poprzez rozwój samorządu pracowniczego. Dla odmiany Christian Bouchet z Nowego Oporu chce swój „socjalizm wolnościowy” (socialisme libertaire) w całości oprzeć na radach pracowniczych (conseil des travailleurs). O ile przy tym PCN odżegnuje się od walki klas („Przeciwko jałowej 'walce klas' — na rzecz społeczeństwa bezklasowego”), o tyle NR stara się włączać w walki pracownicze, organizując w tym celu nawet quasi-związkową przybudówkę Resistance Ouvriere (Opór Robotniczy).

Inne recepty dają terceryści brytyjscy odwołujący się do naturalnego prawa własności. Inspirowani tyleż dystrybutyzmem H. Bellocka i G.K. Chestertona co „Zieloną Książką” Kaddafiego „polityczni żołnierze” w deklaracji Frontu Narodowego „Where We Stand” („Well-distributed property”) oznajmiali: „Realna możliwość posiadania własnego domu i miejsca pracy jest prawem wszystkich naszych ludzi. Bezpośrednia własność środków produkcji i dystrybucji jest niezbędna dla indywidualnej wolności, dla stabilizacji rodziny i dla najlepszego użytkowania naszych zasobów narodowych”. Ugrupowania powstałe po rozłamie w NF — Third Way i International Third Position — nadal zgodnie krytykują państwowe i prywatne monopole domagając się ekonomicznej decentralizacji. ITP maluje swój ideał następującymi słowy: „Jest to model własności, który promuje indywidualną inicjatywę i kreatywność, czyniąc to w ramach działania dla wspólnego dobra. Jest naturalną koniunkcją indywidualnej wolności i sprawiedliwości społecznej. (…) Występuje w nim decentralizacja, która prowadzi do obfitości wspólnot wytwórczych i usługowych, małych firm (…) i gospodarstw rodzinnych”. To samo głoszą działacze TW: „Wierzymy, że szerokie upowszechnienie własności jest korzystne zarówno dla jednostek jak dla stabilności i zwartości społeczeństwa”. Uwiarygodnia te słowa kampania „Save Our Shops”, jaką w obronie małych firm zainicjowali terceryści.

Religia

Także stosunek tercerystów do religii odbiega od klasycznie prawicowego. Choć nacjonalrewolucjoniści lubią odwoływać się do idealizmu przeciwstawianego konsumpcyjnej codzienności (np. niemiecki NF wzywał do „antymaterialistycznej rewolucji kulturalnej”), to w ich programach i publicystyce kwestie wyznaniowe są nieobecne. Większość grup tercerystycznych ma ściśle laicki charakter, a religię traktuje instrumentalnie. Np. francuska Troisieme Voie (Trzecia Droga) Jeana Malliarakisa zorganizowała seminarium poświęcone stuleciu encykliki „Rerum Novarum” a włoska Nuova Azione (Nowa Akcja) Maurizia Murelli współpracuje z Chrześcijańsko-Rewolucyjnym Ruchem Komunistycznym P. Fogagnolo.

Wyjątek stanowią tu terceryści brytyjscy, których Martin Webster (ich konkurent w walce o przywództwo nad Frontem Narodowym) w 1983 r. określił jako „dewocyjnych rzymskokatolickich kontrreformacjonistów”. Po rozpadzie NF ruch Third Way porzucił chrześcijańską frazeologię, podczas gdy International Third Position i jego odprysk English Nationalist Movement (Angielski Ruch Nacjonalistyczny) pozostały wierne religijnemu integryzmowi. ITP w swej deklaracji eksponuje zasady „Prymatu Ducha”, „Porządku Moralnego” i „Opozycji wobec Materializmu”, za jedno ze swych głównych zadań uważa walkę przeciw aborcji, a swe ulotki ozdabia postaciami średniowiecznych krzyżowców.

Z drugiej strony niektórzy z nacjonalrewolucjonistów pod wpływem neopogańskiej Nowej Prawicy (Nouvelle Droite) próbują wypracować alternatywny wobec chrześcijaństwa model duchowości. Przykładem mogłyby tu być wywodzące się z ND grupy Transeuropa Collective (Ian Wood) czy Forum-Provence (Thierry Mudry), przede wszystkim jednak Nouvelle Resistance. Organizacja ta — powołując się na popularność pogaństwa np. w środowisku ekologów — systematycznie propaguje neopoganizm jako przejaw „duchowości europejskiej”, a w 1993 r. zorganizowała nawet pogański festiwal solstice (co notabene wywołało protest komórki NR w Grenoble, utożsamiającej poganizm z nazizmem).

…Czymże więc jest nurt „narodoworewolucyjny”: zamaskowani faszyści to — czy też ex-prawicowcy ewoluujący w kierunku lewicy? Odpowiedź nie może być jednoznaczna. Część „nacjonalrewolucyjnego” planktonu (jak hiszpańska Akcja Radykalna i niemiecki Front Nacjonalistyczny, czy nawet brytyjska ITP i amerykański WAR) niewiele różni się pod względem autorytaryzmu i ksenofobii od neofaszystów. Z drugiej strony nie sposób nie zauważyć fascynacji lewicowością (posuniętej aż do plagiatowania lewicy) u takich grup jak NR a zwłaszcza PCN. Ale można znaleźć też w tym gronie (w postaci choćby Transeuropa Collective czy Third Way) formacje wypracowujące ideologię autentycznie nową, próbującą od powiedzieć na wyzwania nadchodzących czasów.

„Lewą Nogą” nr 2-3 (5-6)/1996

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.